Snapdragon 675, 6 GB RAM, 6.2-calowy ekran FullHD+ i bateria 4100 mAh – tak zapowiada się Meizu Note 9, czyli najnowsza średniopółkowa propozycja od chińskiego producenta z notchem w kształcie kropli wody. Kiedy premiera Meizu Note 9 i czy warto będzie go kupić?
Meizu Note 9 zapowiada się na interesującego rywala dla Redmi Note 7 i innych chińskich smartfonów z tego segmentu cenowego, wyposażonych w dużą baterię.
Znamy jego specyfikację oraz wygląd Meizu Note 9 – powiew świeżości czy kolejny raz to samo?
Otóż Meizu Note 9 wygląda dokładnie tak, jak się spodziewałem. Mamy początek 2019 roku, więc szerokie notche na ajfonową modłę zostały zastąpione przez krople wody – bo jak wiadomo, żyć bez aparatu do selfie się nie da. Na renderach nieźle wygląda cienki podbródek, ale coś mi się wydaje, że w rzeczywistości jest nieco szerszy.
Mimo dopisku Note w nazwie Meizu nie będzie smartfonem przesadnie dużym. Wręcz przeciwnie – biorąc pod uwagę dzisiejsze trendy, nazwałbym go kompaktowym. Obudowa ma wymiary 153.11 x 74.34 x 8.65 mm, a telefon waży niecałe 170 gramów. Toż to niemal maluszek (obecnie testuję Xiaomi Mi Max 3 – możecie zrozumieć, dlaczego ten jest mikrusem).
Sam ekran ma przekątną 6.2-cala – niby sporo, ale dalej takie urządzenie można spokojnie obsłużyć przy pomocy tylko jednej dłoni. Czy Meizu Note 9 jest nowatorski? Absolutnie nie. Czy mi się podoba? No, nie tak do końca. Sprawcą jak zwykle jest czytnik z boku, na którym już wielokrotnie wieszałem psy.
Czas na cyferki, które chyba niedługo zacznę pomijać. Powiedz mi drogi CzytelniKu, kiedy ostatnio miałeś w dłoni kiepsko działający i lagujący smartfon za więcej niż 500 złotych, który miał premierę w 2018 roku? Ja też nie pamiętam. Z obowiązku napiszę jednak, że sercem urządzenia będzie Snapdragon 675, który oczywiście spokojnie wystarczy do tego, żeby na smartfonie sobie pograć.
Wspomniałem o lagach – o ich brak zadba 6 GB pamięci RAM, na dane dostaniemy 64 GB, więc będzie co zapychać zdjęciami. Zdjęciami, które mają wysoką rozdzielczość, bo na aparat główny składa się 48-megapikselowa matryca Samsung ISOCELL oraz 5-megapikselowa matryca do pomiaru głębi. W notchu skrywa się 20-megapikselowa matryca do selfie.
Na koniec zostawiłem miks złych i dobrych wiadomości. Dobra jest taka, że bateria ma 4100 mAh. Druga dobra jest taka, że szybko ją naładujesz, bo ładowanie ma być szybsze niż 18W. Zła natomiast głosi, że ponownie zabraknie slotu na karty pamięci.
Jeszcze gorsza jest taka, że nie wiem, kiedy ten smartfon trafi na rynek – choć moim zdaniem nastąpi to przez końcem pierwszego kwartału.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Nothing nie zwlekał z wprowadzaniem stabilnego Androida 15 do swoich smartfonów. Oczekuje się takiego samego…
Rozpędzony fintech Revolut wprowadza do swojej oferty kolejne nowości. Tym razem zaoferuje własne usługi telekomunikacyjne.…
Motorola Edge 60 Fusion jest już u mnie na testach wystarczająco długo, bym mógł podzielić…
Ogromny atak hakerski przeprowadzono dzisiaj na rządową aplikację mObywatel. Polacy stracili dostęp do kluczowych e-usług.…
Majowa aktualizacja dla serii Samsung Galaxy S25 nie przyniesie zapowiadanych nowości. Zamiast usprawnień aparatu i…
To już ostateczne i oficjalne - OnePlus 13T nie trafi do sprzedaży w Polsce. Poza…