Pamiętacie jeszcze bendgate? iPhone 6 i iPhone 6 Plus bardzo łatwo się wyginały, a błąd konstrukcyjny przyczynił się do pojawienia się globalnych problemów z ekranami. Producent uznał, że są one winą użytkowników, więc naprawiał je odpłatnie. Okazuje się, że Apple wiedziało o podatności swoich flagowców na wyginanie.
Bendgate – smartfonowa afera 2014 roku
iPhone 6 i iPhone 6 Plus to flagowce Apple z 2014 roku i jednocześnie pierwsze „duże” smartfony tego producenta. Niedługo po rozpoczęciu sprzedaży tych modeli pojawiły się w sieci skargi na ich ponadprzeciętną podatność na wyginanie. Wystarczyło tylko trzymać telefon w kieszeni obcisłych dżinsów przez dłuższy czas, by po jego wyjęciu zobaczyć coś takiego:
Albo coś takiego:
Niektórzy się z tego żartowali, ale nie wszystkim było do śmiechu:
Problem z wyginaniem miał przede wszystkim większy iPhone 6 Plus. Apple twierdziło, że to były bardzo rzadkie przypadki, nie przyznając się do błędu konstrukcyjnego. Tymczasem pojawił się kolejny problem z iPhonem, tym razem dotyczący ekranu, który nie rozpoznawał dotyku i wyświetlał dziwne paski na krawędziach. Przyczyną tego wszystkiego było uszkodzenie układu odpowiedzialnego za obsługę dotyku, które mogło wystąpić właśnie ze względu na podatność telefonu na wyginanie.
Apple zadziałało po swojemu i ogłosiło program wymiany uszkodzonych egzemplarzy. Problem w tym, że trzeba było za to zapłacić i to aż 699 złotych. Wszystko przez to, że według producenta uszkodzenia były winą użytkowników i rezultatem upadków czy przypadkowych naprężeń. Z perspektywy czasu to stanowisko Apple jest niezwykle ciekawe, gdyż właśnie się okazało, że firma wiedziała o niedoskonałości swoich telefonów.
Apple wiedziało, że bendgate to nie mit
Z dokumentów, które zostały opublikowane w związku z procesem przeciwko Apple wynika, że iPhone 6 miał być o 3,3 raza bardziej podatny na wygięcia od iPhone’a 5s, zaś iPhone 6 Plus aż o 7,2 raza. Co więcej, producent doskonale o tym wiedział, a mimo to nie podjął żadnych działań w celu rozwiązania tego problemu aż do maja 2016 roku, kiedy to dodatkowo zabezpieczył nowe egzemplarze iPhone’a 6 i iPhone’a 6 Plus. To się nazywa szybka reakcja, prawda?
Proces przeciwko Apple ciągle trwa, więc warto monitorować sytuację na bieżąco, zwłaszcza gdy naprawiało się iPhone’a 6 Plus we wspomnianym wcześniej programie wymiany.
Apple ma sporo za uszami
Jak widać Apple ma sporo grzeszków na sumieniu. Nie chodzi tylko o bendgate, ale także niedawną aferę ze spowalnianiem iPhone’ów. Niestety, nikt nie jest święty, choć niektórym trudno w to uwierzyć.
Źródło: The Verge
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.