Kategorie: BlackBerry Newsy Telefony

BlackBerry KEYone wyraźnie staniał. Tak bardzo, że sam go kupiłem i pokochałem

BlackBerry KEYone doczekał się znaczącej obniżki ceny, ale czy warto go kupić w 2019 roku? Sprawdziłem to, korzystając z niego przez ponad trzy tygodnie.

BlackBerry KEYone to smartfon wyjątkowy – pierwsza „prawdziwa” jeżynka z Androidem, którą można było z czystym sumieniem polecić wielu użytkownikom. Problemem jak zwykle była cena na start, ale na początku 2019 roku to już nieaktualne. Oczywiście, w tej cenie znajdziesz znacznie wydajniejsze smartfony, bo Snapdragon 625 nikogo mocą obliczeniową nie zaszokuje. Kuleje również aparat, który pomimo świetnej matrycy nie za bardzo radzi sobie nawet w dobrym świetle.

Wszystkie te wady bledną jednak, kiedy zaczniesz z niego korzystać zgodnie z przeznaczeniem. Czyli pracować, bo zarówno fizyczna klawiatura, jak i świetna bateria rekompensują wiele. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o BlackBerry KEYone po trzech tygodniach spędzonych z tym smartfonem. 

Ile kosztuje BlackBerry KEYone?

Zacznę od tego, co może Was najbardziej zainteresować. KEYone na start kosztował grubo ponad dwa tysiące złotych, co przy jego mocach obliczeniowych i kiepskim aparacie ciężko było usprawiedliwić. Teraz jednak jego cena spadła do 1200 złotych, a na promocjach często można znaleźć go jeszcze taniej.

Dlaczego BlackBerry KEYone to smartfon wyjątkowy?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy przejrzeć ofertę przeglądarek cenowych, czy dowolnego dużego sklepu z elektroniką. W kategorii do 2000 złotych nie znajdziesz podobnie wyposażone sprzętu – choć oczywiście nie mam tutaj na myśli wydajności. Jeśli chcesz patrzeć na niego tylko przez pryzmat mocy obliczeniowych, to podobne znajdziesz w dwukrotnie tańszych smartfonach. Czym więc wyróżnia się na plus w swojej cenie?

Wyglądem. To pierwszy powód, dla którego moim zdaniem warto go kupić. Jest unikatowy i się nie starzeje, bo nawet postawiony przy bezramkowcu pokroju Samsunga Galaxy S10+ wygląda dobrze. Mamy tutaj do czynienia z kilkoma składnikami, które mi osobiście bardzo odpowiadają. Zacznę od aluminiowej ramki w srebrnym kolorze. Mnie kojarzy się z aparatami fotograficznymi z lat 80-tych i bardzo się podoba. Mam co do niej jeszcze jedną uwagę – nie znam drugiego smartfona, który tak dobrze leżałby mi w dłoni.

Sporą zasługę ma tutaj materiał pokrywający plecki urządzenia. To gumowane tworzywo, które zapewnia pewny chwyt w każdych warunkach pogodowych – miła odmiana w czasach, gdy niemal każdy smartfon jest zbudowany z koszmarnie śliskich tafli szkła. No i klawiatura – spełnia rolę dotykowego panelu, co jest bardzo wygodne przy przewijaniu stron czy zdjęć – coś, czego zdecydowanie brakowało mi w BlackBerry KEY2 LE. Piszę się na niej świetnie – do tego stopnia, że w zasadzie nie korzystałem z podpowiedzi słownika.

No i jest jeszcze bateria. Ogniwo o pojemności 3505 mAh pozwala mi na swobodne przetrwanie całego dnia pracy – a muszę dodać, że smartfon to w moim przypadku jedyne źródło internetu, więc przez 5-6 godzin dziennie służy mi on za router. W takim scenariuszu BB KEYone odpięty od ładowarki o 7 rano spokojnie wytrzymuje do 23 z 30-procentowym zapasem mocy. Myślę, że bez korzystania z tej funkcji spokojnie ładowałbym go co drugi dzień – a niemal żaden smartfon w moich rękach nie może tego przetrwać.

Kilka słów o jakości dźwięku. Ta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, chociaż mam na myśli wyłącznie tą po podpięciu słuchawek (głośnik multimedialny jest bardzo przeciętny). Po dopasowaniu dźwięku pod własny gust za pomocą działającego globalnie equalizera, mamy do czynienia z naprawdę dobrze grającym sprzętem. 

Czy na BlackBerry KEYone da się grać? Tak, o ile nie przeszkadza Ci niewielka, bo 4.5-calowa przekątna ekranu. Mnie nie przeszkadza, ale to nie jest urządzenie dla fanów gier mobilnych – w ich przypadku zakrawa to na masochizm. Również dlatego, że Snapdragon 625 w 2019 roku nie jest już wystarczająco wydajnym SoC, żeby radzić sobie z najnowszymi tytułami. Przejdźmy więc do wad.

Największe wady BlackBerry KEYone

Nie ma czegoś takiego, jak smartfon bez wad, a już na pewno nie jest nim BlackBerry KEYone. Zacznę od aparatu, który po prostu radzi sobie kiepsko. Do tego stopnia, że nie wybrałem nawet kilku sampli, które mogłyby posłużyć mi za przykłady. Po więcej informacji odsyłam Was do testu BB KEYone, w którym dokładniej zapoznacie się z tym tematem. Jest po prostu słabo.

Drugi problem to wydajność. BlackBerry KEYone pracuje na Snapdragonie 625, a użytkownik ma do dyspozycji 3 GB RAM. Jak taki zestaw przekłada się na pracę Androida 8.1 Oreo? Dobrze, dopóki wykorzystujesz go do pracy i komunikacji, czyli bezwzględnie do tego, do czego został stworzony.

Problemy zaczynają się, kiedy zaczynasz szybko przeskakiwać pomiędzy aplikacji mediów społecznościowych, grami i aparatem. Nie dość, że KEYone potrafi się wtedy nagrzać, to jeszcze wyraźnie zwalnia. Podsumowując? Mocy jest dokładnie tyle, żebyś mógł pracować – i nic więcej. Jeśli produktywność miałaby być smartfonem, to byłaby właśnie tym. 

Na koniec kilka słów o antenie. W sieci znalazłem wiele informacji o tym, że BlackBerry KEYone kiepsko radzi sobie z utrzymywaniem zasięgu – na ten sam problem wskazywał Szymon w swojej recenzji. Albo mam wyjątkowe szczęście, bo problem u mnie nie występuje, albo został on rozwiązany przy okazji jednej z aktualizacji. Mieszka w miejscu, gdzie sieć komórkowa nigdy nie wskazuje pełnego poziomu, a mimo tego nie mam najmniejszych problemów z jakością rozmów, nie mówiąc o ich przerywaniu. Jest po prostu w porządku.

Czas odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie.

Czy warto kupić BlackBerry KEYone w 2019 roku?

Tak. Jeśli dokładnie wiesz, że go potrzebujesz. W innym przypadku bez problemu za te same pieniądze kupisz modele z mocniejszym procesorem, znacznie lepszym aparatem, a nawet jeszcze lepszą baterią. Jeśli jednak wiesz, że w swojej pracy wykorzystasz fizyczną klawiaturę, to postaw na BlackBerry KEYone. Czy piszę na niej szybciej? Nie. Czy jest to bardziej satysfakcjonujące? Nawet sobie nie wyobrażasz, dopóki sam nie spróbujesz.

Podsumowując moje rozważania – z zakupu jestem więcej niż zadowolony. Mało fotografuję smartfonem – dlatego słaby aparat nie robi na mnie wrażenia. BB KEYone dostarcza mi za to inne zalety. Czas pracy na baterii błyszczy, a komunikacja to czysta przyjemność.

Dlatego właśnie ten model mogę polecić z czystym sumieniem. Ale tylko tym, którzy dokładnie rozumieją kompromisy, na jakie zgadzają się wraz z jego zakupem.

Konrad Bartnik

Najnowsze artykuły

  • Artykuły
  • Wiadomość dnia

Gorący tydzień na gsmManiaK. O tym czytaliście jak szaleni #ZimaoHITach

Zapraszam do przeglądu najważniejszych informacji ze świata smartfonów i nie tylko w serii "Zima o…

28 kwietnia 2024
  • Motorola
  • Newsy
  • Telefony

Ex-flagowiec Samsung 256 GB bliski ideału w kapitalnej cenie. Okazja roku?

Samsung Galaxy S23 może być uważany za ideał opłacalnego telefonu dla wielu ManiaKów. Ma bowiem…

28 kwietnia 2024
  • Google
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

YouTube ma nowy plan na wciskanie reklam. Będą dosłownie wszędzie

Masz dość reklam na YouTube? Szykuj się na ich podwójną porcję – teraz Google dołoży…

28 kwietnia 2024
  • Infinix
  • Newsy
  • Telefony

Nawet 24 GB RAM, AMOLED 144 Hz i niesamowita wydajność w cenie, która może zachwycić

Infinix GT 20 Pro to niedrogi telefon stworzony z myślą o graczach, który sprawdzi się…

28 kwietnia 2024
  • Co kupić?
  • Telefony
  • Wiadomość dnia

Kup jeden z tych smartfonów i ciesz się spokojem przez lata. Najlepsze w każdych cenach

Szukasz smartfona na lata? W takim razie dobrze trafiłeś. Przygotowałem zestawienie kilku telefonów, które oferują…

28 kwietnia 2024
  • Promocje

Kiedyś kosztował krocie, a dziś kupisz tego potężnego ex-flagowca w cenie średniaka!

Xiaomi 11T Pro to ex-flagowiec Xiaomi, który dostępny jest teraz w Polsce za mniej niż…

28 kwietnia 2024