Garmin Forerunner 955 / fot. producenta
Na smartwatchach mamy mnóstwo praktycznych funkcji. Jak jednak pokazują najnowsze badania, jedna z szeroko reklamowanych funkcji jest tak naprawdę… całkowicie bezużyteczna.
Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologów (APA) opublikowało wyniki badania, w których stwierdzono, że nie ma żadnej prawdziwej korelacji pomiędzy danymi pochodzącymi z czujników smartwatchy a deklarowanym przez nie poziomem stresu. Skąd ten wniosek? W tym celu przebadano 800 osób.
Gdy kupujesz smartwatcha, robisz to najczęściej z powodu wykonywanych przez niego pomiarów. Spalanie kalorii, monitorowanie snu czy poziom stresu to te, z których najczęściej się korzysta. Ale w tym ostatnim przypadku naukowcy twierdzą, że wszystkie te metody są błędne – nie ma korelacji między tym, jak czuje się ciało, a danymi rejestrowanymi cyfrowo.
Podczas prowadzonych badań przez trzy miesiące monitorowano dane dotyczące stresu, zmęczenia i snu u 800 „młodych dorosłych”. W tym celu korzystano z monitorów aktywności Garmin Vivosmart 4. Naukowcy poprosili uczestników badania o zgłaszanie, jak bardzo odczuwają stres, zmęczenie lub senność – każdy raportował to cztery razy dziennie.
Po porównaniu danych naukowcy odkryli, że istnieje niewielka korelacja między danymi a osobistymi doświadczeniami uczestników. Żaden z 800 uczestników nie uzyskał na swoim trackerze „wyniku stresu”, który odpowiadałby poziomowi realnie odczuwanego stresu. Co więcej – jedna czwarta uczestników czuła się zestresowana lub zrelaksowana, podczas gdy ich smartwatche wskazywały dokładnie odwrotny wynik!
O ile klasyczne zegarki mają głównie okrągłe ekrany, tak w świecie smartwatchy jest trochę inaczej / fot. gsmManiaK
Po badaniach stworzono raport prezentujący ich wyniki. Stwierdzono w nim brak jakichkolwiek realnych korelacji pomiędzy pomiarami czujników a prawdziwym odczuwaniem stresu. Eiko Fried, jedna ze współautorek badań, wyjaśniła, że nie jest to zaskakujące. Dlaczego?
Otóż zegarek Garmin mierzy tętno, a ten konkretny wskaźnik nie ma nic wspólnego z rzeczywistymi emocjami odczuwanymi przez daną osobę. Na przykład tętno zazwyczaj wzrasta tak samo mocno podczas podniecenia seksualnego, jak i w momencie złości.
Dlatego podkreśla: smartwatche to urządzenia konsumenckie, a nie medyczne. Oczywiście nie są one całkowicie bezużyteczne – jeśli użytkownik jest świadomy ograniczeń urządzenia.
W badaniu przeanalizowano również niezawodność funkcji „Body Battery” firmy Garmin – wskaźnik, który pokazuje poziom energii organizmu w ciągu dnia w skali od 0 do 100. Związek między tymi danymi a rzeczywistym doświadczeniem osobistym był co prawda silniejszy niż w przypadku stresu psychicznego, ale wciąż zbyt słaby, aby brać go poważnie pod uwagę.
Sam Garmin nie wyjaśnił, jak działa „Body Battery”, ale naukowcy podejrzewają, że jest to połączenie pomiaru tętna i poziomu aktywności fizycznej. Jedyna podająca prawdziwe wyniki funkcja to mierzenie długości czasu snu – i tyle, ponieważ wyniki te nie podają, jak wypoczęta będzie osoba po wstaniu z łóżka.
Oczywiście nie oznacza to, że smartwatche nie mają sensu. Doskonale sprawdzą się np. jako motywatory do treningów lub urządzenia przypominające o aktywności. No i nie można zapomnieć o wygodzie, jak sterowanie muzyką czy odbieranie połączeń podczas korzystania za słuchawek.
Jeśli jednak chcesz poznać stan swojego organizmu – wszelkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że nie tędy droga.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Samsung Galaxy Z Flip6 to składany smartfon koreańskiego giganta. Nie jest to najnowszy model, ale…
HONOR szykuje dużą premierę. Nowy HONOR GT 2 Pro może mocno zaskoczyć specyfikacją na czele…
Command & Conquer to niekwestionowany król RTS. Seria zadebiutowała w 1998 roku i od tego…
Nothing w końcu ujawnił datę startu aktualizacji. System Nothing OS 4.0 oparty na stabilnym Androidzie…
Sieć Play wprowadziła nową promocję Black Week. Tym razem nie dotyczy ona telefonów komórkowych czy…
Wszystko wskazuje na to, że OnePlus 15 nie jest tak doskonały, jak się spodziewano, a…