Huawei P30 Pro to z pewnością jeden z najciekawszych modeli na rynku – łączy on w sobie solidną specyfikację, wytrzymałą obudowę ze szkła oraz poczwórny aparat fotograficzny, który polubił się z profesjonalnymi twórcami. Na tyle, aby nakręcić nim film science-fiction.
Aparat fotograficzny to główny punkt marketingu Huawei P30 Pro, który jest swoistym następcą docenianych P20 Pro oraz Mate 20 Pro – cała trójka zajmuje czołowe miejsca w rankingach, włączając w to lubiane przez producentów zestawienie DxOMark.
Flagowiec rości sobie prawa do tytułu najlepszego fotosmartfona na równi z Galaxy S10 5G, który niestety nie jest dostępny w Polsce. W tej sytuacji Huawei ma małą przewagę nad rywalami i promuje swoje obiektywy na każdym kroku… oraz skrzyżowaniu, jeżeli mieszkacie w większym mieście i obserwujecie budynki 😉
Huawei P30 Pro ma mocne aparaty
Chińczycy postawili na cztery aparaty główne (Leica Quad Camera) w następującej konfiguracji:
- podstawowy 40 MP z optyczną stabilizacją obrazu i światłem f/1.6, sensor 1/1.7”,
- szeroki kąt 20 MP (f/2.2), pole widzenia 107º,
- teleobiektyw 8 MP (f/3.4), OIS,
- dodatkowy sensor ToF.
Dodatkowo na pokładzie znalazł się peryskopowy obiektyw z opcją 10-krotnego zoomu optycznego oraz 50-krotnego cyfrowego, którego efekty są piorunujące i pozwalają dosięgnąć nawet Księżyc. Huawei rozwinęło także tryb zdjęć nocnych, wskutek czego ich jakość możemy uznać za zadowalającą.
Smartfon posłużył do kręcenia filmu
Zarówno przybliżone ujęcia, jak i te, wykonane w gorszych warunkach, docenił reżyser Peng Yulun, który wykorzystał flagowca Huawei do nakręcenia krótkometrażowego filmu science fiction „The Eye of the Future”. Trwa on cztery minuty i możecie obejrzeć go pod tym adresem.
Oprócz obróbki komputerowej potrzebnej do uzyskania efektów specjalnych, całość została stworzona dzięki domyślnej aplikacji aparatu oraz ZY Play, który pomagał kontrolować pozycję gimbala – ten gadżet oraz statyw były jedynymi atrybutami smartfona w walce o ujęcia.
Na pochwałę zasługują także zdjęcia w skali makro, na których w szczegółowy sposób ukazano życie owadów. Całość klipu jest bardzo dynamiczna i znacząco odbiega od długich i przeciągniętych ujęć, ale najwyraźniej taka była wizja reżysera.
To nie pierwsza próba użycia telefonu jako profesjonalnego narzędzia, ponieważ P30 Pro posłużył wcześniej do wykonania sesji dla magazynu Glamour, w którym pojawili się polscy celebryci związani z marką.
Stworzenie filmu jest jednak większym wyzwaniem, z którym aparat stworzony przez Leica nie miał problemów. Okazuje się, że w dzisiejszych czasach nie potrzeba mieć profesjonalnego sprzętu, a wystarczą jedynie obiektywy w smartfonie, aby zaspokoić większość wizualnych potrzeb.
Polecam nasz test P30 Pro:
Huawei P30 Pro – test. Czy to najlepszy smartfon, jaki możesz kupić?
Ceny Huawei P30 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.