W Ameryce doszło do kolejnego „gorącego” incydentu ze smartfonem Samsunga w roli głównej. Tym razem spłonął Samsung Galaxy S7, który nie był nawet podłączony do ładowarki.
O samozapłonach smartfonów Samsung mogliśmy usłyszeć już kilkukrotnie. Pech nie opuszcza koreańskiego producenta, gdyż kilka dni temu doszło do kolejnego incydentu z jego smartfonem w roli głównej.
Shaunique Lamb z Old Dominion University w Stanach Zjednoczonych jechała samochodem i korzystając z połączenia Bluetooth, słuchała muzyki przez Galaxy S7. Smartfon leżał w uchwycie na kawę i nie był podłączony do żadnego źródła prądu. W pewnym momencie doszło do samozapłonu i telefon został nieodwracalnie uszkodzony. Pani Lamb nic się na szczęście nie stało, ale niestety musiała zapłacić u operatora 200 dolarów za nowy egzemplarz.
Samsung wie o sprawie i w oświadczeniu stwierdził, że dokładnie przebada felerny smartfon i dopiero wtedy dowiemy się, co było przyczyną jego samozapłonu. Koreańczycy mają niemały problem, bo to już kolejny wypadek tego typu w ostatnich miesiącach. Po wpadce z Galaxy Note 7 producent musi zrobić wszystko, by odzyskać zaufanie klientów przed premierą Galaxy S8, a takie sytuacje w tym nie pomagają.
Źródło: CatalixTV
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zapraszam do przeglądu najważniejszych informacji ze świata smartfonów i nie tylko w serii "Zima o…
Samsung Galaxy S23 może być uważany za ideał opłacalnego telefonu dla wielu ManiaKów. Ma bowiem…
Masz dość reklam na YouTube? Szykuj się na ich podwójną porcję – teraz Google dołoży…
Infinix GT 20 Pro to niedrogi telefon stworzony z myślą o graczach, który sprawdzi się…
Szukasz smartfona na lata? W takim razie dobrze trafiłeś. Przygotowałem zestawienie kilku telefonów, które oferują…
Xiaomi 11T Pro to ex-flagowiec Xiaomi, który dostępny jest teraz w Polsce za mniej niż…