- « Poprzedni
- 1/5
- Następny »
Smartfony Samsung Galaxy S8 i Galaxy S8+ wyposażone zostały w wydajne procesory Samsung Exynos, szklaną obudowę, duże ekrany o proporcjach 18.5:9, a także rewelacyjne aparaty. Czy to czyni z nich najlepsze smartfony na rynku?
Samsung Galaxy S8 i Galaxy S8+ to najnowsze propozycje w asortymencie Koreańczyków. Flagowe modele, które względem poprzedniej generacji zostały solidnie odświeżone i naszpikowane nowymi rozwiązaniami, ale nie zabrakło też kilku sprawdzonych i cenionych patentów. Postanowiliśmy sprawdzić, jak oba smartfony sprawują się w praktyce. Poszukamy też odpowiedzi na pytanie, który model wybrać, a przy okazji porównamy nowe Galaxy S8 z konkurencją – między innymi LG G6, Huawei P10 i HTC U Ultra.
Smartfony testujemy dzięki uprzejmości sklepu komputronik.pl oraz Samsung Polska.
Zarówno Galaxy S8, jak i Galaxy S8+ kupicie w komputronik.pl. Ale to oczywiście nie jedyne fajne produkty w ofercie sklepu – czeka na Was prawie 400 ciekawych i wartych uwagi smartfonów. 🙂
Przy okazji zachęcamy Was do zerknięcia na nasze porównania – znajdziecie w nich między innymi zestawienie Galaxy S8 vs Galaxy S7, a wkrótce do tego grona dołączy także arena Galaxy S8 vs Galaxy S7 edge.
Obudowa i wygląd
Samsung już od modelu Galaxy S6 wykorzystuje do produkcji obudowy połączenie metalu oraz szkła. Nie inaczej jest w przypadku tegorocznych flagowców.
Oba smartfony mają metalowe korpusy oraz tafle szkła Corning Gorilla Glass piątej generacji (na tylnym oraz frontowym panelu). Jak widać Samsung nie oszczędzał na komponentach, jak uczyniło to LG w G6. Warto jednak pamiętać, że obudowy obu Galaxy S8 zostały powleczone błyszczącym tworzywem sztucznym.
Elementy nie zostały ze sobą perfekcyjnie spasowane – wyczuwalne jest łączenie szkła z metalem, co w smartfonach klasy premium nie powinno mieć miejsca. W tym kontekście wyżej oceniam produkt LG, telefon HTC U Ultra a nawet Galaxy S7 edge, czyli ubiegłorocznego flagowca Koreańczyków. Być może to tylko przypadłość egzemplarzy testowych – niemniej, telefony do testów otrzymałem z dwóch różnych, niezależnych źródeł.
Szkło nie tylko się palcuje, ale jest również nad wyraz podatne na zarysowania i… śliskie, przez co trzeba liczyć się z prawdopodobieństwem przypadkowego wypuszczenia urządzenia z ręki. Pod tym względem bezpieczniej korzystało mi się z kompaktowego Galaxy S8, gdyż mogłem go w miarę pewnie chwycić jedną ręką.
Samsung Galaxy S8 i Galaxy S8+ to propozycje o niespotykanych dotychczas proporcjach – za sprawą ekranów o proporcjach 18.5:9 są długie i relatywnie wąskie. Nowe telefony są też grubsze od poprzedników. To dobra wiadomość. Znacznie wygodniej jest podnieść z płaskiej powierzchni “galaktyczne ósemki”, aniżeli na przykład Galaxy S7 edge. Mają na to także wpływ delikatniejsze zagięcia bocznych krawędzi wyświetlacza.
Przekątna | Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | |
---|---|---|---|---|---|
HTC U Ultra | 5.70 | 80 | 162 | 8.0 | 170 |
Huawei P9 | 5.20 | 70 | 145 | 6.9 | 144 |
Xiaomi Mi5 | 5.20 | 69 | 145 | 7.3 | 129 |
Samsung Galaxy S7 | 5.10 | 69 | 142 | 7.9 | 152 |
HTC 10 | 5.20 | 72 | 146 | 9.0 | 161 |
LG G5 | 5.30 | 74 | 149 | 7.7 | 159 |
Huawei P10 | 5.10 | 69 | 145 | 7.0 | 145 |
Samsung Galaxy S8+ | 6.20 | 73 | 160 | 8.1 | 173 |
Samsung Galaxy S8 | 5.80 | 68 | 149 | 8.0 | 155 |
Zmiana designu nie ogranicza się wyłącznie do rozciągnięcia, zwężenia i pogrubienia. To pierwsze smartfony w historii Koreańczyków, w których porzucono fizyczny i dwa dotykowe przyciski systemowe umieszczone pod wyświetlaczem.
Zamiast tego w Galaxy S8 i Galaxy S8+ mamy trzy przyciski pojemnościowe na ekranie, z czego środkowy reaguje na siłę nacisku – to rozwiązanie w stylu Force Touch ze smartfonów Apple. Funkcjonalność tego elementu jest obecnie ograniczona do podstawowego minimum i reakcja na nacisk jest wykorzystywana wyłącznie do odblokowania wygaszonego smartfonu. Mocniejsze naciśnięcie na włączonym ekranie powoduje uruchomienie aplikacji Google Now. Nie jest to coś spektakularnego, aczkolwiek wygodnie się z tego korzysta – lepiej niż z przycisku fizycznego, który po pewnym czasie łapie luzy i zaczyna chwiać się nienaturalnie podczas wciskania.
Na froncie mamy świetnie zagospodarowaną powierzchnię. Pod ekranem umieszczono bardzo wąską ramkę, która została odpowiednio wyprofilowana. Nad ekranem czysty minimalizm – dioda powiadomień, frontowa kamera, zestaw czujników, a także skaner tęczówki oka. Dodam, że grill głośnika do rozmów został fenomenalnie wpuszczony w lico obudowy.
Pierwsze, co rzuca się w oczy na tylnym panelu to czujnik biometryczny, który umieszczony został po prawej stronie obiektywu aparatu. Na jego temat można przeczytać wiele opinii – część z nich bardzo krytycznie ocenia umieszczenie wspomnianego elementu. Myślę, że nie do końca słusznie. Faktycznie, korzystając z Galaxy S8+ z 6.2-calowym ekranem konieczne jest delikatne przesunięcie smartfonu w ręce, ale nie jest to w żadnym stopniu uciążliwe. W Galaxy S8, ze względu na gabaryty urządzenia problem ten nie występuje. Z czujnika korzysta się bardzo wygodnie. Co ciekawe, podczas testów ani razu nie zdarzyło mi się szukać go palcem po tylnym panelu. Być może jest to zasługa minimalnie wystającej ponad lico ramki.
Producentowi udało się także osadzić obiektyw aparatu bezpośrednio wewnątrz obudowy, dzięki czemu jego front jest niemal na równi z licem obudowy. Niemal, gdyż szkiełko zabezpieczające obiektyw jest minimalnie poniżej (element jest okalany ramką) – ryzyko zarysowania zostało zatem zniwelowane do absolutnego minimum. Po lewej stronie umieszczona jest pojedyncza dioda doświetlająca LED, a także pulsometr. Te dwa ostatnie moduły skrywają się bezpośrednio pod taflą szkła.
Belka regulacji głośności znajduje się na lewym boku a pod nią dedykowany przycisk Bixby. Dolne obrzeże zajęte zostało przez głośnik multimedialny, port USB typu C, złącze mini-jack 3.5mm, a także mikrofon. Na górnej ramce znajduje się drugi mikrofon i szuflada na kartę nanoSIM i microSD. Na prawym boku jest włącznik.
Warto jeszcze wspomnieć o jednej, bardzo istotnej kwestii, a mianowicie wodoszczelności. Smartfony opatrzone zostały certyfikatem IP68, co oznacza, że nie straszny im pył i woda (obudowa powinna wytrzymać zanurzenie do głębokości 1.5 m przez 30 minut).
Do korzystania z Galaxy S8 i S8+ trzeba przywyknąć. Ja znacznie szybciej zaprzyjaźniłem się z większym modelem, który w mojej ocenie ma optymalny rozmiar i jest mu bliżej do gabarytów mojego obecnego telefonu. Samsunga Galaxy S8 docenią natomiast użytkownicy poszukujący smartfonu formatu Galaxy S6 lub Galaxy S7.
Bateria
W obu telefonach zastosowano akumulatory o pojemności niemal odpowiedniej do zastosowanych podzespołów – 3000 mAh w Galaxy S8 oraz 3500 mAh w przypadku modelu z ekranem o przekątnej 6.2”. Różnica w pojemności ogniw jest spora, ale w codziennym użytkowaniu oraz w testach bateryjnych widać, że oba urządzenia oferują podobne czasy pracy na jednym ładowaniu.
Phablety bez problemu wytrzymują jeden dzień z dala od gniazdka. Dużo, czy mało? Powiedziałbym, że standardowo dla urządzeń klasy premium. Podobny wynik zanotował chociażby LG G6. Niemniej, na tle ubiegłorocznego flagowca Koreańczyków oba urządzenia wypadają gorzej, gdyż Galaxy S7 edge jest w stanie wytrzymać na jednym ładowaniu około 1,5 dnia (choć co ciekawe, syntetyczne testy bateryjne tego nie potwierdzają).
Dodam też, że korzystając z Galaxy S8 i S8+ intensywnie (gry, fotografowanie lub filmowanie w 4K) niezbędne będzie sięgniecie po ładowarkę nawet i dwa razy dziennie.
Normalne użytkowanie
Gry
Czas ładowania
Baterie bronią się za to szybkim czasem ładowania – uzupełnienie energii do 100% ładowarką dołączoną do zestawu zajmuje około 100 minut w przypadku Galaxy S8. Niemal tyle samo czasu (108 minut) potrzebuje na zregenerowanie się Samsung Galaxy S8+ – i to pomimo większej pojemności akumulatora. Dodam jeszcze, że w obu smartfonach zastosowana została cewka indukcyjna umożliwiająca bezprzewodowe ładowanie. Niestety, w zestawie sprzedażowym nie znajduje się dedykowana stacja.
Pozostawienie modelu Galaxy S8 pod ładowarką przez 30 minut przekłada się na naładowanie baterii do 38%. W tym samym czasie Galaxy S8+ zapełni baterię do poziomu 36%. Widać zatem, że ładowanie nie jest równomierne i w większym modelu w pewnym momencie znacząco przyspiesza.
Samsung postawił także na wydłużony czas pracy na pojedynczym cyklu ładowania, proponując kilka dodatkowych trybów oszczędzania energii. Jeden ze scenariuszy zakłada ekstremalne oszczędzanie energii, które oznacza ograniczenie funkcjonalności telefonu do minimum. Mamy do dyspozycji tylko najbardziej przydatne aplikacje, ograniczone zostają ustawienia, a także pobieranie danych w tle. Oczywiście jest także możliwość zmiany rozdzielczości ekranu (HD+, FHD+ WQHD+), ale moim zdaniem nie ma to większego sensu, gdyż czas pracy wydłuża się tylko nieznacznie, przy jednoczesnym pogorszeniu prezentowanych treści. Chcąc zredukować zużycie energii można także dezaktywować Always on Display, który pobiera średnio jeden procent energii na godzinę.
Ekran
Samsung jest drugim producentem, który zdecydował się w tym roku zaprezentować smartfony z ekranami o nowych (niestandardowych) rozmiarach i z zaokrąglonymi rogami (które według mnie poprawiają estetykę urządzeń). Tym samym otrzymujemy panele o proporcjach 18.5:9, z matrycami pracującymi w rozdzielczości QuadHD+ (2960 x 1440 pikseli) – choć domyślnie ustawione jest FHD+. W przypadku mniejszego modelu mamy do dyspozycji 5.8-calowy ekran, a dla ceniących sobie większy rozmiar roboczy, Samsung proponuje model Galaxy S8+ z 6.2” wyświetlaczem. Patrząc na papierową specyfikację spodziewać można się ogromnych urządzeń. W rzeczywistości jest jednak inaczej.
Przez wspomniane wcześniej proporcje, optycznie ekrany wydają się niewiele większe, a nawet często mniejsze od matryc o przekątnej 5.7”, a także 5.1”. Jest to spowodowane przede wszystkim przez ich szerokość, która jest relatywnie niska. Kładąc Samsunga Galaxy S8+ obok HTC U Ultra, to ten drugi sprawia wrażenie, jakby miał o wiele większy wyświetlacz – a przecież jest inaczej. Tok rozumowania Koreańczyków jest dla mnie zrozumiały – w nowym formacie udaje się pokazać więcej treści, co przekłada się na wyższy komfort użytkowania. Nie bez znaczenia jest również tryb pracy na dwóch aplikacjach jednocześnie, który na Galaxy S8 i Galaxy S8+ prezentuje się fenomenalnie, wyświetlając treści mniej ściśnięte.
Technologia wykonania ekranu to Super AMOLED, a zatem najlepsza dla ekranów stosowanych w urządzeniach mobilnych, gdyż oznacza głęboką czerń oraz nieskończony kontrast, a to z kolei przekłada się na rewelacyjne i soczyste kolory. Nowe panele zostały poprawione względem ekranów stosowanych w smartfonach z rodziny Galaxy S7. Odwzorowanie barw w palecie AdobeRGB wynosi 94.7% w przypadku małego Galaxy S8 (w Galaxy S8+ jest na poziomie 94%), podczas gdy poprzednik oferował „tylko” 90.9%. Pokrycie kolorów skali sRGB sięga 100% – to najlepszy z możliwych do uzyskania wynik, którego większość smartfonów wyposażonych w panele IPS nie jest w stanie osiągnąć.
W ustawieniach telefonu możemy znaleźć dodatkowe tryby wyświetlania, które podbijają jakość prezentowanego obrazu. Jest nawet tryb czytania, który po uaktywnieniu ma za zadanie redukować emisję niebieskiego światła, a tym samym mniej męczyć wzrok. Możemy samodzielnie sterować nasileniem żółtej barwy.
Szybki rzut oka na maksymalną jasność podświetlenia w testowanych smartfonach każe nam sądzić, że ta znacząco odstaje od konkurencji. Nie jest to jednak prawdą, gdyż matryce AMOLED z uwagi na swoją specyfikę nigdy nie świecą z maksymalnym natężeniem na całej powierzchni w trybie manualnym. Automat jest w stanie wycisnąć z tego ekranu znacznie więcej, co przekłada się na bezproblemowe korzystanie z urządzenia w pełnym słońcu. Minimalnej jasności nie muszę bronić, gdyż wynosi 2 cd/m2 – to podświetlenie, które zapewnia pełen komfort korzystania z telefonu po zmroku.
Jasność maksymalna
Jasność minimalna
Czas wspomnieć o pierwszej, poważnej wadzie obu Galaxy S8. To problem z różową poświatą, która widoczna jest na krawędziach ekranu, podczas trzymania smartfonu w pozycji poziomej lub podczas odchylania go w niedużym zakresie (co oznacza, że w praktyce przeszkadza to głównie w oglądaniu filmów lub graniu). Róż ujawnia się tylko na białych polach. Czy jest to ogromy problem? Na to pytanie powinniście odpowiedzieć sobie sami – mi nieszczególnie to przeszkadzało, aczkolwiek wiem, że AMOLED tak po prostu ma. Nie występuje natomiast problem opisany szerzej w jednym z naszych tekstów.
W tegorocznych flagowcach nie zabrakło także funkcji Always on Display – oferuje łatwy dostęp do powiadomień bez konieczności podświetlania telefonu. Ekran może wyświetlać między innymi zegar, czy też kalendarz. Temu wszystkiemu towarzyszą oczywiście powiadomienia o zdarzeniach. Do tego dochodzi jeszcze możliwość personalizacji poprzez dobranie odpowiedniego motywu lub ustawienie kolorów.
Warto jeszcze poruszyć dwie, dość istotne kwestie – ekran krawędziowy oraz skalowanie aplikacji. Ten pierwszy oferuje szybki dostęp do najczęściej wykorzystywanych funkcji oraz aplikacji. Niewiele zmieniło się względem rozwiązania, które jest mi bardzo dobrze znane z Galaxy S7 edge. Doszedł jeden panel – inteligentny wybór, który dedykowany został zrzutom ekranu. Znaleźć można tam możliwość przycięcia obszaru do zrzutu, czy też możliwość zgrania ekranu. Korzystanie z panelu przy krawędzi stało się jeszcze bardziej wygodne, gdyż krawędzie ekranu są mniej zagięte, niż w poprzednich generacjach smartfonów z serii Galaxy S.
Jeżeli chodzi natomiast o skalowanie aplikacji, to jeszcze przed testami zastanawiałem się, jak ta funkcja będzie się sprawować i czy aby na pewno będzie przydatna. Moje obawy okazały się jednak nieuzasadnione, gdyż Samsung poradził sobie z tym bardzo dobrze – niektóre aplikacje z automatu skalują się do proporcji 18.5:9, a resztę można dostosować samodzielnie, w dedykowanej zakładce w ustawieniach ekranu.
Bez najmniejszego problemu można również wypełnić cały ekran materiałami multimedialnymi, ale tutaj sprawa ma się nieco inaczej – materiał wideo jest rozciągany, przez co kadr jest delikatnie ścięty. Może to stanowić problem przede wszystkim podczas oglądania filmów z napisami.
- « Poprzedni
- 1/5
- Następny »
Spis treści
- Obudowa, bateria, ekran
- Aparat, wydajność i wyposażenie
- Podsumowanie i ocena
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.