Operatorskie oferty na kartę oraz umowy abonamentowe mają swoich zwolenników i przeciwników. Zebraliśmy dla was najważniejsze wady i zalety obydwu rozwiązań.
Od lat korzystam z abonamentu telefonicznego, co przeważnie, choć nie zawsze wiąże się z nabyciem smartfona po preferencyjnych warunkach. Zdarzają się jednak sytuacje, w których niemal pluję sobie w brodę za decyzję o wybraniu dwuletniego zobowiązania zamiast swobodnej nieskrępowanej oferty na kartę. Jestem pewny, że wy również borykacie się z podobnymi przemyśleniami.
Właśnie dlatego chciałbym zachęcić was do dyskusji — dialogu, z którego wyciągniemy wspólne wnioski dotyczące realnych korzyści z jednego oraz drugiego rozwiązania.
Zacznijmy od tradycyjnego abonamentu. Jego niewątpliwą zaletą są jasne warunki, które nie ulegną zmianie przez cały okres zobowiązania. Wspólne ustalenia, w tym ceny, pozostaną z nami przez okres 24 lub 36 miesięcy, bo zazwyczaj na tyle podpisujemy stosowną deklarację.
Kolejnym bonusem abonamentu jest pełna automatyzacja jego obsługi. Wystarczy zdefiniować cykliczną płatność i w kwestii finansowej możemy zapomnieć o sprawie, aż do czasu, w którym będziemy przedłużać umowę. W ofercie na kartę nie jest to takie wygodne.
W przypadku zobowiązania bardzo często do oferty dobieramy telefon, za który raty doliczane są do abonamentu. Tutaj sprawa wygląda… różnie. W niektórych przypadkach możemy wziąć punkt za zaletę, gdyż trafiają się oferty bardzo korzystne, w których za urządzenie zapłacimy znacznie mniej niż w tradycyjnym sklepie. Niestety, spotkamy też pozorne „promocje”, które uwiążą nas z niespełniającym naszych oczekiwań smartfonem, którego realny koszt jest znacznie wyższy niż w typowych punktach sprzedaży.
Wadą, chyba największą, dotyczącą abonamentów jest ich realna opłacalność. Przepraszam, ale muszę to powiedzieć — w lwiej części przypadków oferty na kartę są tańsze od wieloletniego zobowiązania względem telekomu. Dzieje się tak z powodu niższego kosztu obsługi usług prepaid. Niemniej, użytkownika końcowego nie powinny interesować koszty operatora.
Prepaid to rozwiązanie idealne dla osób oszczędnych liczących się z każdą wydaną złotówką. Przede wszystkim oferty na kartę są atrakcyjniejsze cenowo. Ba, jeśli aktualne promocje i pakiety nie odpowiadają użytkownikowi, ten może w dowolnej chwili żonglować konkretnymi usługami oraz zmieniać operatora. Wszak nie trzyma go żadne zobowiązanie wynikające z umowy.
Są miesiące, w których potrzebujemy większego pakietu, roamingu, konkretnej usługi, ale są też takie okresy, gdy smartfon służy nam wyłączeni do dzwonienia. W przypadku oferty prepaid możemy bez większego kłopotu modyfikować wysokość opłat względem naszych potrzeb.
https://www.gsmmaniak.pl/964814/video-bez-limitu-danych-t-mobile/
Minusy? Poza brakiem automatyzacji opłat, która występuje w ofertach abonamentowych, możemy mówić tylko o jednej. Prepaid nie pozwala na zakup urządzenia w systemie ratalnym u operatora (jako dodatku do abonamentu). Chcąc korzystać z oferty na kartę, należy samemu zatroszczyć się o urządzenie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
mObywatel poleca się na majówkę. Sprawdź, z ilu funkcji przydatnych nie tylko w długi weekend…
Plus rozdaje darmowe 25 GB internetu dla wszystkich klientów indywidualnych. W przyszłości na chętnych czeka…
Świeżutkie smartfony HMD Pulse w ubiegłym tygodniu zadebiutowały globalnie, także w Polsce. Okazuje się, że…
Zegarki Huawei Watch Fit 3 i Huawei Watch 4 Pro Space Edition w przyszłym tygodniu…
Jaki tani telefon do 400, 500 czy 600 złotych warto teraz kupić? To zadanie nie…
Wkrótce odbędzie się premiera realme GT Neo 6. Wyjątkowo wydajny średniak tym samym dołączy do…