Podsumowanie i ocena

Motorola Moto G5 Plus długo kazała na siebie czekać, ale gdy już do mnie trafiła, nie zawiodła oczekiwań. To niewątpliwie bardzo dobry wybór, jeśli ma się do wydania 1300 złotych, ale moim zdaniem nie jednoznacznie najlepszy.

Zacznijmy od plusów. Moto G5 Plus pracuje niesamowicie płynnie i zadowalająco szybko, nie mając się czego wstydzić nie tylko na tle bezpośrednich konkurentów, ale także zauważalnie droższych flagowców. Procesor nie jest demonem wydajności, ale sprawdza się na co dzień, a to jest chyba najważniejsze.

Mocnym punktem Moto G5 Plus jest też jakość wykonania, przyzwoity ekran o optymalnej dla większości użytkowników przekątnej i rozdzielczości, a także praktyczne i przydatne dodatki, takie jak NFC, pełny Dual SIM czy bardzo dobrze sprawujący się czytnik linii papilarnych. Od strony programowej dostajemy czystego Androida z fajnymi usprawnieniami, co również zaliczam na plus dla tego smartfona.

Niestety, nie obyło się bez wad. Zagospodarowanie przestrzeni jest kiepskie, a na pokładzie zabrakło cyfrowego kompasu i coraz bardziej popularnego USB typu C. Boli też aparat fotograficzny, który na papierze zapowiada się fenomenalnie, a w praktyce jest tylko dobry i co gorsza bardzo nierówny, przez co nie zawsze da się osiągnąć oczekiwane rezultaty.

Mimo pewnych niedoskonałości uważam, że 1299 złotych za Moto G5 Plus to rozsądna wycena i warto rozważyć zakup tego sprzętu. Pamiętajcie jednak, że konkurencja nie śpi i potrafi oferować zbliżony zestaw cech za podobne pieniądze, więc warto dokładnie przeanalizować rynek, a potem dokonać zakupu. Sam raczej wybrałbym Lenovo P2, ale to materiał na inny wpis…