W 2017 roku w kwestii urządzeń mobilnych wydarzyło się naprawdę sporo. Okazuje się jednak, iż wśród wszystkich zmian można wskazać jedną, która zdecydowanie odcisnęła piętno na branży. Zgadniecie, co to jest?
Odpowiedź jest prosta: oczywiście, że bezramkowe smartfony. Sam wyraz „bezramkowy” stał się popularny za sprawą wszystkich producentów tworzących urządzenia z wyświetlaczem niemalże rozlanym na przednim panelu. Najnowsze statystyki pokazują także, iż w 2017 roku, do największych firm dostarczono 230 milionów wyświetlaczy stworzonych w proporcjach 18:9. Praktycznie każdy flagowy smartfon, czy to Huwei czy Samsunga czy LG może teraz pochwalić się tego typu technologią. Można podejrzewać, że 2018 rok zostanie wręcz zdominowany przez wyparcie starych proporcji, 16:9.
Zaledwie w ciągu ostatnich 6 miesięcy, ilość przesyłek z wyświetlaczami o proporcjach 18:9 przekroczyła 200 milionów. Można więc śmiało założyć, że okres wakacyjny był przełomem dla wszystkich producentów. Zapewne nie zdziwi Was, jak napiszę, że żaden z producentów nie był w stanie przebić Samsunga w ilości zaimplementowanych sztuk do smartfonów. Jakie ekrany były najpopularniejsze?
Przede wszystkim te 5,7 calowe o rozdzielczości 1440 x 720 pikseli. Zaraz za nimi znalazły się 5,99 calowe z rozdzielczością 2160 x 1080 pikseli. Ciężko powiedzieć, które są lepsze – zależy to już chyba od indywidualnych preferencji. Dla mnie podstawowy Galaxy S8 dalej jest nieco za duży i niewygodny do obsługi jedną ręką.
W przyszłym roku wysyłki „bezramkowych” wyświetlaczy mają osiągnąć pułap nawet 500 milionów sztuk. Pytanie tylko czy producentom uda się sprzedać taką ilość smartfonów?
Źródło: DigiTimes
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.