TEST | ARCHOS Diamond Omega. Zaskakująco dobry smartfon najwyższej klasy

Zapraszam do lektury recenzji smartfona ARCHOS Diamond Omega. To świetnie wyposażony i genialnie wykonany telefon, który dostępny jest w oficjalnej polskiej dystrybucji za niecałe 2600 złotych. Czy to odpowiednia cena dla flagowego ARCHOSa? Oto mój test modelu Diamond Omega.

ARCHOS Diamond Omega nie jest smartfonem tanim, mając na uwadze markę, bo kosztuje w Polsce 2599 złotych. Jeżeli jednak spojrzymy na zastosowane podzespoły oraz design, to cena nie wydaje się już tak wygórowana. Mowa jest przecież o jednym z najwydajniejszych smartfonów ubiegłego roku. Czy warto go kupić?

Zapraszam do lektury recenzji ARCHOSa Diamond Omega.

Szklana konstrukcja z bardzo wąskimi ramkami

Już pierwszy rzut oka na konstrukcję Diamond Omega daje nam jasno do zrozumienia, że telefon wyjechał z chińskiej fabryki, w której produkuje się smartfony sygnowane logo Nubia. A to dlatego, że został wykonany na licencji chińskiego producenta, o czym świadczy nawet interfejs. Jest brandem modelu Nubia Z17s. W sumie nie przeszkadza mi to, bo jakby nie było, ten model prezentuje się bardzo elegancko.

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

ARCHOS Diamond Omega pod względem jakości wykonania i designu nie odstaje w żadnym stopniu od konkurencyjnych urządzeń, które zadebiutowały w ubiegłym roku. To oczywiście zasługa wykorzystania szkła do produkcji obudowy, które jest obecne zarówno na frontowym, jak i tylnym panelu. Ów materiał został zespolony z aluminiowym korpusem, który tylko delikatnie odcina się od obudowy.

Nubia, a zatem producent, który zdecydował się udostępnić swój smartfon firmie ARCHOS, bardzo dobrze wykonała frontowy panel, który został pokryty zagiętym szkłem z każdej strony, a do tego dochodzą jeszcze zaokrąglone narożniki. To wszystko sprawia, że na telefon patrzy się z ogromną przyjemnością. Tym bardziej że boczne ramki okalające wyświetlacz w tej konstrukcji nie występują, a góra i dolna są odpowiednio smukłe. Nad ekranem umieszczone zostały dwie kamery dedykowane Selfie, zestaw czujników i bardzo ładnie wpuszczony w obudowę głośnik do rozmów.

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

Przechodząc do tylnego panelu, nie sposób nie wspomnieć o zagiętych dłuższych krawędziach, które sprawiają, że smartfon lepiej leży w dłoni i sprawia wrażenie jeszcze smuklejszego. Na plecach znajduje się okrągły czytnik linii papilarnych. Do jego umiejscowienia nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Nie mogło oczywiście zabraknąć zestawu dwóch obiektywów, które umieszczone zostały na “wysepce” z charakterystyczną dla marki Nubia czerwona ramką. Po prawej stronie umieszczono natomiast dwie dwukolorowe diody LED, które zostały skryte pod szkłem obudowy.

Szklane panele są podatne na zarysowania. Phablet łatwo się brudzi, aczkolwiek to akurat przypadłość wszystkich szklanych konstrukcji.

Jeśli chodzi o rozmieszczenie elementów na obrzeżach, to producent nie eksperymentował, choć zdecydował się zrezygnować z umieszczenia złącza mini-jack 3.5mm. Belka regulacji głośności znajduje się na prawym boku, a pod nią dedykowany włącznik. Dolne obrzeże zajęte zostało przez głośnik multimedialny, port USB typu C, a także mikrofon. Na górnej ramce znajduje się drugi mikrofon, a na lewym boku podwójny slot kart SIM (nanoSIM + nanoSIM). Jak już zapewne zauważyliście po opisie, specyfikacja nie obejmuje również czytnika kart microSD.

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

Przyznam szczerze, że testowany model wpadł mi w oko – design jest wyszukany, aczkolwiek tutaj dużo zależy od indywidualnego podejścia. Być może Wam akurat ten sprzęt nie przypadnie do gustu. Oko cieszy także wersja kolorystyczna.

Akumulator? Jest nieźle

Za wydajność energetyczną odpowiedzialny jest akumulator o pojemności 3100 mAh, a zatem jest nieco większy od tego zastosowanego w Galaxy S8, a jednocześnie mniejszy, niż ten w LG G6. Jak zatem wypada na ich tle?

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

Zauważalnie lepiej, a to dlatego, że pozwala na korzystanie ze smartfonu przez nawet 1.5 dnia. Na włączonym ekranie ARCHOS Diamond Omega wytrzymuje około pięciu godzin z aktywnym połączeniem LTE. Jeżeli natomiast zdecydujecie się na korzystanie z transmisji danych wyłącznie poprzez WiFi, to czas ten wydłużyć możecie o około jedną godzinę.

Ubytkami energii nie musicie się w żadnym stopniu przejmować, gdyż doładowywanie akumulatora w ciągu dnia jest piekielnie szybkie – wystarczy 30 minut, aby poziom naładowania akumulatora od zera wzrósł do około 50%. Całkowite uzupełnienie energii zajmuje około 80 minut. Musicie jednak wiedzieć, że smartfon ładowałem przy wykorzystaniu ładowarki sieciowej i przewodu USB od Samsunga Galaxy S8+.

Chcąc wydłużyć czas pracy warto korzystać z menadżera baterii, w którym można dobrać jeden z dostępnych scenariuszy zarządzania energią. Standardowo, w najbardziej restrykcyjnym trybie funkcjonalność została ograniczona do podstawowych funkcji (możliwość wykonywania połączeń głosowych czy wysyłania wiadomości tekstowych).

Ekran: niestandardowe proporcje i aktywne ramki

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

Nubia pozostała przy optymalnej przekątnej wyświetlacza i tym samym oddaje użytkownikowi 5.73-calowy panel wykonany w technologii LTPS, cechujący się rozdzielczością Full HD+ (2040 x 1080 pikseli). Przy takiej charakterystyce panel o proporcjach 17:9 z zaokrąglonymi narożnikami ma zagęszczenie punktów na cal na poziomie około 403, co jest wartością odpowiednią dla komfortowego korzystania z urządzenia. A to dlatego, że wyświetlane na nim treści wyglądają bardzo dobrze. Nie ma mowy o poszarpanych czcionkach oraz nieostrych obrazach. Wyświetlacz jest na tyle duży, że umożliwia komfortowe przeglądanie treści, a także oglądanie filmów i granie.

Początkowo żałowałem, że ARCHOS Diamond Omega wyposażono „tylko” w ekran LTPS, a nie na przykład w matrycę typu OLED. W czasie testów okazało się jednak, że wyświetlacz oferuje szerokie kąty widzenia, jak również bardzo żywe kolory. Potwierdziły to wyniki pomiarów przeprowadzonych przy wykorzystaniu kalibratora – pokrycie kolorów sRGB jest na poziomie 99.1%, zaś w palecie Adobe RGB wynosi 76%. Złego słowa nie mogę również napisać na temat luminancji, gdyż oferuje komfortowe korzystanie z urządzenia w każdych warunkach oświetleniowych.

Mam jednak spore zastrzeżenia do działania czujnika światła zastanego, który w testowanym egzemplarzu niemal nie reagował wcale, a jeżeli już to robił, to z bardzo dużym opóźnieniem. Nie mam pojęcia, czy jest to przypadłość mojego egzemplarza, czy też Nubia faktycznie ma z tym problem. Jeżeli defekt występuje tylko u mnie, to mówi się trudno, natomiast jeżeli jest to globalny problem, to producent powinien jak najszybciej udostępnić stosowną aktualizację.

ARCHOS Diamond Omega / fot. gsmManiaK.pl

Jedną z ważniejszych funkcji ekranu są gesty, które wykonujemy na bocznych ramkach ekranu. Jest to możliwe dzięki technologii FiT 2.0 (Frame Interaction Technology). Po uaktywnieniu funkcji w Ustawieniach możemy szybko przełączać się pomiędzy aplikacjami, zamykać aplikacje działające w tle w celu przyspieszenia aplikacji głównej, regulować poziom głośności i jasności. Rodzi się jednak podstawowe pytanie, czy jest to rozwiązanie wygodne w obsłudze i przede wszystkim potrzebne? Zdarzało się, że korzystałem z tego rozwiązania, choć musiałem o nim sobie przypomnieć. Jeżeli jednak już to robiłem, to przyznam, że to bez wątpienia przyspiesza korzystanie z telefonu i jest bardzo efektowne.

Zabrakło mi jednak czegoś pokroju Moto Display / Active Display, znanej z urządzeń Motoroli. A zatem, gdy podnosimy telefon, na ekranie wyświetla się zegar, a także wszelkiego rodzaju powiadomienia. To coraz częściej spotykane rozwiązanie, a zatem dziwi fakt, że Nubia się na to nie zdecydowała. Nie odnalazłem także trybu czytania, a jedynym sensownym rozwiązaniem jest możliwość dostosowania kolorów i barwy. Pod tym względem ARCHOS Diamond Omega / Nubia Z17s plasuje się na równi ze smartfonami z niskiej półki cenowej, w których producenci mocno ograniczają możliwość dostosowania ustawień.