Dzisiaj wspomniałem o nadchodzącym smartfonie wyposażonym w technologię 3D. Pozostajemy w tym temacie, jednak z nieco innej strony i w odmiennej formie.
Bevel to zewnętrzne urządzenie pozwalające wykonywać trójwymiarowe zdjęcia smartfonem. Akcesorium to można podłączyć do telefonu za pomocą złącza mini-jack. Dzięki niemu staje się możliwe wykonanie trójwymiarowych zdjęć, które w założeniu mają pozwalać na zmianę punktu widzenia już po ich wykonaniu.
Bevel do uzyskania efektu 3D wykorzystuje niewidoczny laser (nieszkodliwy dla ludzkiego oka). Za jego pomocą dany obiekt jest skanowany i natychmiastowo budowany jest stosowny model 3D.
Do obsługi aparatu przygotowano specjalną aplikację (Android i iOS), która umożliwia szybkie podzielenie się swoimi dziełami ze znajomymi.
Na jakim etapie jest projekt? Na pewno na wczesnym stopniu zaawansowania, ale rokowania są pomyślne. Czemu tak? Twórcy projektu za pośrednictwem serwisu Kickstarter (na dzień dzisiejszy) pozyskali już całość z dochodzonej przez nich kwoty – 200,000$, a środków może być znacznie więcej, ponieważ do końca akcji pozostało jeszcze 15 dni.
Przystawka ma w miarę rozsądne gabaryty i można potraktować ją jako mobilny dodatek. Wizualna strona urządzenia nie prezentuje się zbyt zabójczo, jednak nie to jest najważniejsze. Przede wszystkim chodzi tu o ułatwienie skanowania różnych przedmiotów, które następnie będzie dało się wykonać za pomocą drukarki 3D.
Co odróżnia Bevel od innych urządzeń? Producent wyjaśnia, że większość konkurentów tworzy iluzję trójwymiarowości na podstawie analizy głębi. Technologia Genuine 3D (zastosowana w Bevel) jest w stanie przenieść cały obiekt w prawdziwe 3D.
Całość przypomina nieco project Tango, czyli smartfona od Google z wbudowanym czujnikiem, który potrafi skanować otoczenie w trójwymiarze. Jednak o ile Tango nie olśniło do tego momentu o tyle Bevel ma szansę stać się użytecznym narzędziem.
Póki co pozostaje więc czekać na końcowe efekty – a tych należy spodziewać się już na początku przyszłego roku, a jego cena ma wynieść 49 dolarów.
Kickstarter, jak widać, „rodzi” coraz to fajniejsze zabawki.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.