Kategorie: Android Huawei Telefony Testy

TEST | Huawei Mate 10 Lite. Nowy król półki średniej?

Cztery aparaty, wąskoramkowe wzornictwo i przyzwoite wyposażenie – to największe atuty Huawei Mate 10 Lite. Czy smartfon ten ma szansę na tytuł „króla półki średniej”? Sprawdźmy – oto nasza recenzja Huawei Mate 10 Lite.

Patrząc na papierową specyfikację Huawei Mate 10 Lite mogłoby się wydawać, że jest to średniak doskonały. Wąskie ramki, spora ilość pamięci, 8-rdzeniowy Soc i aż cztery aparaty – cud, miód i orzeszki, przynajmniej w teorii. A co mówi praktyka? Zapraszam do lektury recenzji Huawei Mate 10 Lite.

Za wypożyczenie smartfona do testów dziękujemy sklepowi komputronik.pl

Huawei Mate 10 Lite kupisz w komputronik.pl. Podobnie, jak wiele innych, fajnych telefonów. 🙂

Specyfikacja Huawei Mate 10 Lite

Dane podstawowe
Wymiary 75 x 156 x 7.5 mm
Waga 164 g
Obudowa jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki)
Standard sim nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM
Data premiery 2017
Ekran
Typ IPS 5.9'', rozdzielczość 2160x1080, 409 ppi
Kluczowe podzespoły
SoC HiSillicon Kirin 659
Procesor 2.4 GHz, 8 rdzeni (Cortex-A53 + Cortex-A53)
GPU Mali-T830MP2
RAM 4 GB
Bateria 3340 mAh
Obsługa kart pamięci microSD do 256GB
Porty USB (microUSB, obsługuje OTG)
Pamięć użytkowa 64 GB
System operacyjny
Wersja Android 7.0.0 Nougat
Łączność
Transmisja danych LTE 300 Mb/s
WIFI 802.11 b/g/n, Miracast
GPS A-GPS, GLONASS i Beidou
Bluetooth 4.2, A2DP, aptX, LE
NFC Brak
Aparat fotograficzny
Główny 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa
Dodatkowy 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s

Obudowa i wygląd

Głównym elementem wyróżniającym Huawei Mate 10 Lite wśród tłumu podobnie wyposażonych średniaków jest wąskoramkowe wzornictwo oraz wyświetlacz o proporcjach 18:9. Dzięki temu smartfon Huawei wygląda oryginalnie – zapewne nie na długo, bowiem na horyzoncie już widać kolejną falę „bezramkowców”. Bez względu na to jedno jest pewne – Huawei Mate 10 Lite może się podobać.

Huawei Mate 10 Lite / fot. gsmManiaK

Huawei Mate 10 Lite / fot. gsmManiaK

Huawei Mate 10 Lite / fot. gsmManiaK

5,9-calowy ekran w obudowie o wymiarach 156,2 x 75,2 wypełnia ok. 76,5% całego przedniego panelu. To niższa wartość nie tylko od wielu „bezramkowych” flagowców, ale także LG Q6. Co ciekawe, nawet Huawei Mate 9 wypada pod tym względem lepiej, choć producent rok temu nie chwalił się aż tak bardzo wąskimi ramkami, jak robi to w przypadku Huawei Mate 10 Lite. Jak widać rok temu nie było to takie istotne, jak teraz. Wynik byłby trochę lepszy gdyby nie czarny pasek wokół ekranu, mocno rzucający się w oczy przy białym froncie.

  Przekątna Szerokość Wysokość Grubość Waga
Motorola Moto Z2 Play 5.50 76 156 6.0 145
Lenovo P2 5.50 76 153 8.3 177
Lenovo Moto Z 5.50 75 153 5.0 136
Xiaomi Redmi Note 3 Pro 5.50 76 150 8.7 164
Elephone S7 5.50 73 150 7.6 148
Xiaomi Mi A1 5.50 76 155 7.3 165
Asus ZenFone 3 (ZE520KL) 5.20 74 147 7.7 144
LG Q6 5.50 69 142 7.6 150
Huawei Mate 10 Lite 5.90 75 156 7.5 164

Huawei Mate 10 Lite nie jest więc aż tak kompaktowy, jak sugeruje nam Huawei. Mnie to nie przeszkadzało, bo nie jestem zapalonym fanem „bezramkowego” wzornictwa. Napiszę więcej, gabaryty testowanego modelu bardzo mi odpowiadały. Spora w tym zasługa nowych proporcji wyświetlacza. Dzięki nim Huawei Mate 10 Lite jest węższy od konkurentów nawet ze znacznie mniejszym ekranem (Moto Z2 Play), więc leży w dłoni całkiem przyjemnie. Dodatkowym ułatwieniem obsługi jest zaoblenie krawędzi bocznych.

Układ portów i złączy jest klasyczny. Na lewym boku znajdziemy wyłącznie tackę na karty SIM lub kartę SIM i kartę pamięci. To oznacza, że klawisz blokowania i wyłączania telefonu oraz belkę regulacji głośności znajdziemy po drugiej stronie. Do ich układu nie mam żadnych zastrzeżeń, tak samo jak do wygody obsługi. Na dolnej krawędzi znalazło się miejsce dla złącza microUSB, głośnika multimedialnego i microUSB.

Huawei Mate 10 Lite / fot. gsmManiaK

Huawei Mate 10 Lite / fot. gsmManiaK

Huawei Mate 10 Lite / fot. gsmManiaK

Huawei Mate 10 Lite ma obudowę wykonaną z metalu – materiał jest świetny w dotyku, sprawia wrażenie drogiego i łączy się z zakrzywionym szkłem na froncie. To właśnie do niego mam pewne zastrzeżenia. Nie wiadomo, kto jest jego producentem i prawie na pewno nie jest nim Corning. To samo w sobie nie jest problemem.

Bardziej niepokoi mnie tzw. efekt jacuzzi i ogólne wrażenie „plastikowatości”. Na dodatek materiał ten pokryto fabryczną folią ochronną. Jej zdjęcie ujawnia, że producent zaoszczędził na warstwie oleofobowej, zapobiegającej zbieraniu się smug.

Na całe szczęście telefon jako całość jest świetnie spasowany i ładnie wygląda, więc niektórzy klienci pewnie przymkną oko na opisane powyżej niedoskonałości Huawei Mate 10 Lite.

Wydajność

Od premiery Huawei P9 Lite w 2016 roku średniopółkowe smartfony Huawei oferują bardzo zbliżoną wydajność. Wszystko przez to, że producent nie może zdecydować się na prezentację procesora nowej generacji, bo Kirin 659 z Huawei Mate 10 Lite nie jest nim z całą pewnością. Widać to doskonale po wynikach benchmarków, w których testowany smartfon tylko nieznacznie wygrywa z Huawei P9 Lite 2017 (Kirin 655) czy Huawei P10 Lite (Kirin 658):

Pod względem wydajności Huawei Mate 10 Lite radzi sobie bardzo podobnie do wielu konkurentów ze średniej półki. Nie da się jednak nie zauważyć, że w jego cenie spokojnie da się kupić zeszłorocznego flagowca pokroju Moto Z, który ze Snapdragonem 820 na pokładzie robi miazgę z Kirina 659.

Wychodzę z założenia, że benchmarki nie powinny być jedynym wyznacznikiem wydajności telefonu, gdyż jeszcze ważniejsza jest codzienna kultura pracy. Tutaj Huawei Mate 10 Lite wypada całkiem przyzwoicie. Płynność działania jest zadowalająca, a programy uruchamiane są w dobrym tempie. Spowolnienia da się zaobserwować przy odpalaniu bardziej zaawansowanych programów i wtedy smartfon udowadnia, że do poziomu flagowców i superśredniaków trochę mu brakuje. Mimo to kulturę pracy mogę śmiało nazwać zadowalającą.

Huawei nie oszczędzał na pamięci operacyjnej i zaimplementował w Mate 10 Lite aż 4GB RAM. Taką wartość możemy spotkać w wielu topowych modelach, takich jak Galaxy S8 czy LG V30, więc na papierze wygląda to nieźle. Cieszy mnie to, że system rozsądnie zarządza tą pamięcią i w tle może pracować kilka programów na raz. Szkoda tylko, że raz na jakiś czas próba przywołania z RAM-u jakiejś cięższej aplikacji czy gry kończy się zauważalnym lagiem. Mam nadzieję, że to problem z oprogramowaniem, który da się rozwiązać aktualizacją.

GPU w Huawei Mate 10 Lite to dwurdzeniowy wariant Mali-T830, który w porównaniu do innych Kirinów 65x nie doczekał się żadnej poprawy wydajności. Już w Huawei P10 Lite dało się zauważyć, że nie jest to grafika na lata, a przecież telefon ten ma ekran o niższej rozdzielczości niż recenzowany przeze mnie model.

Jak na razie problemem dla Huawei Mate 10 Lite są tylko zaawansowane gry pracujące na maksymalnych detalach. Ja sam najczęściej grywam w Dead Trigger 2 i np. w czasie wybuchów gra potrafi się przyciąć. Płacąc za smartfon 1500 złotych mamy prawo liczyć na więcej.

Na koniec tej sekcji słówko o temperaturach. Pod obciążeniem testowy egzemplarz robił się cieplejszy w okolicach podwójnego aparatu na tylnym panelu, ale nie gorący.

Wyposażenie

Na dzień dobry zacznijmy tę sekcję od największych braków Huawei Mate 10 Lite. Z nieznanych mi bliżej powodów producent doszedł do wniosku, że mało kto oczekuje od telefonu za 1500 złotych takich rzeczy jak dwuzakresowe Wi-Fi i NFC, więc nie znajdziemy ich w Huawei Mate 10 Lite. Potencjalnym minusem jest też obecność złącza microUSB zamiast USB typu C. Dobrze, że Huawei postawił chociaż na modem LTE cat. 6, dzięki czemu smartfon wspiera agregację pasm.

Huawei Mate 10 Lite może się pochwalić hybrydowym Dual SIM, działającym w trybie standby. Jakość rozmów głosowych jest bardzo pozytywna pod każdym względem – nie narzekałem ani na głośność, ani na barwę głosu rozmówców, a oni twierdzili to samo. Skoro już o jakości dźwięku mowa, to na słuchawkach jest dobrze. Głośnik multimedialny jest donośny, a barwa dźwięku zadowalająca.

Hybrydowy Dual SIM oznacza, że chęć korzystania z dwóch numerów na raz wymaga rezygnacji z rozbudowy pamięci (kartą o maksymalnej pojemności 256GB). Nie powinno to być zbyt dużym problemem, gdyż na pliki użytkownika producent przeznaczył 64GB pamięci, z czego realnie dostajemy ok. 50GB.

GPS sprawuje się więcej niż przyzwoicie – nie gubi sygnału na otwartej przestrzeni czy w mieście i nie prowadzi na manowce, a wszelkie odchylenia od normy są na tyle małe, że właściwie nie ma o czym mówić. Sygnał może znikać tylko w tunelach czy budynkach, ale to często spotykane zjawisko. Nie zauważyłem też problemu z wyłączaniem aplikacji sportowych, takich jak Endomondo (moja próba trwała ok. 30 minut). Jeśli chodzi o OTG, to Huawei Mate 10 Lite radzi sobie ze wszystkim oprócz dysku HDD bez zasilania i formatu NTFS, co większość z Was zapewne mu wybaczy.

Huawei Mate 10 Lite / fot. gsmManiaK

Czytnik linii papilarnych został ulokowany na tylnym panelu, pod aparatami. Działa on kapitalnie – jest bardzo szybki i praktycznie bezbłędny. Pod tym względem średniaki Huawei zawsze były ponadprzeciętne i Mate 10 Lite nie jest wyjątkiem. Miłym dodatkiem jest obsługa gestów, dzięki czemu możemy m.in. ściągnąć pasek powiadomień.

System

Huawei Mate 10 Lite zadebiutował razem z innymi smartfonami z serii Mate 10, ale w przeciwieństwie do nich nie może się pochwalić obecnością Androida Oreo. Huawei wybrało Nougata w wersji 7.0, który został przykryty nakładką EMUI 5.1. Dość istotnie zmienia ona wygląd zielonego robota, gdyż przebudowany został pasek powiadomień czy ekran blokady. Domyślny interfejs został pozbawiony siatki aplikacji, ale w ustawieniach można ją przywrócić.


EMUI daje szerokie pole do personalizacji, choćby poprzez motywy. Użytkownik dostaje również wiele różnych opcji: mamy możliwość kontrolowania procesów pracujących w tle; możemy zdecydować, które apki mają prawo korzystać z internetu; dostajemy kontrolę nad ułożeniem ekranowych klawiszy funkcyjnych Androida. Opcji jest naprawdę mnóstwo, co szczególnie powinno spodobać się bardziej zaawansowanym użytkownikom.

Na pokładzie znajdziemy spory zestaw preinstalowanych aplikacji. Niektóre są przydatne, inne niekoniecznie, ale na szczęście zdecydowaną większość z nich można bez problemu usunąć.

Spis treści

  1. Obudowa, wydajność i wyposażenie
Damian Kucharski

Znajdziesz mnie na LinkedIn bit.ly/linkedinDamianK

Najnowsze artykuły

  • Motorola
  • Newsy
  • Telefony

Ex-flagowiec Samsung 256 GB bliski ideału w kapitalnej cenie. Okazja roku?

Samsung Galaxy S23 może być uważany za ideał opłacalnego telefonu dla wielu ManiaKów. Ma bowiem…

28 kwietnia 2024
  • Google
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

YouTube ma nowy plan na wciskanie reklam. Będą dosłownie wszędzie

Masz dość reklam na YouTube? Szykuj się na ich podwójną porcję – teraz Google dołoży…

28 kwietnia 2024
  • Infinix
  • Newsy
  • Telefony

Nawet 24 GB RAM, AMOLED 144 Hz i niesamowita wydajność w cenie, która może zachwycić

Infinix GT 20 Pro to niedrogi telefon stworzony z myślą o graczach, który sprawdzi się…

28 kwietnia 2024
  • Co kupić?
  • Telefony
  • Wiadomość dnia

Kup jeden z tych smartfonów i ciesz się spokojem przez lata. Najlepsze w każdych cenach

Szukasz smartfona na lata? W takim razie dobrze trafiłeś. Przygotowałem zestawienie kilku telefonów, które oferują…

28 kwietnia 2024
  • Promocje

Kiedyś kosztował krocie, a dziś kupisz tego potężnego ex-flagowca w cenie średniaka!

Xiaomi 11T Pro to ex-flagowiec Xiaomi, który dostępny jest teraz w Polsce za mniej niż…

28 kwietnia 2024
  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Znamy cenę „być, albo nie być” w wydaniu Sony. Choć trudno w to uwierzyć, Xperia 1 VI będzie tańsza niż rok temu

Sony Xperia 1 VI niespodziewanie zdradza cenę przed premierą. Fani nie muszą obawiać się podwyżek,…

27 kwietnia 2024