Srebrny Xiaomi Mi 6 w edycji bardzo limitowanej

Srebrny Xiaomi Mi 6 Mercury Silver niedługo zadebiutuje – jego cena będzie wyższa, a dostępność znacznie ograniczona.

Xiaomi depcze po piętach Apple na swoim terenie – dlaczego więc Chińska firma nie mogłaby wypuścić urządzenia premium, nawet jeśli pod tym ekskluzywnym słowem kryje się jedynie niespotykany kolor.

Xiaomi Mi6 w srebrnym kolorze już niedługo zadebiutuje, chociaż ilość egzemplarzy przeznaczonych na sprzedaż przypomina raczej kameralną imprezę. Chiński producent zdecydował się przeznaczyć jedynie 100 egzemplarzy unikatowego smartfona do sprzedaży.

Mało? Zdecydowanie. Trzeba jednak pamiętać, że posiadając jedno ze stu urządzeń dołączymy do elitarnego grona osób, które będą posiadały niejako kawałek historii telefonii komórkowej.

Cena jaką producent ustalił za to niezwykłe urządzenie oscyluje na poziomie 3999 CNY, co w przeliczeniu na złotówki daje nieco ponad 2150 zł. Kwota nie wydaje się być specjalnie wygórowana – oczywiście trzeba pamiętać, że jest to cena na chiński rynek, i podejrzewam, że sprzedaż ograniczy się głównie do niego.

Dlaczego Xiaomi w srebrnej wersji jest tak unikatowy? Kolor na wcześniejszych przeciekach bardzo spodobał się użytkownikom, którzy liczyli, że będzie dostępny w ogólnej sprzedaży w momencie debiutu Mi 6. Niestety, wszyscy oczekujący na to piękne urządzenie doznali rozczarowania.

Xiaomi co prawda miało w planach produkcję urządzeń w tym kolorze, jednak problemy przy masowej produkcji zmusiły firmę do zaprzestania prac. Xiaomi stwierdziło, że nie będą więcej produkować słuchawek w srebrnym kolorze – wydaje się jednak, że w ostatnim czasie zmienili nieco zdanie.

Dla wszystkich ciekawych wyglądu tego wysoce pożądanego urządzenia w poniższej galerii możemy obejrzeć zdjęcia słuchawki. Prezentuje się zdecydowanie zachwycająco, jednak patrząc na krystalicznie czysty tył telefonu jestem w stanie wyobrazić sobie jak ciężkie musiało być w produkcji. Każda, choćby minimalna ryska będzie bardzo widoczna na tak delikatnym kolorze.

Źródło: theandroidsoul