Przyszłość smartfonów rysuje się w efektownych kolorach, a przynajmniej dla producentów pod względem przychodów. Konsumenci będą mieli coraz trudniejszy wybór – wydawać więcej lub skusić się tylko na starszy model.
Spójrzmy prawdzie w oczy – dzisiejsze smartfony premium lub te z topowej półki to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Nikogo już nie dziwi bariera 4 tysięcy złotych za nowy telefon, zaś w poprzednim roku przebita została także kwota 5 tysięcy. Wkrótce dojdziemy do 6 tysięcy złotych.
Trzeba przyznać, że to właśnie Apple przetarło szlaki w kwestii windowania cen nowych smartfonów w górę. iPhone X był tutaj niezłym eksperymentem, który zakończył się olbrzymim sukcesem. Jak bowiem określić sytuację, w której założony super-cykl (masowa wymiana starych modeli na nowe) nie ma miejsca, a mimo to w zwykle najsłabszym kwartale, Apple bije kolejne rekordy. Dodajmy tutaj fakt, że koncern jest już pierwszą na świecie firmą, której wartość przekroczyła miliard dolarów!
To wszystko jedynie rozochociło innych producentów do podążania za takim trendem. Kolejne modele smartfonów są zazwyczaj droższe od poprzedników. W kwestii cen, znacznie dalej może wkrótce posunąć się sam Samsung. Jego składany smartfon ma być droższy od serii Galaxy S czy Note. Chodzą słuchy, że za podstawową wersję trzeba będzie zapłacić 1800 dolarów!
Analitycy w poprzednim roku znacznie się mylili. Twierdzili, że mało kto jest w stanie wydać tysiąc dolarów na iPhone’a X. Tymczasem minęło pół roku i to właśnie „dziesiątka” była najlepiej sprzedającym się smartfonem z logiem nadgryzionego jabłka w każdym z tygodni lipca 2018 roku.
Apple zapewne pójdzie w tym roku w dwa kierunki. Z jednej strony otrzymamy jeszcze droższego i większego, 6.5-calowego iPhone’a, zaś z drugiej – tańszego i bardziej wybrakowanego pod względem atrybutów, 6.1-calowego iPhone’a.
Tymczasem Samsung, Huawei i OnePlus pójdą zapewne na dobre śladami Apple’a. Wiąże się to także ze wzrostem cen za surowce czy wytworzone komponenty, potrzebne do zbudowania urządzenia. Z roku na rok, ceny w tych kwestiach stopniowo idą w górę i nie sposób tego zatrzymać.
https://www.gsmmaniak.pl/875598/huawei-sprzedaje-najwiecej-smartfonow-z-notchem/
Nie sądzę. Jesteśmy przywiązani do marki, z której sprzętu potrafimy czerpać przyjemność w czasie korzystania z niego. Często uważamy, że lepiej wydać więcej na dobry sprzęt niż mniej na jego słabszą alternatywę. Oczywiście wszystko jest kwestią gustu, ale na koniec i tak patrzymy na stan zasobności portfela.
Każdy kto więc może sobie pozwolić na lepszy smartfon to kupi nowszą wersję. Nawet jeśli będzie w cenie dobrego laptopa czy używanego auta. Po prostu z tego urządzenia korzystamy najczęściej każdego dnia. Od niego zaczynamy i na nim kończymy swój dzień. Tym, którzy mają w nosie trendy i nie potrzebują nowoczesnych gadżetów wystarczy starszy model. Ci, którym zasobność portfela nie pozwala na nowy sprzęt – także będą musieli obejść się smakiem. W tych kwestiach nic się nie zmieni.
Źródło: CNET, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
W sieci pojawił się kolejny pretendent do tytułu najlepszego smartfona do 1500 złotych. Motorola Moto…
Motorola Edge 50 Pro potrzebowała raptem 3 tygodni, by stanieć do znacznie bardziej rozsądnej ceny.…
Rynek tanich telefonów do 1000 złotych jest coraz ciekawszy. TCL 50 XL 5G jest jeszcze…
HTC niegdyś był królem Androida, dlatego szkoda patrzeć na jego dzisiejszą sytuację. Powrót na tarczy,…
Najlepszy telefon do 1000 zł? Pod rozważania z pewnością trzeba wziąć realme 11 Pro. Posiada…
Jak bardzo zagrożeni jesteśmy w sieci? W 2023 roku prawie 5,5 miliona Polaków kliknęło w…