Wiemy, ile mniej więcej będzie kosztować Xiaomi Mi 9 i jego mocniejszy wariant – Xiaomi Mi 9 Explorer Edition. Znamy też specyfikację aparatów. Są znacznie droższe od swoich poprzedników, ale czy znacznie lepsze?
Do sieci trafiły możliwe ceny Xiaomi Mi 9 i Mi 9 Explorer Edition. Możemy już z dużą pewnością powiedzieć – to najdroższe flagowcem w historii tego producenta. Wiemy również, jakie aparaty otrzyma Xiaomi Mi 9. Czy ich możliwości usprawiedliwią podwyżkę cen?
Potrójny aparat w Xiaomi Mi 9
Na początek trochę papierowej specyfikacji. Potrójny aparat Xiaomi Mi 9 będzie składał się z głównego „oczka” o rozdzielczości 48 megapikseli – zgodnie z przewidywaniami to matryca Sony IMX586 (rozmiar piksela 0.8 mikrometra) z przesłoną f/1.75, szerokiego kąta 117 stopni o rozdzielczości 16 megapikseli ze światłem f/2.2 oraz teleobiektywu z bezstratnym podwójnym zoomem i przesłoną f/2.2 o rozdzielczości 12 megapikseli. Na froncie znajdzie się 20-megapikselowy aparat do selfie ze wsparciem dla AI.
Xiaomi zadbało również o odpowiednie oprogramowanie. Szeroki kąt ma być kompensowany programowo, by uniknąć zniekształceń na brzegach kadru. Żeby z czasem obiektywy nie uległy uszkodzeniu, ramka aparatu została wykonana ze stali nierdzewnej, a same „oczka” przykryto szkłem szafirowym.
Ile kosztuje Xiaomi Mi 9 i Mi 9 EE?
Bez zbędnych wstępów – flagowce Xiaomi nie będą już tak atrakcyjne cenowo, jak miało to miejsce w ostatnich latach. Za Xiaomi Mi 9 trzeba będzie zapłacić 516 dolarów. To ten sam pułap cenowy, co na przykład Honor View 20. Do topowych modeli Samsunga czy Apple jeszcze brakuje, ale na pewno w jest drożej niż w poprzedniej generacji.
Xiaomi Mi 9 EE to już zupełnie inna bajka. Smartfon będący mocniejszą i lepiej wyposażoną (dodatkowy obiektyw aparatu, więcej RAM) wersją flagowca ma kosztować…885 dolarów! Czyni to z niego nie tylko najdroższy model w historii Xiaomi, ale jeden z droższych chińskich topowych smartfonów, które zobaczymy w 2019 roku.
Fakt – to najbardziej zaawansowane modele, jakie Xiaomi kiedykolwiek zaprezentowało, ale płynie z tego smutny wniosek. Tanie flagowce od Xiaomi to już przeszłość, a firma wraz z rozwojem równa do konkurencji. Można się było tego spodziewać, ale i tak jakoś smutno jest się z tym pogodzić.
Co oferuje Xiaomi Mi 9 i Mi 9 EE?
Na ten temat bardzo obszernie wypowiedzieli się już moi koledzy, a dociekliwych zapraszam do zapoznania się z ich tekstami. Pokrótce przypomnę tylko najważniejsze punkty specyfikacji obu modeli.
Xiaomi Mi 9 nadal będzie naturalnym wyborem dla każdego, kto już zdążył się przyzwyczaić do nakładki MIUI i topowej wydajności. Sercem urządzenia będzie najmocniejszy procesor Qualcomma – Snapdragon 855. Do wyboru dostaniemy 6 lub 8 GB pamięci operacyjnej RAM. Pod maskę trafiło też nieco większe ogniwo – 3500 mAh przy 6.4-calowym ekranem AMOLED nie robi szału, ale na cały dzień pracy powinien wystarczyć.
Xiaomi Mi 9 EE wszystkiego ma więcej. Sam producent określa go jako najmocniejszego smartfona w historii – to bardzo mocne zapewnienia, ale sama papierowa specyfikacja daje podstawy do takich twierdzeń. Procesor oczywiście się nie zmienia, ale potencjalny nabywca będzie mógł zdecydować się nawet na 12 GB RAM.
Na pokładzie znajdzie się też dodatkowy obiektyw aparatu głównego, dzięki czemu Xiaomi dołączy do grona producentów oferujących poczwórny aparat na tylnym panelu. Każdy geek doceni też atrapy podzespołów pod półprzezroczystym panelu z tyłu obudowy – takim samym, jak w Xiaomi Mi 8 Pro.
Wszystkiego dowiemy się 20 lutego, w dniu premiery obu urządzeń. Czy Xiaomi jest w stanie przyćmić Samsunga Galaxy S10? Co sądzicie o wyższych cenach?
„Najpotężniejszy smartfon na świecie” – taki ma być Xiaomi Mi 9 Explorer Edition. Priorytety…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.