Smartwatch za 130 zł z dual GPS, ekranem AMOLED, funkcją rozmów i baterią na 65 dni: czy taki zegarek istnieje? Tak, jest nim Rogbid M7. Z mojego testu dowiesz się, czy warto kupić Rogbid M7 i gdzie zrobić to w najlepszej cenie.
Spis treści
Zdecydowałem się przetestować Rogbid M7. To jest fitwatch, czyli hybryda smartwatcha i smartbanda. Dla ułatwienia będę używał jednak określenia smartwatch, jak to robi jego producent i wszystkie sklepy.
W sklepie Banggood Rogbid M7 kosztuje teraz 130 złotych. By osiągnąć taką kwotę, musisz się zalogować i zaznaczyć kod zniżkowy, jak na poniższym zrzucie ekranu:
Mimo swojej niskiej ceny, na papierze Rogbid M7 ma zaskakująco wiele do zaoferowania. Ekran AMOLED, GPS, podwyższona odporność, funkcja rozmów, całodobowy pomiar tętna czy bateria na dwa miesiące czuwania. Czy jest tu jakiś haczyk?
Sprawdź to razem ze mną w teście Rogbid M7.
Odporny i (w większości) dobrze wykonany
Rogbid M7 ma być domyślnie smartwatchem o ponadprzeciętnej odporności, choć jednocześnie nieprzesadnie topornym w wyglądzie. Rzeczywiście, daleko mu do najładniejszych urządzeń w swojej kategorii, jednak nie mogę odmówić mu dobrej prezencji.
Do budowy Rogbid M7 producent wykorzystał stal nierdzewną 316L, stop cynku i tworzywo sztuczne. Na oko pomyślałbym, że dominuje tu plastik, jednak w dotyku czuć przyjemny, metalowy chłód. Zastosowany materiał musi być wytrzymały, bo po dłuższych testach nie widzę na nim żadnych śladów użytkowania.
O ile sama koperta smartwatcha wydaje się solidna, tak standardowy pasek jest tak plastikowy, że aż głowa mała. Musi być on strasznie tani w produkcji.
- Rogbid M7 / fot. gsmManiaK
- Rogbid M7 / fot. gsmManiaK
- Rogbid M7 / fot. gsmManiaK
- Rogbid M7 / fot. gsmManiaK
Przy noszeniu Rogbid M7 drażniła mnie tylko jedna rzecz: druga szlufka. Z niewiadomego mi bliżej powodu trudno nią manewrować, gdy zegarek mamy już założony. Początkowo wydawało mi się, że jest ona przyczepiona na stałe, jak pierwsza. Jednak po jego zdjęciu chodziła już normalnie. Dziwne to.
Normy wodoszczelności 5ATM i IP69k pozwalają na zamoczenie Rogbid M7. Twórcy nie radzą jednak z nim pływać, więc traktowałbym to jako zabezpieczenie przed przypadkowym kontaktem z wodą czy też przed deszczem.
Z Rogbid M7 przyjemnie się korzysta
Obsługa Rogbid M7 opiera się na korzystaniu z panelu dotykowego oraz trzech przycisków. Pierwszy odpala treningi, drugi wraca do ekranu głównego i blokuje urządzenie, a trzeci włącza przypisaną przez nas funkcje oraz cofa o jeden ekran. Cała trójka ma dobry skok i wygodnie się z nich korzysta.
Zastosowany w tym zegarku system operacyjny jest prosty i zaskakująco płynny w działaniu, a do tego dobrze spolszczony. Znajdziemy w nim jednak sporo różnych rozwiązań skupionych na sporcie i zdrowiu. Rogbid M7 ma wgrane różnego rodzaju treningi: od biegania, przez wiosłowanie, aż do zumby. Dokonywane przez nie pomiary są godne zaufania na przyzwoitym poziomie.
Pozytywnie zaskoczyło mnie też to, że testowany Rogbid pozwala na odpalanie Gemini na telefonie, zdalne sterowanie migawką jego aparatu oraz wyszukanie go. Na odwrót też to działa i to Twój smartfon w razie potrzeby namierzy Twój zegarek.
- Aplikacja GloryFitPro dla Rogbid M7
- Aplikacja GloryFitPro dla Rogbid M7
- Aplikacja GloryFitPro dla Rogbid M7
- Aplikacja GloryFitPro dla Rogbid M7
Aplikacja GloryFitPro to kolejne narzędzie do kontroli Rogbid M7. Nie będę mówił na głos, jaką apkę mi przypomina, gdyż dla wielu ManiaKów będzie to rzecz oczywista. Zbiera ona dane z zegarka, pozwala zmieniać ustawienia i tarcze, a także śledzić się w terenie.
Ten tani smartwatch ma wiele do zaoferowania
Rogbid M7 potrafi także mierzyć puls (całodobowo) i saturację. Pozwoliłem sobie go porównać pod tym kątem z HUAWEI WATCH 4 Pro Space Edition, czyli liderem naszego rankingu smartwatchy. Rezultaty widzisz na poniższym zdjęciu. Bardziej wierzę skazaniom Huawei, lecz odstępstwo Rogbid jest w granicach normy.
Największą gwiazdą wyposażenia tego taniego smartwatcha jest GPS o częstotliwościach L1 i L5, oparty na systemie 6 satelit. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak świetnie on sobie radzi. Nawet w pomieszczeniach fix łapany jest szybko, a połączenie jest stabilne.
Testowany przeze mnie Rogbid M7 ma głośnik i mikrofon, więc możesz przy jego pomocy prowadzić rozmowy telefoniczne poprzez Bluetooth. Ba, zegarek odtwarza też dźwięk ze smartfona. Uważaj więc, co na nim odtwarzasz przy postronnych osobach.
Jasny AMOLED w Rogbid M7 to mocny punkt
Front Rogbid M7 zagospodarowany jest przez okrągły ekran AMOLED o przekątnej 1,43 cala. Rozdzielczość 466 × 466 piksele gwarantuje w pełni zadowalającą ostrość prezentowanych treści. Producent osadził go dość głęboko, by dodatkowo zabezpieczyć matrycę. W niczym to nie przeszkadza, bo jasność jest świetna. Czytelność w słońcu jest więc dobra.
Jedynym realnym problemem jest to, że zabrakło czujnika światła. Jasnością ekranu trzeba więc sterować sobie ręcznie. To przeszkadzało mi bardziej w ciemniejszym otoczeniu, gdyż poziom minimalny jest dość wysoki. To zaś oznacza, że w większości przypadków da się łatwo dojrzeć ikonę podnoszenia jasności.
Miłą niespodzianką była dla mnie obecność Always On Display, który został tu nazwany ekranem zawsze włączonym. Cieszy mnie możliwość wybrany stylu lub też jego wyświetlanie zgodnie z harmonogramem, co jest ustawione domyślnie.
65 dni czuwania na baterii da się osiągnąć
W swoich materiałach promocyjnych producent informuje, że Rogbid M7 ma baterię na nawet 65 dni. Oznacza to jednak czuwanie i naprawdę nikłe korzystanie z zegarka. W standardowym użytkowaniu czas pracy ma sięgać zaś dwóch tygodni.
Zostawiłem ten smartwatch sparowany z zapasowym telefonem na cały tydzień. Poziom naładowania baterii spadł tylko o 3%. To oznacza, że czas czuwania wynoszący dwa miesiące to nie jest żadna mrzonka.
Przy znacznie ambitniejszym korzystaniu z tego zegarka czas pracy jest naturalnie krótszy. Ja ładowałem go mniej więcej co tydzień: czasami częściej, czasami rzadziej. To więcej niż solidny rezultat przy intensywnym korzystaniu z tego typu urządzenia. Gdy damy mu luzy, do dwóch tygodni jakoś dojedzie. AoD skraca działanie o dzień.
Tak czy inaczej, Rogbid M7 nie zawiedzie Cię długością swojego działania. Niestety, ładowanie baterii o pojemności 500 mAh trwa wyraźnie ponad 2 godziny. Jest ono magnetyczne, gdyby ktoś pytał, a nie bezprzewodowe. To żadne zaskoczenie w tej klasie.
Podsumowanie testu. Czy warto kupić Rogbid M7?
Rogbid M7 okazał się ciekawą hybrydą smartwatcha ze smartbandem, której warto dać szansę. Głównie dlatego, że kosztuje tylko 130 złotych. Jest to kwota, której wydanie można zaryzykować.
Z perspektywy tak niskiej ceny Rogbid M7 nie ma dyskwalifikujących wad. Niewielkie różnice poszczególnych odczytów w porównaniu do dużo bardziej zaawansowanych urządzeń to żaden wielki problem, skoro producent jasno mówi, że nie jest to urządzenie medyczne. Dane są podawane w celach informacyjnych.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.














