Do sieci trafiły schematy pokazujące iPhone’a z 6.5-calowym ekranem i potrójnym aparatem. Huawei P20 Pro wyznaczył kierunek, w którym będą podążać najlepsze smartfony do zdjęć? Tego dowiemy się podczas wrześniowej premiery.
O tym, że nowe iPhone’y mogą dostać potrójny aparat, pisaliśmy już jakiś czas temu. Ta niecodzienna informacja zdaje się mieć potwierdzenie w rzeczywistości, bo w sieci pojawiły się schematy pokazujące taki właśnie układ matryc. Huawei P20 Pro stał się wzorem do naśladowania? Na to wygląda, że chiński producent nie musi już nikogo kopiować – to on będzie kopiowany.
Jak możesz zobaczyć na poniższych schemacie, Apple będzie konsekwentnie podążać wyznaczoną przez siebie drogą projektowania. Ekran nadal pozostanie jednym z najbardziej „bezramkowych” na rynku, a na dole nie znajdzie się nielubiany podbródek. Znajdzie się za to miejsce dla niemniej nielubianego notcha, który na dobre zadomowił się w smartfonach tego producenta.
Na pochwałę zasługuje na pewno zagospodarowanie przestrzeni na froncie – zwróć uwagę na podane wymiary. Dla porównania, Samsung Galaxy S9+ o nieco mniejszym ekranie jest o milimetr wyższy (za to o 4 milimetry węższy). Trzeba więc liczyć się z tym, że 6.5-calowy iPhone będzie naprawdę sporym urządzeniem, którego nie każdy będzie w stanie obsłużyć tylko przy pomocy jednej ręki.
Przejdźmy jednak do tego, co ma wyróżniać największego z tegorocznych iPhone’ów na tle pozostałych. Wszystko wskazuje na to, że będzie je można rozróżnić nie tylko po rozmiarze. Najtańszy będzie miał tylko jeden obiektyw (Google Pixel 2 XL pokazuje, że to niekoniecznie wada), średni o 5.8-calowej przekątnej otrzyma dodatkową matrycę, a 6.5-calowy będzie fotograficznym potworem z trzema obiektywami. Do czego ma służyć dodatkowa, trzecia matryca? Póki co nic o tym nie wiemy (mam nadzieję na szeroki kąt), choć pogłoski wskazują na wykorzystanie technologii 3D.
Co jeszcze zdradzają nam szkice? Fakt, że Apple nie zamierza wracać do czytnika linii papilarnych, nadal pokładając dużą nadzieję w systemie rozpoznawania twarzy. Jeśli jego funkcjonalność zostanie dopracowana, to być może każdy będzie mógł żyć bez skanera. Na pewno nie doczekamy się powrotu złącza słuchawkowego, ale chyba nikt się go nie spodziewał.
iPhone’y od kilku lat mają jedne z najlepszych aparatów pośród flagowców, ale ostatnimi czasy konkurencja zaczęła im nieco odjeżdżać. Wygląda na to, że w 2018 roku dojdzie do wyrównania stawki, a trzy aparaty mogą wydatnie w tym pomóc. Huawei powinien się obawiać? Niekoniecznie, ponieważ mają następne pół roku na dopracowanie swojej technologii i kolejny nokaut przy okazji premiery Huawei Mate 20.
Nad podobną technologią ma również pracować Samsung – wygląda na to, że w najbliższej przyszłości to nie oprogramowanie, ale ilość obiektywów będzie dawała przewagę w wyścigu na najlepszy aparat w smartfonie.
Jeśli obecnie zastanawiasz się nad zakupem iPhone’a, to zapraszam do zapoznania się z tekstem Aleksandra. Podaje tam swoje powody, dla którego nigdy nie zdecyduje się na smartfona od Apple. Warto sprawdzić, czy Twoje poglądy pokrywają się z jego przemyśleniami.
https://www.gsmmaniak.pl/851402/dlaczego-nigdy-nie-kupie-iphone/
Źródło: phonearena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dobry tablet wcale nie musi kosztować fortuny. Samsung Galaxy Tab A9+ doczekał się teraz dobrej…
W sieci pojawił się kolejny pretendent do tytułu najlepszego smartfona do 1500 złotych. Motorola Moto…
Motorola Edge 50 Pro potrzebowała raptem 3 tygodni, by stanieć do znacznie bardziej rozsądnej ceny.…
Rynek tanich telefonów do 1000 złotych jest coraz ciekawszy. TCL 50 XL 5G jest jeszcze…
HTC niegdyś był królem Androida, dlatego szkoda patrzeć na jego dzisiejszą sytuację. Powrót na tarczy,…
Najlepszy telefon do 1000 zł? Pod rozważania z pewnością trzeba wziąć realme 11 Pro. Posiada…