Huawei pokonał Apple w drugim kwartale tego roku, dostarczając na rynek znacznie więcej smartfonów. Chińczycy zostali wiceliderem globalnej sprzedaży i jest coraz bliżej Samsunga. Ubiegły kwartał należał też do Nokii, która sprzedała aż 782% smartfonów więcej, niż w zeszłym roku. Całkiem niezły wzrost zanotowało też Xiaomi.
Statystyki dotyczące sprzedaży smartfonów w drugim kwartale 2018 roku mówią jasno: kupujemy ich coraz mniej. Spadek wyniósł 2%, a na rynek trafiło 360 mln telefonów. To jednak nie znaczy, że wszyscy producenci zanotowali spadek sprzedaży – powiem więcej, niektóre wzrosty są wręcz imponujące!
Jednak zdecydowanie najważniejsze jest jedno wydarzenie, od którego zacznę omawianie statystyk przygotowanych przez CounterPoint.
Huawei prześcignął Apple!
Stało się coś, co raczej było nieuniknione, choć wielu nie chciało w to wierzyć – Huawei wyprzedził Apple w sprzedaży smartfonów. Co więcej, różnica między wynikami obu firm nie jest mała, gdyż Chińczycy dostarczyli na rynek aż 54,2 mln smartfonów, gdy Amerykanie tylko 41,3 mln. Dało to odpowiednio 15% i 11% udziałów w globalnej sprzedaży. Warto dodać, że Huawei zanotowało wzrost na poziomie 41%, gdy Apple wzmocniło się o skromny 1%.
Apple dopiero zbliża się do okresu premier produktowych, więc marazm tego producenta nie powinien dziwić. Tymczasem Huawei jest już po premierze swoich flagowców, a także niezliczonej liczby średniaków i niskobudżetowców. Sukces ten nie byłby jednak możliwy, gdyby nie marka Honor, która odpowiada za 2/3 wzrostu Huawei w omawianym przez nas okresie. To też nie powinno dziwić, gdyż smartfony Honor to tańsza alternatywa dla produktów Huawei i pod względem stosunku jakości do ceny mogą one konkurować choćby z produktami Xiaomi.
Rywalizacja między Huawei a Apple wejdzie teraz w ciekawą fazę, gdyż we wrześniu poznamy nowe iPhone’y, w tym model określany jako budżetowy, który może i będzie tanim iPhonem, ale nie tanim smartfonem. Ostatecznie Apple powinno wyprzedzić Huawei, ale jeśli różnica między producentami okaże się stosunkowo niewielka, w czym może pomóc nowa seria Mate, to w perspektywie najbliższych kilkunastu miesięcy Chińczycy mogą przegonić Amerykanów już na stałe.
Nokia i Xiaomi rosną w siłę
Huawei i Honor to nie jedyne marki, które zanotowały spory wzrost sprzedaży w drugim kwartale. Poza egzotyczną firmą Tecno, której kompletnie nie znam, znacznie wzmocniło się Xiaomi, które sprzedało 33 mln smartfonów, czyli o 43% więcej niż rok temu, co dało udział na poziomie 9%.
TEST | Nokia 7 Plus. Konkurencjo, drżyj – oto nowy król półki średniej
Jednak to nie Xiaomi zostało czarnym koniem wzrostów, tylko… HMD Global. Nokia dostarczyła bowiem na rynek aż 782% więcej smartfonów niż w zeszłym roku, co dało 4,5 mln sztuk. Jasne, to stosunkowo mało, jednak warto przypomnieć, że Nokia powróciła stosunkowo niedawno. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, bo wielu klientów zaufało ponownie tej marce. Sukces HMD Global pokazuje, jak fatalna jest sytuacja Sony, które w tym samym czasie sprzedało dwukrotnie mniej smartfonów.
Słaby kwartał dla Samsunga, LG i Others
Jeśli chodzi o przegranych ostatniego kwartału, to zdecydowanie najgorzej poradziło sobie LG. Koreańczycy zanotowali spadek o 23%, sprzedając tylko 10,2 mln telefonów. Rodzimy rywal też nie poradził sobie najlepiej – co prawda Samsung pozostał liderem (71,6 mln sztuk), ale osłabł o 11%. Galaxy S9 rzeczywiście sprzedaje się poniżej oczekiwań, a reszta portfolio nie nadrabia strat. Czy zapowiadane zmiany odmienią sytuację?
Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć. Kategoria others, czyli pozostali producenci, znacząco osłabli i łącznie sprzedali niewiele więcej smartfonów od Samsunga. Jak widać klienci zaczęli się koncentrować wokół najbardziej popularnych marek.
Jeśli kupiłeś/aś w ostatnim kwartale smartfon jednego z producentów, który nie został indywidualnie wymieniony w statystykach (submarki się nie liczą), to koniecznie daj znać w komentarzu – jestem ciekaw, co to za model i producent 😉
Źródło: CounterPoint
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.