Kategorie: Android Gry i aplikacje iOS Testy

Recenzja | Splendor. Niedoszlifowany diament…

Splendor / fot.appManiaK.pl

Gdy gra nieznanego autora, niespodziewanie wspina się na wysokie miejsca w rankingach planszówek, nie sposób nie zacząć szukać przyczyn tego sukcesu. Gdy ta sama gra zostaje wydana w wersji cyfrowej przez Days of Wonder, spodziewać się należy, że na tabletach planszoManiaKów zawita aplikacja pełna blasku, przepychu, zasługująca na uznanie i honory…. Czy faktycznie Splendor olśni graczy swoją świetnością?

Skrótem, czyli wideorecenzja gry Splendor

Nieznany rzemieślnik

W 2014 roku Marc André, wraz z wydawnictwem Space Cowboys, wydał grę planszową Splendor. Ta szybko zawędrowała do pierwszej setki w ogólnoświatowym rankingu gier planszowych Board Game Geek, otrzymała nominacje do prestiżowej nagrody Spiel des Jahres, nagrodę Golden Geek Award, a  to tylko część chwały jaką zyskała gra i jej autor. Jeszcze ważniejsze niż nagrody jest jej przyjęcie przez graczy. Wystarczy pojechać na dowolną imprezę planszówkową, by znaleźć graczy obracających w rękach charakterystyczne żetony. Splendor, gra nieznanego planszowego rzemieślnika, zyskała rozgłos i sławę….

Splendor / fot.appManiaK.pl

Tym planszowym klejnotem zainteresowało się znane wydawnictwo, które włączyło się w przygotowanie wersji na urządzenia mobilne. Mowa o Days of Wonder, a te, choć w swym portfolio nie ma wielu aplikacji, to każda z wydanych zachwyca wykonaniem.

W roli renesansowego kupca

Splendor przenosi nas w czasy renesansu, gdzie wcielamy się w rolę kupca. Jego marzeniem jest zyskanie bogactwa i sławy. Swoją karierę rozpoczyna całkowicie bez środków, dlatego zdobyte klejnoty postanawia inwestować w kopalnie, by pomnożyć dobytek. Aby je sprzedać będzie potrzebował środków transportu i rzemieślników, by uczynili z kawałka kamienia, drogocenny klejnot. Wreszcie, nie chcąc trwonić majątku, może zainwestować go w prestiżowe budynki. Gdy nasze skromne przedsiębiorstwo się rozwinie, mamy szanse dostać się na renesansowe salony i zyskać przychylność arystokracji. I to nie byle jakich sław: Henryka 8, Sulejmana Wspaniałego, Izabeli I Kastylijskiej….

Przepych, bogactwo, wpływy…. Brzmi zachęcająco? Niestety sięgając po Splendor szybko o tym co napisałem zapomnicie. Powiem więcej, wiele osób w ogóle tego nie dostrzeże, gdyż jest to przykład planszówki, w której klimat nie odgrywa żadnej roli. Doskonałym dowodem tego jest cytat ze strony polskiego wydawcy planszówki, wydawnictwa Rebel.pl:

„Wciągająca gra w kolekcjonowanie zestawów, ułatwiających pozyskiwanie punktów zwycięstwa.”

Zadaniem graczy jest zdobycie 15 punktów prestiżu. Aby tego dokonać, będą oni dobierali żetony w różnych kolorach: białym (diament), czerwonym (rubin), zielonym (szmaragd), niebieskim (szafir)  brązowym (onyks) a także żółtym (złoto), który to jest walutą uniwersalną. Są one niezbędne, by kupować karty.

Splendor / fot.appManiaK.pl

Kopalnie (karty I poziomu) są najtańsze i zyskujemy dzięki nim bonus w postaci jednego kamienia, znajdującego się w prawym, górny rogu karty. Drugi poziom to środki transportu i rzemieślnicy dzięki, którym oprócz bonusu kamienia zyskamy punkty prestiżu. Wreszcie trzeci poziom, czyli budynki, zapewniające najwięcej punktów, ale też najdroższych w zakupie. Są także karty arystokratów, które nabywamy zdobywając odpowiednią liczbę kart.

W swojej turze możemy wykonać jedną z dostępnych akcji: dobrać 3 żetony różnych kolorów, dobrać 2 żetony tego samego koloru, zarezerwować kartę i zyskać dzięki temu dodatkowy żeton złota lub kupić kartę płacąc jej koszt (żetonami albo wykorzystując bonusy z wcześniej zdobytych kart).

Jak widać to faktycznie gra o kolekcjonowaniu zestawów, ułatwiających pozyskiwanie punktów zwycięstwa.

Błysk ekranu tabletu

Splendor przyciąga także wykonaniem. To co zwraca szczególna uwagę graczy to żetony, ciężkie i wydające charakterystyczny dźwięk. Przyjrzyjcie się osobom grającym w tę grę: większość z nich będzie obracało je między palcami…. Na tablecie tego nie zrobimy, jednak cyfrowa wersja i tak olśni wykonaniem niejednego planszoManiaKa.

Splendor / fot.appManiaK.pl

W aplikacji wykorzystano grafiki znane z kart, które są naprawdę ładne i co ważne, czytelne. Dzięki temu, przejście z wersji bez prądu na cyfrową nie stwarza najmniejszych problemów. Tym co mogłoby sprawić problem, są kolory kamieni szlachetnych. Czerwony, zielony, niebieski…. kolorystyczna mozaika, która wyklucza osoby mające problem z rozróżnianiem barw. W aplikacji mamy możliwość włączenia dodatkowych symboli, które powinny zapobiec tej niedogodności.

Zresztą wydawca udowodnił, że jest doświadczonym rzemieślnikiem i staranie obrobił ten kamień, by gracze nie mogli narzekać na wykonanie. Wspomnieć tutaj warto choćby o możliwości zmiany wielkości kart i ikon na kartach, avatarów graczy, systemie osiągnięć zdobywanych podczas kolejnych rozgrywek, 3 poziomach sztucznej inteligencji, ciągłego podglądu zasobów przeciwników, bardzo przyjaznym tutorialu…. Sporo tego!

Splendor / fot.appManiaK.pl

Planszowy Splendor to prosta gra co jest częścią składową jej sukcesu. Bardzo starannie wykonana i bardzo intuicyjna jeżeli chodzi o jej oprawę. W aplikacji, pomimo wydawało by się dużej liczby opcji, udało się zachować tę prostotę, która pozwala podziwiać kunszt mechaniki.

Rysa na diamencie

Ten wydawałoby się doskonale obrobiony kamień, ma jednak pewne wady. Jedną z nich jest oprawa dźwiękowa. Stylistyką nawiązująca do epoki renesansu. I przy pierwszym uruchomieniu aplikacji wywołała ona pozytywne wrażenie, jako element budujący klimat. Po kilku rozgrywkach, szczególnie gdy zasiadałem do rozgrywki wieczorem, działała ona jak kołysanka… Pozostało mi ją szybko wyłączyć. Widać i w tym przypadku szybko zapomniałem o klimacie! Dźwięk może zirytować także tych, którzy korzystają z opcji wyciszenia iPada: pomimo włączonego trybu cichego, z głośników wydobędą się dźwięki gry. Dlatego uważajcie, jeżeli włączacie grę w miejscach wymagających zachowania ciszy.

Splendor / fot.appManiaK.pl

O wiele poważniejszą rysą jest brak trybu multiplayer. Już przed premiera wywołało to falę niezadowolenia graczy. Nic dziwnego, bo Splendor to potencjalnie doskonała planszówka do grania przez internet. Krótki czas rozgrywki, bardzo duża regrywalność i doskonały balans losowości i taktyki to potencjalnie przepis na sukces trybu online. Dziwi to tym bardziej, że inną aplikację od Days of Wonder, Ticket to Ride, właśnie za to chwali wielu graczy.

Na szczęście rzemieślnik ciągle pracuje nad swoim klejnotem – wydawca zapowiedział, że pojawi się aktualizacja umożliwiająca grę przez internet. Niestety jeszcze nie wiadomo kiedy to nastąpi. Mam nadzieje, że przy okazji poprawi ona także działanie samej aplikacji, gdyż obecnie powoduje ona duże zużycie baterii i mocne nagrzewanie się urządzenia. Przyda się optymalizacja kodu gry.

Kolekcja kamieni

Splendor mógłby być teoretycznie grą o wszystkim. A jednak jest o handlarzach kamieni szlachetnych. I zaskakująco pasuje to zarówno do plansżówki, jak i aplikacji. Podziwianie malarstwa, muzyki, rzeźb wymaga wiedzy, zmusza do poszukiwania głębi, drugiego dna. Natomiast szlachetny kamień urzeka nas prostotą, czystością, swym blaskiem.

Splendor to gra, która urzeka mechaniką, oprawa graficzna to tylko opakowanie, mające nam umilić podziwianie istoty aplikacji. To pudełko jest wyjątkowo starannie wykonane, ale, na szczęście, nie odwraca naszej uwagi od niesamowicie przyjemnego zbierania zestawów kamieni. Nauczenie się zasad zajmuje zaledwie kilka minut a już po 2-3 rozgrywkach nowicjusz może rywalizować z graczem zaawansowanym.

Splendor / fot.appManiaK.pl

Kupując aplikacje dostaniemy przynajmniej trzy kamienie, różniące się swoją wartością. W chwili obecnej najcenniejszym jest możliwość grania z komputerem. Poziom AI mógłby być bardziej dopracowany, ale na nie można na niego specjalnie narzekać.

Blask, niestety nieco przytłumiony, bije także z trybu rozgrywki solo przypominającego nieco łamigłówki. Pomysł modyfikacji celów gry jest naprawdę ciekawy. Mam nadzieje, że w przyszłości doczekamy się kolejnych wyzwań, gdyż 18 dostępnych, bardzo szybko się kończy. Może miałem sporo szczęścia, ale wszystkie z nich ukończyłem w ciągu jednego dnia. Należę do graczy, którym nie sprawia przyjemności pobijanie własnych rekordów, dlatego czuje pewien niedosyt. Wolałbym rozwiązanie znane z Suburbii: różne, z góry zdefiniowane poziomy trudności, określone dla konkretnych zadań.

Splendor / fot.appManiaK.pl

Wreszcie jest węgiel, który może zmienić się w kolejny diament: tryb multiplayer, umożliwiający jedynie rozgrywkę na jednym tablecie. Wiele osób ominie go szerokim łukiem, aby się nie ubrudzić….

Splendor pełen blasku

Mechanika i olśniewające wykonanie. To mocne strony Splendoru w obu odsłonach. Do pełni szczęścia brakuje tylko trybu gry online. Choć rozgrywka na pierwszy rzut oka przypomina pasjans, to w rzeczywistości, jest tutaj miejsce na przewidywanie ruchów przeciwnika, zabieranie kart, które potrzebuje do realizacji określonej strategii, czy podbieranie i przetrzymywanie żetonów, niezbędne do zyskania upatrzonych kart i kafli.

Splendor / fot.appManiaK.pl

Cyfrowy Splendor sprawia mi dużą przyjemność także ze względu na czas rozgrywki. Grając w dwie osoby, rozgrywka zajmuje około 8 minut. W cztery – kilkanaście. W zależności od liczby osób zmieniają się akcenty rozgrywki. W dwie, jest najwięcej miejsca na planowanie ruchów i choć ciągle to bardziej gra taktyczna niż strategiczna, to mamy poczucie realizacji pewnej drogi do sukcesu. W 4 osoby sytuacja na planszy bardzo szybko się zmienia i znaczenia nabiera akcja rezerwacji kart. Przy każdej liczbie osób gra się dobrze, jednak mi osobiście, najwięcej przyjemności sprawiają szybkie rozgrywki 1:1.

Splendor / fot.appManiaK.pl

Pomimo, że ten diament wymaga jeszcze obróbki, Splendor to bardzo udana cyfrowa odsłona ciekawej gry planszowej. Aplikacja ciesząca oko oprawą graficzną, dająca satysfakcję z grania w podstawową wersję gry jak i w trybie „wyzwań” sprytnie modyfikującym zasady. Jeżeli twórcą uda się stworzyć tryb gry online, równie satysfakcjonujący jak w innych aplikacjach Days of Wonder, to jedynym co będzie mogło zniechęcać graczy będzie cena aplikacji: 7 Euro to całkiem spory koszt jak na cyfrową planszówkę. Choć nasuwa się pytanie: czy to wada, czy cecha szlachetnych produktów?

Splendor dostępny jest   ofercie Google Play i Apple App Store.

Ocena końcowa testu [1-10]: 8.0

ZALETY
  • Renesansowa oprawa graficzna;
  • bardzo intuicyjne zasady;
  • wygodny UI;
WADY
  • Brak trybu multiplayer;
  • niewykorzystany potencjał trybu „challanges”;
  • nie można bawić się żetonami….

 

Łukasz Juszczak

Najnowsze artykuły

  • Artykuły
  • Wiadomość dnia

Gorący tydzień na gsmManiaK. O tym czytaliście jak szaleni #ZimaoHITach

Zapraszam do przeglądu najważniejszych informacji ze świata smartfonów i nie tylko w serii "Zima o…

28 kwietnia 2024
  • Motorola
  • Newsy
  • Telefony

Ex-flagowiec Samsung 256 GB bliski ideału w kapitalnej cenie. Okazja roku?

Samsung Galaxy S23 może być uważany za ideał opłacalnego telefonu dla wielu ManiaKów. Ma bowiem…

28 kwietnia 2024
  • Google
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

YouTube ma nowy plan na wciskanie reklam. Będą dosłownie wszędzie

Masz dość reklam na YouTube? Szykuj się na ich podwójną porcję – teraz Google dołoży…

28 kwietnia 2024
  • Infinix
  • Newsy
  • Telefony

Nawet 24 GB RAM, AMOLED 144 Hz i niesamowita wydajność w cenie, która może zachwycić

Infinix GT 20 Pro to niedrogi telefon stworzony z myślą o graczach, który sprawdzi się…

28 kwietnia 2024
  • Co kupić?
  • Telefony
  • Wiadomość dnia

Kup jeden z tych smartfonów i ciesz się spokojem przez lata. Najlepsze w każdych cenach

Szukasz smartfona na lata? W takim razie dobrze trafiłeś. Przygotowałem zestawienie kilku telefonów, które oferują…

28 kwietnia 2024
  • Promocje

Kiedyś kosztował krocie, a dziś kupisz tego potężnego ex-flagowca w cenie średniaka!

Xiaomi 11T Pro to ex-flagowiec Xiaomi, który dostępny jest teraz w Polsce za mniej niż…

28 kwietnia 2024