Mobilny dział LG postanowił zaryzykować i wrócić do korzeni. Najnowsze doniesienia zapowiadają poważne zmiany w wyglądzie smartfonów, z których szczególnie ucieszą się anty-fani wcięcia. Spodobają Wam się przyszłe smartfony LG?
W szeregach koreańskiego LG na dobre zagościł chaos – eksperymentowanie z wyglądem smartfonów i jeszcze dziwniejsze decyzje zsuwają producenta na coraz to dalsze miejsca w sprzedażowych rankingach.
Ostatnie flagowce LG pełną parą korzystają z dobrodziejstw wcięcia, które wprowadził iPhone X i tym samym zachęcił lwią część producentów do spróbowania. Zakazanemu jabłku silnie oparł się Samsung, ale ich rodacy nie mieli tyle samozaparcia.
Jednym z ostatnich smartfonów bez notcha u góry ekranu był LG G6, o którego zaletach i wadach przeczytacie więcej w innym naszym tekście. W jego następcach spotkamy już cudzą stylistykę.
Na szczęście w sieci pojawiły się doniesienia sugerujące, że najnowszy LG V40 ThinQ to jeden z ostatnich modeli z wcięciem, a marka chce powrócić do unikalnego wzornictwa swoich smartfonów. Producent już nie raz pokazał w tym pazur i tworzył smartfona, na którego moglibyśmy patrzeć godzinami, bez używania go.
LG złożyło patenty ujawniające same dobre wiadomości. Przede wszystkim wyświetlacze w następnych smartfonach marki znów mają stać się prostokątne i posiadać symetryczne ramki przy krawędziach. W górnej znajdzie się pojedyncza kamerka do selfie, a na dolnej niewielki podbródek. Przestrzenie po bokach również będą minimalne i muszę przyznać, że taka stylistyka bardzo mi się podoba.
Aby zapewnić jak największe zagospodarowanie przestrzeni przez ekran, niektórzy producenci powrócili do kultowych sliderów, które teraz znajdziemy w Xiaomi Mi Mix 3 oraz Honor Magic 2. LG postanowiło iść na przekór i cofnąć się do klasycznych brył. Jak mówi znane przysłowie, czasem trzeba iść o jeden krok w tył, aby zrobić dwa do przodu.
Kolejna dobra wiadomość to obecność złącza słuchawkowego na pokładzie, ale miejmy nadzieję, że nie odbędzie się to kosztem pojemności baterii, tak jak w przypadku OnePlusa 6T.
Z tyłu znajdziemy czytnik linii papilarnych oraz kwadratowy układ aparatów, czyli prawdopodobnie połączenie potrójnego obiektywu i diody LED. Niemal identycznie wykonano tylny panel w Huawei Mate 20, więc inspiracja wydaje się oczywista.
A jak Wam podobają się nadchodzące zmiany w LG? Z jednej strony klasyczny czytnik linii papilarnych zdradza, że LG nie chce umieścić go w ekranie, a z drugiej nareszcie pozbywamy się niechcianego przez wielu notcha.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Wydawałoby się, że Apple to synonim dbałości o każdy detal i skrupulatnej kontroli jakości. Tymczasem…
Jeden z najciekawszych głośników do 500 złotych doczekał się w Polsce przyjaznej przeceny. Niejaki Soundcore…
Akcje promocyjne Black Friday od zawsze wzbudzały emocje. I prawidłowo, gdyż nie zawsze czarnopiątkowe "okazje"…
Ogromna awaria Cloudflare sparaliżowała tysiące stron i aplikacji. Początkowo podejrzewano potężny atak DDoS, ale rzeczywista…
Najważniejsze usługi zostaną tymczasowo wyłączone. Bank ING nie pozostawia złudzeń, że klienci, którzy odpowiednio się…
realme szykuje kolejną odsłonę swojej popularnej serii średniaków. Nowy realme 16 Pro może zadebiutować już…