Nowy model iPhone’a został wprowadzony z wielkim hukiem, jak się jednak okazuje – smartfon ma w USA poważny problem z łącznością komórkową.
Już dwukrotnie w historii zdarzało się, że iPhone’y miały problemy z łącznością. Było to przy modelach iPhone 4 (2010 r.) oraz iPhone 12 (2020 r.). W tym pierwszym przypadku problemy ochrzczono mianem „Antennagate”.
A teraz mamy sytuację podobną do poprzednich katastrof. Będzie Antennagate 2?
A taki ładny był, amerykański
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez serwis Phone Arena, prawie połowa użytkowników z USA stwierdziła, że doświadcza problemów z łącznością komórkową na swoim iPhonie 17. Ale nie tylko tam pojawiają się informacje o tej nieprzyjemnej przypadłości. Widzimy je również na różnych forach i stronach poświęconych technologii.
Problem ten zgłaszają użytkownicy korzystający z największych operatorów na tamtejszym rynku, czyli T-Mobile , AT&T , Verizon i MVNO. To jasno wskazuje, że problem dotyczy właśnie nowej generacji iPhone’ów. A co ciekawe, przeprojektowanie iPhone’a 17 Pro miało znacznie poprawić odbiór sygnału komórkowego dzięki znacznie większej powierzchni anteny
Biorąc pod uwagę niemal równy podział między użytkownikami zgłaszającymi ten problem a tymi, którzy twierdzą, że ich telefon działa prawidłowo, jest to najprawdopodobniej problem z oprogramowaniem. Pojawiło się już co najmniej jedno zgłoszenie, w którym aktualizacja oprogramowania układowego rozwiązała problem u klienta.
iPhone 17 Pro / fot. producenta
Inni klienci otrzymują od doradców wsparcia Apple informację, że mogą rozpocząć procedurę zwrotu lub wysłać telefon do resetu. Dział obsługi technicznej Apple potwierdził problem, co powinno oznaczać, że trwają prace nad jego rozwiązaniem.
Nowe modele, stary problem
iPhone’y powinny służyć do łatwego wykonywania połączeń i wysyłania wiadomości tekstowych. Brak tych możliwości sprawia, że są one bardzo drogimi aparatami – i to raczej nie topowymi. Nie pomaga również fakt, że dzięki nowej, aluminiowej obudowie iPhone 17 dość łatwo się rysuje.
Otóż ze sklepów Apple w Hongkongu, Szanghaju i Londynie napływają doniesienia, że na modelach wystawowych nowego iPhone’a 17 widać już widoczne uszkodzenia. Mowa tu konkretnie o niebieskich wariantach iPhone’a 17 Pro i Pro Max, a także o czarnym iPhonie Air , na których już po kilku godzinach ekspozycji widać otarcia i rysy.
Powrót do aluminiowej obudowy, którą Apple reklamowało jako bardziej odporną na zarysowania, chyba nie do końca się udał. I jest o ponownie powtórka z historii – model iPhone 5 z 2012 roku miał obudowę z cienkiego aluminium, która była bardzo podatna na wszelkiego rodzaju zarysowania i oznaki użytkowania.
Tamtą aferą ochrzczono mianem „Scuffgate„. Choć żaden telefon nie jest odporny na zarysowania, gdy Apple twierdzi, że jego nowe smartfony mają bardziej odporne wykończenie, ludzie zwracają na to uwagę i natychmiast biorą to pod lupę. I nie można powiedzieć, aby wyniki takiego badania były dla producenta pozytywne.
A na dobitkę iOS 26
Mało problemów? To dorzucę kolejny – iOS 26 wykazuje wiele usterek i błędów wizualnych, co sprawia, że wygląda bardzo nieoszlifowany. Użytkownicy skarżą się na opóźnienia i nieporęczne przeprojektowywanie aplikacji. Aczkolwiek zaznaczę, że mamy tu sytuację podobną, jak przy połączeniach, czyli niektórzy mają problemy, inni nie.
Zapewne zależy to od sprzętu, pozostaje zatem mieć nadzieje, że „siedemnastki” będą zaliczać się do tych modeli, na których wszystko będzie grało.
A jak wypada iPhone 17 na tle iPhone 16? Przeczytasz o tym w osobnym artykule.
Źródło: PhoneArena
Ceny iPhone 17
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.









