Nowy komunikat od Santander powinien zaalarmować wszystkich klientów instytucji. Bank bowiem już od jakiegoś czasu nie wydał tak pilnej wiadomości. Jestem pewien, że jak już się z nim zapoznacie, to później sami sobie podziękujecie.
Santander w ostatnim czasie nieco przystopował z alarmującymi komunikatami. Te jeśli już jednak się pojawiają to na stronie internetowej instytucji lub za pośrednictwem mediów społecznościowych. To dość znana strategia, wykorzystywana również przez inne banki – często, kiedy taka wiadomość się pojawi, to znak dla klientów, że muszą uważać.
Rutynowe przypomnienie o potencjalnych zagrożeniach w internecie jest jak najbardziej potrzebne. Użytkownicy powinni pamiętać, że każda nieuważna osoba może wdepnąć w minę, jeśli zapomni o kilku prostych zasadach. Santander przypomina o dwóch rzeczach, na jakie warto zwracać uwagę.
Santander przestrzega przed oszustami
Poza tekstem nawołującym o uwagę w internecie Santander udostępnił również filmik – informuje on klientów nie tylko o tym, że przestępcy używają różnych sztuczek, żeby dobrać się do Waszych danych wrażliwych. Zdrowy rozsądek to jedno, ale znajomość podstawowych działań cyberprzestępców także może pomóc.
Pierwsza z rad dotyczy rzekomych telefonów od “pracowników z banku”. Santander zaleca, aby w takim wypadku zachować spokój i pod żadnym pozorem nie działać pod presją. Jeśli rzekomy pracownik poprosi Was o podanie danych wrażliwych, powinien być to dla Was sygnał, że coś jest nie tak. To samo tyczy się przypadku, gdy taka osoba próbuje wmówić, że Wasze pieniądze są zagrożone i trzeba przenieść je na “bezpieczne konto”. To zwykła fikcja.
Żadna instytucja w naszym kraju nie zażąda od Was udostępnienia szczegółowych danych, jak pesel czy login do bankowości. Banki w ten sposób po prostu nie działają – dodatkowo w przypadku takiego telefonu od pracownika warto spróbować dwóch rzeczy:
a) Rozłączyć się i skontaktować bezpośrednio z instytucją.
b) Zweryfikować tożsamość pracownika banku za pośrednictwem aplikacji.
Oszuści próbują wyłudzić dane również w inny sposób

fot. Santander Bank Polska
Drugą sprawą są różnego rodzaju “świetne i atrakcyjne okazje” w sklepach internetowych. Zdarza się, że sprzedawcy próbują oszukać klientów, posyłając im linki do fałszywych witryn, gdzie wymagają od nich podania loginu do bankowości lub kodu z karty. Niezweryfikowanie adresu stron może zakończyć się tragicznie. Oszuści mogą bowiem przejąć Wasze konta.
Uważać powinni również klienci Millennium – bank poinformował ich o nietypowej, mało znanej metodzie oszustów.
Źródło: Santander
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.