Google Pixel 5S pozuje na kolejnych zdjęciach na żywo. Tak ładnego smartfona Google nie pokazało jeszcze nigdy, a do tego możemy liczyć na pełną symetrię ramek. To najlepszy Pixel w historii – ale czy to wystarczy na 2020 roku?
Niektórzy to dopiero mają szczęście. Przyzwyczailiśmy się do tego, że na długo przed oficjalną premierą każdego smartfona Google wiemy o nim wszystko – czasami nawet pojawiają się przedpremierowe recenzje. To samo dotyczy nowego modelu – Google Pixel 5S. Na żywo wygląda obłędnie, specyfikacja nie rozczarowuje, a do tego nareszcie dostaniemy dużą baterię. Taki właśnie powinien być Pixel.
Aktualizacja: tuż po publikacji tego tekstu poznaliśmy datę premiery. Google Pixel 5s oraz Google Pixel 4a 5G zadebiutują 30 września.
Jeden z użytkowników Twittera pochwalił się kolejnymi zdjęciami, przedstawiającymi Google Pixel 5S. Dlaczego”S”? Na to pytanie odpowiedzi nie zna chyba nikt, ale wygląda na to, że smartfon naprawdę zadebiutuje właśnie pod taką nazwą.
Zostawmy jednak nazewnictwo – Google zadbało o idealnie symetryczne ramki i gdyby nie dziurka w ekranie, to można by mówić o najładniejszym froncie na rynku. 6-calowa matryca OLED o częstotliwości odświeżania 90 Hz i tak ładnymi belkami to coś, czego nie ma żaden z podobnie wycenionych konkurentów. Oby nie wpłynęło to znacząco na cenę, bo ta i tak do najniższych nie należy.
Z tyłu nie jest już tak ładnie i Google Pixel 5S to smartfon wprost stworzony do tego, żeby dokupić do niego jakieś ładne etui. Dzięki temu całą uwagę będzie można skupić na froncie. Dla porządku – wyspa aparatu mieści dwa obiektywy i jest jedną z mniejszych, jakie widzimy w średniaku z 2020 roku. Google zdecydowało się też na ciekawą decyzję i postawiło na czytnik linii papilarnych na tylnym panelu.
Konstrukcja skrywa również największą baterię, jaką do tej pory Google wykorzystało w swoim smartfonie. 4000 mAh pojemności pozwoli nareszcie korzystać ze Pixela 5S przez cały dzień i nie martwić się, że rozładuje nam się przed końcem dnia.
Cały ten zestaw potencjalnego nabywcę będzie kosztował 630 euro. To mniej, niż na przykład Samsung Galaxy S20 FE 4G, który raczej nie zaimponuje tak dobrym aparatem – no i nie ma czystego Androida prosto od Google.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Rozpędzony fintech Revolut wprowadza do swojej oferty kolejne nowości. Tym razem zaoferuje własne usługi telekomunikacyjne.…
Motorola Edge 60 Fusion jest już u mnie na testach wystarczająco długo, bym mógł podzielić…
Ogromny atak hakerski przeprowadzono dzisiaj na rządową aplikację mObywatel. Polacy stracili dostęp do kluczowych e-usług.…
Majowa aktualizacja dla serii Samsung Galaxy S25 nie przyniesie zapowiadanych nowości. Zamiast usprawnień aparatu i…
To już ostateczne i oficjalne - OnePlus 13T nie trafi do sprzedaży w Polsce. Poza…
Nowy układ graficzny Nvidia RTX 5060 dla laptopów pojawił się w bazie Geekbench. GPU w…