Kategorie: Android Huawei Telefony Testy

TEST | Huawei Mate 10 Pro. Zdecydowanie warto go kupić

Huawei Mate 10 Pro jest pierwszym smartfonem na świecie „obdarzonym” sztuczną inteligencją. Jest też najlepszym telefonem w historii Huawei pretendentem do tytułu jednego z najlepszych urządzeń na rynku. W maniaKalnej recenzji Mate 10 Pro sprawdzam, czy warto kupić ten smartfon.

Huawei Mate 10 Pro jest na ten moment najmocniejszym urządzeniem w ofercie chińskiego producenta. To wszystko za sprawą zastosowania autorskiego układu Kirin 970, wzbogaconego o NPU (Neural Processing Unit), który nie tylko naśladuje procesy percepcyjne człowieka, ale jest też w stanie się uczyć.

Czy mamy tu do czynienia z najlepszym smartfonem na rynku? O tym przekonacie czytając moją recenzję Huawei Mate 10 Pro.

Specyfikacja Huawei Mate 10 Pro

Dane podstawowe
Wymiary 75 x 154 x 7.9 mm
Waga 178 g
Obudowa jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki)
Standard sim nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM
Data premiery 2017
Ekran
Typ OLED 6.0'', rozdzielczość 2160x1080, 402 ppi
Kluczowe podzespoły
SoC HiSillicon Kirin 970
Procesor 2.4 GHz, 8 rdzeni (4 x Cortex-A73 + 4 x Cortex-A53)
GPU ARM Mali-G72MP12
RAM 6 GB
Bateria 4000 mAh
Obsługa kart pamięci NIE
Porty USB (typu C, obsługuje OTG)
Pamięć użytkowa 128 GB
System operacyjny
Wersja Android 8.0.0 Oreo, EMUI 8.0
Łączność
Transmisja danych LTE
WIFI 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast
GPS TAK
Bluetooth 4.2 BLE z aptX HD i LDAC HD Audio
NFC Tak
Aparat fotograficzny
Główny 12 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowy aparat - 20MP
Dodatkowy 8 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s

Wzornictwo nagrodzone iF Design Award 2018

Huawei już niejednokrotnie udowadniał, że zna się na projektowaniu urządzeń mobilnych i potrafi stworzyć smartfon, który spodoba się wszystkim – bez względu na sympatię do marki. Huawei Mate 10 Pro idealnie wpisał się w trendy zapoczątkowane w 2017 roku – frontowy panel wypełnia sporych rozmiarów ekran, okalany smukłymi ramkami. Jednak to nie one sprawiają, że Mate 10 Pro otrzymał nagrodę iF Design Award 2018. To raczej zasługa unikatowego wzornictwa tylnej ściany – podobnego projektu na próżno szukać w innych smartfonach. Gromkie brawa dla producenta, że nie poszedł na łatwiznę.

Huawei Mate 10 Pro / fot. gsmManiaK.pl

Huawei Mate 10 Pro / fot. gsmManiaK.pl

Plecki wykonane ze szkła wyglądają zjawiskowo i bardzo elegancko, a rozmieszczenie komponentów jest bardzo przemyślane. W oczy rzuca się jednak pasek o innym odcieniu biegnący po szerokości w miejscu, w którym odnajdziemy dwie dwukolorowe diody LED, logo Leica, laserowy czujnik pomiaru ostrości skryty pod taflą szkła, a także dwa obiektywy delikatnie wystające ponad lico. Pod nimi ulokowany został czytnik linii papilarnych. Wystające obiektywy sprawiają, że smartfon leżąc na płaskiej powierzchni ma tendencje do bujania się. To w zasadzie jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić w przypadku konstrukcji Huawei Mate 10 Pro.

  Przekątna Szerokość Wysokość Grubość Waga
Xiaomi Mi6 5.20 71 145 7.5 168
Nokia 8 5.30 74 152 7.9 160
Xiaomi Mi Mix 2 6.00 76 152 7.7 185
Samsung Galaxy S8+ 6.20 73 160 8.1 173
LG V30 6.00 75 152 7.3 158
OnePlus 5T 6.00 75 156 7.3 162
Huawei Mate 10 Pro 6.00 75 154 7.9 178

Design frontowego panelu jest bardzo tradycyjny i rzekłbym nawet, że zachowawczy – Huawei nie zdecydował się bowiem na zaokrąglenie narożników wyświetlacza, czy też na zagięcie dłuższych krawędzi, jak ma to miejsce choćby w Galaxy S8+, czy też w poprzedniej generacji Mate. Jest więc bardzo klasycznie, ale mimo wszystko ten styl może się wielu gsmManiaKom spodobać.

Włącznik umieszczony został na prawym boku telefonu, podobnnie jak belka regulacji głośności. Na lewym znajduje się tacka na dwie karty SIM w standardzie nano. Dolne obrzeże zajęte zostało przez głośnik multimedialny, port USB 2.0 z interfejsem USB typu C i wsparciem dla USB OTG, a także mikrofon. Na górnej krawędzi mamy port podczerwieni do sterowania urządzeniami RTV i mikrofon wtórny.

Na wyposażeniu zabrakło złącza mini-jack 3.5mm, które zastąpione zostało przez USB typu C ze wsparciem dla USB Audio. W pudełku ze smartfonem znajdziecie zestaw słuchawkowy, ale o nim nieco później.


Nowością w smartfonie Huawei jest odporność na zachlapania, wodę i kurz. Mate 10 Pro otrzymał klasę IP67 zgodnie z normą IEC 60529. Musicie jednak wiedzieć, że uszkodzenie urządzenia w wyniku kontaktu z wodą nie jest objęte gwarancją. I to mnie najbardziej irytuje – masz odporny smartfon, ale dla swojego bezpieczeństwa lepiej tego nie testuj. Producent wspomina także, że po zamoczeniu telefonu nie powinno się podłączać go do ładowarki.

Akumulator na plus

Seria Huawei Mate zawsze charakteryzowała się obecnością baterii o ponadprzeciętnej pojemności, dlatego też w przypadku Mate 10 Pro mamy do czynienia z akumulatorem 4000 mAh, ze wsparciem dla technologii szybkiego ładowania.

Huawei Mate 10 Pro / fot. gsmManiaK.pl

Przy normalnym użytkowaniu energii wystarcza na nawet dwa dni pracy. Intensywne korzystanie z Mate 10 Pro przekłada się natomiast na jeden bezproblemowy dzień, przy czym ekran może być włączony nawet przez siedem godzin, choć za średnią trzeba uznać wartość około sześciu godzin. Oczywiście na czas pracy ma także wpływ ustawienie jasności podświetlenia, czy też rodzaj wykorzystywanego połączenia – LTE lub WiFi. W przypadku tego drugiego czasy na włączonym ekranie są nieco lepsze.

Mate 10 Pro notuje zatem bardzo podobne czasy pracy, co OnePlus 5T, w którym zastosowany został przecież akumulator o sporo mniejszej pojemności. Niestety, testy syntetyczne tego nie potwierdzają.

Ubytkami energii nie musicie się jednak w żadnym stopniu przejmować, gdyż doładowywanie akumulatora w ciągu dnia jest piekielnie szybkie – wystarczy 30 minut, aby poziom naładowania akumulatora od zera wzrósł do około 45%. Całkowite uzupełnienie energii zajmuje około 90 minut.

Chcąc wydłużyć czas pracy warto korzystać z menadżera baterii, w którym można dobrać jeden z dostępnych scenariuszy zarządzania energią. Standardowo, w najbardziej restrykcyjnym trybie funkcjonalność została ograniczona do podstawowych funkcji (możliwość wykonywania połączeń głosowych czy wysyłania wiadomości tekstowych). Jest również możliwe oszczędzanie energii poprzez uaktywnienie niższej rozdzielczości ekranu – w tym przypadku jest to HD+ (1440 x 720 pikseli).

Ekran OLED, ale „tylko”  FullHD+

Huawei Mate 10 Pro ma wyświetlacz o proporcjach 18:9, który charakteryzuje się przekątną 6.0” i rozdzielczością FullHD+, a zatem 2160 x 1080 pikseli. Przy takiej charakterystyce panel FullView wykonany w technologii OLED ma zagęszczenie punktów na cal na poziomie około 401, co jest wartością odpowiednią dla segmentu urządzeń ze średniej półki. Celowo napisałem ze średniej, gdyż niemal wszystkie ubiegłoroczne flagowce zostały już wyposażone w matryce QuadHD+.

Huawei Mate 10 Pro / fot. gsmManiaK.pl

Cyferki nie robią może wrażenia, to jednak tak samo, jak w przypadku OnePlus 5T, smartfon doskonale sprawdza się w czasie konsumowania treści, a jedyny faktyczny minus „niskiej” rozdzielczości odczują fani rozszerzonej rzeczywistości. W każdym innym przypadku pojedynczych pikseli po prostu nie widać.

Bardzo cieszy obecność OLED-owego panelu, gdyż można liczyć na głęboką czerń oraz nieskończony kontrast, a to z kolei przekłada się na rewelacyjne kolory. Kolory, które nie są co prawda tak intensywne, jak w ekranach Samsunga, ale i tak bardzo cieszą oko. Odwzorowanie barw w palecie AdobeRGB wynosi 92.6%, a w DCI-P3 97.9%.

W ustawieniach możemy znaleźć dodatkowe tryby wyświetlania, które podbijają jakość prezentowanego obrazu. Jest nawet tryb czytania, który po uaktywnieniu ma za zadanie redukować emisję niebieskiego światła, a tym samym mniej męczyć wzrok. Możemy samodzielnie sterować nasileniem żółtej barwy.

Nie mam żadnych zastrzeżeń do działania czujnika światła zastanego, który sprawnie dostosowuje podświetlenie do obecnie panujących warunków oświetleniowych, dzięki czemu będziecie w stanie korzystać z telefonu w każdych warunkach (co nie zawsze jest możliwe przy ręcznym sterowaniu podświetleniem).

Huawei Mate 10 Pro / fot. gsmManiaK.pl

Huawei postawił na jeszcze jedną funkcję, która nosi dość dziwną nazwę – Informacje zawsze wyświetlane. Jest to jednak coś pokroju Always on Panel od ASUSa, Ambient Display firmy OnePlus, jak również Always on Display. Od tych trzech wymienionych jest jednak najuboższy i oferuje raptem wyświetlanie zegara, daty, a także stanu naładowania akumulatora. Bez jakichkolwiek możliwości personalizacji, ale co gorsza – bez powiadomień.

Oczywiście na wyświetlaczu zastosowano powłokę oleofobową, która zapewni odpowiedni ślizg palca, a co jeszcze ważniejsze – ułatwia czyszczenie. Jest także tryb obsługi w rękawiczkach.

Spis treści

  1. Obudowa, bateria i ekran
Paweł Gajkowski

Najnowsze artykuły

  • Newsy
  • Realme
  • Telefony

Specyfikacja tego niedrogiego średniaka dowodzi, że kupowanie flagowców w 2024 to palenie stuzłotówkami w piecu

Jeśli w 2024 roku liczyć na wysyp mocnych średniaków o niemal flagowej wydajności, to się…

6 maja 2024
  • Promocje

Ten eks-flagowy smartwatch kiedyś był moim marzeniem, a dzisiaj kupisz go w promocji za ułamek ceny

Masz do wydania kilkaset złotych na smartwatch i zamiast niepewnych nowości wolisz sprawdzonego eks-flagowca? Honor…

6 maja 2024
  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Japońska klasyka w nowym wydaniu. Oto Sony Xperia 1 VI na żywo!

Data premiery Sony Xperia 1 VI już niebawem, a my możemy zobaczyć jej wygląd na…

6 maja 2024
  • Honor
  • Tablety
  • Testy
  • Wiadomość dnia

Test Honor Pad X9. Ten tablet Cię zaskoczy

Rynek tanich tabletów robi się coraz bardziej konkurencyjny, a Honor Pad X9 wkracza do gry…

6 maja 2024
  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Nowy, średniopółkowy kompakt zdradza zmiany w wyglądzie i… prezent w przedsprzedaży?

Oto, jak będzie wyglądać Sony Xperia 10 VI. Nowy średniak Japończyków odkrył przed nami cały…

6 maja 2024
  • Newsy
  • Telefony
  • Vivo

Król mobilnej fotografii odkrył karty chwilę przed premierą. Takie zdjęcia robi

Premiera vivo X100 Ultra zbliża się wielkimi krokami, a my otrzymujemy kolejną dawkę przecieków. Czy…

6 maja 2024