fot. Сake78 (3D & photo), Fotolia.com
2020 rok nie zaczyna się najlepiej dla mobilnej branży. Ze względu na zagrożenie koronawirusem najwięksi gracze świata smartfonów wycofują się z uczestnictwa w MWC, a to nie koniec problemów. Wirus kładzie się również cieniem na rozmiarach produkcji i sprzedaży, chociaż nie jest to problem Samsunga. Dlaczego?
O ile z perspektywy czasu widzimy, że Huawei nie straciło w zasadzie nic na banie USA i problemach z Google, tak Matka Natura w znacznie większym stopniu utrudni im życie. Nie chodzi tylko o Huawei, nawet nie tylko o chińskich producentów. Chodzi o całą branżę mobilną.
O banie USA i braku aplikacji Google pisaliśmy już tyle, że tej sprawy nie warto już poruszać. Kiedy wydawało się, że Huawei ma już to za sobą, a App Gallery zyskuje na znaczeniu (zwróćcie uwagę, na ilu stronach gier i aplikacji pojawia się on obok Sklepu Play i AppStore), kolejny problem wypiętrzył się przed chińskim producentem.
Nie chodzi wyłącznie o same smartfony. Mocno rozwijana przed Huawei sieć 5G na terenie Chin również będzie opóźniona przez brak mocy przerobowych i kwestie bezpieczeństwa. Problem dotknął nie tylko Huawei – ucierpią niemal wszyscy.
Analitycy trąbią na alarm. Zgodnie z ich przewidywaniami sprzedaż smartfonów w Chinach ma spaść aż o połowę. Zgadza się, bo choć na co dzień w Europie nie zdajemy sobie sprawę z rozmiaru problemu, to przez przeniesienie niemalże całego zaplecza produkcyjnego na teren Państwa Środka wygląda teraz na poważny błąd. Inna agencja prognozuje, że wielkość sprzedaży spadnie o 30 procent – to nadal bardzo dużo, bo to przecież największy rynek na świecie.
https://www.gsmmaniak.pl/1099936/mwc-2020-felieton-maniaka/#pid=wd
Produkcja nie może osiągnąć pełnych rozmiarów ze względu na kwestie bezpieczeństwa, ale nawet nie to jest największym problemem. Chodzi raczej o zamknięcie sklepów i nie wiadomo, kiedy ponownie będą one otwarte. Oświadczenie w tej sprawie wydało również Apple, bo ze względu na trudności z fabrykami Foxconn’a sklepy nadal pozostaną zamknięte.
Jakie przełożenie będzie to miało na sprzedaż światową? Analitycy przewidują jej zmniejszenie o 12 procent w marcu, oczywiście w stosunku do analogicznego okresu w poprzednim roku.
Wiecie, jaki producent nie przeniósł większości swojej produkcji do Chin? Samsung. Koreański producent może być największym wygranym w tym kryzysie, bo w jego przypadku analitycy prognozują ograniczenie mocy przerobowych zaledwie o 3 procent – do 71 milionów w pierwszym kwartale. Większość fabryk Samsunga znajduje się w Wietnamie, który nie został dotknięty epidemią w dużej skali.
Jakie konsekwencje może to nieść dla branży? W najgorszym przypadku w kolejnych kwartałach będziemy mieli do czynienia z poważnymi wzrostami cen. Nie tylko smartfony, ale cały rynek elektroniki użytkowej może znacznie zdrożeć. Pozostaje jeszcze kwestia Samsunga – przyszły monopolista i największy wygrany 2020 roku? To pokażą kolejne podsumowania.
Źródło, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Nothing nie zwlekał z wprowadzaniem stabilnego Androida 15 do swoich smartfonów. Oczekuje się takiego samego…
Rozpędzony fintech Revolut wprowadza do swojej oferty kolejne nowości. Tym razem zaoferuje własne usługi telekomunikacyjne.…
Motorola Edge 60 Fusion jest już u mnie na testach wystarczająco długo, bym mógł podzielić…
Ogromny atak hakerski przeprowadzono dzisiaj na rządową aplikację mObywatel. Polacy stracili dostęp do kluczowych e-usług.…
Majowa aktualizacja dla serii Samsung Galaxy S25 nie przyniesie zapowiadanych nowości. Zamiast usprawnień aparatu i…
To już ostateczne i oficjalne - OnePlus 13T nie trafi do sprzedaży w Polsce. Poza…