Evan Blass potwierdził, że większy z flagowców Samsunga na 2017 rok będzie nosił nazwę Samsung Galaxy S8+. Dopisek Edge przejdzie do historii, gdyż oba modele zostaną wyposażone w wyświetlacz zagięty na krawędziach, a nie tylko jeden z nich.
Od 2015 roku Samsung wprowadzał do swojej oferty po dwa warianty flagowych smartfonów z serii Galaxy S, które różniły się między sobą przede wszystkim jedną cechą – jeden z nich wyposażony był w wyświetlacz zagięty na krawędziach, co sygnalizowane było dopiskiem Edge. Koreańczycy zapewne nie spodziewali się, że to rozwiązanie spotka się z aż tak ciepłym przyjęciem ze strony klientów, którzy przy zakupie częściej wybierali model Edge, a także konkurencji, która zaczęła kopiować ten pomysł. Już w zeszłym roku pojawiały się głosy, że producent postanowi wykorzystać ten sukces i całkowicie zrezygnować z ,,płaskich” wersji swoich flagowców, jednak stanie się to dopiero w przypadku generacji na 2017 rok.
Evan Blass potwierdził, że większa wersja Galaxy S8 będzie nosiła nazwę Samsung Galaxy S8+. Zmiana nazwy jest jak najbardziej logiczna, gdyż oba modele zostaną wyposażone w wyświetlacz zagięty na krawędziach, co pozbawi sensu utrzymanie dotychczasowego nazewnictwa.
Sam producent spodziewa się, że 6,2-calowy Galaxy S8+ będzie znacznie bardziej popularny od mniejszego brata, w związku z czym ma stanowić aż 70% wszystkich wyprodukowanych egzemplarzy tegorocznego flagowca.
Jestem ciekaw, jak w tej całej sytuacji zachowają się Ci klienci, którzy są fanami smartfonów Galaxy S i jednocześnie nie byli przekonani co do zakupu wersji z zagiętym ekranem. Czy decyzja Koreańczyków spowoduje zauważalny odpływ klientów? Samsung mówi ,,sprawdzam” i coś mi się wydaje, że pod koniec roku będzie świętował niesamowity sukces sprzedażowy Galaxy S8 i Galaxy S8+.
Źródło: @evleaks
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.