Motorola Moto X Style — test wydajnego smartfonu z ekranem QHD

Motorola wzorując się na Nexusie 6 tworzy model Moto X Style, którym chce zdobyć przychylność użytkowników celujących w najwyższą półkę. Czy to się uda?

Istnieje bardzo cienka granica pomiędzy tym, czy jakiś producent jest innowacyjny czy tylko za takiego się uważa. Odbiło się to na przykład na Nokii, która nie chciała widzieć swoich błędów i brnęła w środowisko systemowe, które okazało się zbyt słabe w walce z tak silnym konkurentem, jak Android.

Nieciekawy los spotkał także Motorolę, która stała się pucharem przechodnim — bez stałego właściciela i jasno nakreślonych celów na przyszłość. Mimo to, los producenta odmienił się i ku mojej wielkiej radości marka powróciła na polski rynek z kilkoma modelami. Przetestowaliśmy już praktycznie całą rodzinę — Moto G 3 gen., Moto X Play, a teraz przyszedł czas na najdroższy model — Motorolę Moto X Style.

Obudowa i jakość wykonania

Według mnie Moto X Style pozostaje jednym z najlepszych telefonów w kategorii ergonomii użycia. Telefon, pomimo wbudowanego 5,7-calowego ekranu jest phabletem znacznie łatwiejszym w obsłudze od iPhone’a 6s Plus z ekranem 5,5″ i szeregu innych urządzeń wyposażonych w ekran o takiej przekątnej. W tej materii lepszy okazuje się tylko LG G4 wygrywający łódeczkowatym kształtem konstrukcji oraz guzikami umieszczonymi na tylnej ściance.

Ergonomia to jeden z powodów, dla których cieszę się, że producent wykorzystuje ten sam design we wszystkich swoich modelach; ale pozostają jeszcze kwestie estetyczne. Motorola charakteryzuje się wyszukanym wzornictwem — bardziej funkcjonalnym, niż estetycznym. Na pierwszy rzut oka praktycznie nie ma za co telefonu pochwalić i z lekką nostalgią powraca się do Sony Xperii Z5 Compact.

Plecki pokryto chropowatą fakturą, a biały kolor obudowy urozmaicają wstawki w kolorze złotym, w postaci np. aluminiowego paska umieszczonego na pleckach. Tworzy on otoczkę dla aparatu i schodzi trochę poniżej niego, gdzie umieszczono jeszcze logo producenta w delikatnym zagłębieniu, w którym ląduje palec wskazujący podczas trzymania telefonu w dłoni.

Przód ekranu pokrywa w całości szkło Gorilla Glass 3 o specjalnie wyprofilowanym kształcie, z zaokrąglonymi krawędziami. Osiągnięty w ten sposób tzw. efekt 2.5D wygląda świeżo i nowocześnie. Podobne zabiegi stosują inżynierowie Apple’a; z takim szkłem spotkamy się też w najnowszym BlackBerry PRIV.

Pod wieloma względami Moto X Style jest więc telefonem przystającym do obecnie panujących trendów, czego dowodzi dodatkowe wyposażenie. Na froncie zamontowano głośniki stereofoniczne, a przedni aparat do rozmów wideo posiada wbudowaną diodę doświetlającą. To chyba pierwszy taki telefon z pełnym zapleczem do robienia selfie, jaki osobiście testuję. Ponad to konstrukcja została zabezpieczona przed drobnym przypadkowym zachlapaniem.

Na bocznych krawędziach znajdziemy standardowy zestaw guzików: na prawej klawisz wybudzania oraz regulacji głośności, na dolnej port microUSB z funkcją TurboPower (szybkie ładowanie), natomiast na górnej krawędzi jest slot na kartę microSD oraz nano-SIM, obie montowane na pojedynczej tacce.

Jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. Nie zauważyłem, aby jakikolwiek element obudowy trzeszczał lub uginał się i śmiało mogę powiedzieć, że Moto X Style prezentuje jakość wykonania adekwatną do swojej klasy i ceny. Zauważyłem tylko, że guziki fizyczne lekko się chwiały pod palcem, a oprócz tego problemem jest sam kolor — obudowa łatwo się brudzi i zbiera kurz na tylnej stronie.

Ekran

W odróżnieniu od Moto X Play, X Style posiada ekran o 0,2 cala większy, czego nie dało się odczuć podczas normalnego używania telefonu. Tutaj Motorola zaskakuje nie tylko przekątną, lecz także rozdzielczością wynoszącą 2560 na 1440 pikseli (QHD). Przy takich parametrach  współczynnik wyrazistości obrazu wynosi aż 515 ppi, trochę mniej od Samsunga Galaxy S6, ale wciąż dużo.

W realnym użytku taka rozdzielczość nie jest szczególnie potrzebna, ale docenią to wszyscy często sięgający do książek lub spędzający sporą część czasu w internecie. Zarówno szczegółowość zdjęć, jak i wyrazistość czcionek stoją na bardzo wysokim poziomie. W związku z tym z łatwością przegląda się witryny w widoku komputerowym. Taka matryca zachęca też do rzeczywistości wirtualnej. Może Motorola pokusi się o własny zestaw VR?

Ze względu na technologię, w jakiej wyprodukowano matrycę (IPS) jakość wyświetlanych kolorów jest nieco słabsza od treści wyświetlanej na matrycy Super AMOLED, którą znajdziemy w przywołanym wyżej Samsungu czy Nexusie 6, ale i tak Moto może pochwalić się głęboką czernią oraz szerokimi kątami widzenia. Pod tym względem nie mam wiele do zarzucenia telefonowi, bo kontrast jest wysoki a barwy nasycone.

Kąty widzenia — szerokie, rozdzielczość — wysoka, a jak podświetlenie? Okazuje się, że producent nie zapomniał także i o tym parametrze sięgając po luminację rozświetlającą matrycę do 553 cd/m2, co daje pełen komfort użytku w słoneczny dzień. Minimalna jasność schodząca do 7 cd/m2 to również wartość w pełni akceptowalna.