Testujemy Huawei Color Band A1, nowy smartband dla aktywnych, który podążył w stronę słońca – dosłownie. Co to oznacza i co do zaoferowania ma najnowszy monitor aktywności chińskiego producenta? Na te i więcej pytań odpowiadamy w naszej recenzji.

W dzisiejszych czasach lekceważenie smartbandów byłoby błędem, mimo to wiele redakcji ogranicza się jedynie do lakonicznych informacji o nowościach z segmentu wearables. Na szczęscie jest gsmManiaK, u nas możecie liczyć na sporą dawkę informacji o nowościach z segmentu elektroniki ubieralnej, w tym zestawienie najlepszych opasek dla aktywnych. Co ważniejsze, regularnie bombardujemy Was najświeższymi testami w sieci, które skupiają uwagę tylko i wyłącznie na tym, co istotne – bez zbędnego wodolejstwa.

Dane techniczne

fot. Rafał Jeleń

Smartband Huawei Color Band A1 jest obecnie dostępny w zestawie ze smartfonem Huawei P9 lite. Cena 1249 zł. Opaskę można nabyć również osobno. Na Allegro gadżet figuruje w cenie za ok. 250 zł.

Wyposażenie, design i ergonomia

Czekałem, czekałem i się doczekałem. Z radością przywitałem małe pudełeczko, tym bardziej, że w nim ukrywał się gadżet w wersji przeznaczonej do testów. Po Huawei oczekiwałem dużo, tym bardziej po tak udanej serii jak Talkband. Ciężko mówić o rozczarowaniu, niemniej jednak urządzenie jest o wiele mniej zaawansowane aniżeli poprzednicy. W zestawie znalazłem smarband Huawei Color Band A1, stację dokującą służącą do bezprzewodowego ładowania oraz instrukcję obsługi m.in. w języku polskim. Brakło kabelka do stacji, ale ten zapewne znajduje się w zestawie z telefonem.

fot. Rafał Jeleń

Na pierwszy rzut oka urządzenie prezentuje się ładnie, chiński producent do looku zawsze przykłada wiele uwagi, nie inaczej jest tym razem. Monitory aktywności bez wyświetlacza nie przekonują mnie, to też malutka kolorowa dioda już od początku wydała mi się trochę bezpłciowa. Ok, spełnia swoją rolę bez zarzutu, ale co z tego, jeśli po wszystkie informacje muszę i tak sięgać do smartfona. To po prostu mniej wygodne. Dobra, dobra rozumiem. Niska waga – super, faktycznie podczas ćwiczeń nie czuć urządzenia na nadgarstkku. Jednak z drugiej strony wolałbym mieć wszystkie informacje w zasięgu ręki, bez zerkania na wyświetlacz telefonu.

Opaska została wyprodukowana z silikonu, a uzupełniają ją metalowe elementy, nadające jej bardziej eleganckiego wyglądu. Sam pasek posiada ciekawy wzór w romby, co dodaje mu uroku i powoduje, że całość musi przypaść do gustu nawet wymagających estetów. Pasek z łatwością daje się zatrzasnąć, jest ergonomiczny, nie przyciąga kurzu i wygląda estetycznie niezależnie od sytuacji.

fot. Rafał Jeleń

Gorzej natomiast wygląda kwestia wodoszczelności. Dopiero zapoznanie się z instrukcją obsługi rozwiało moje wątpliwości. Standard IP57 chroni jedynie przed zachlapaniami i jak podkreśla sam producent – kontakt z wodą może być jedynie chwilowy. Zapomnijcie więc o pływaniu czy braniu kąpieli. Pod ręką trzeba mieć zawsze ściereczkę. Nie ma ekranu, a urządzenie ma tak kiepską wodoszczelność – oj, trochę słabo.

System, parowanie, aplikacja/serwis internetowy

Pierwszy kontakt z urządzeniem oceniam bardzo pozytywnie. Najpierw należy naładować urządzenie, co po podłączeniu sygnalizuje pomarańczowa dioda, kiedy proces ładowania się zakończy, zmieni kolor na niebieski.

fot. Rafał Jeleń

By w pełni korzystać z funkcji urządzenia musimy zainstalować na naszym smartfonie aplikację „Color Band A1” – jest dostępna za pośrednictwem google play lub app store. Gadżet przeznaczono na systemy iOS oraz Android, z którymi łączy się za pośrednictwem Bluetooth 4.2. Przy pierwszym użyciu należy spersonalizować urządzenie. Jednak nie trwa to dłużej niż minutę – podajemy m.in.: wiek, wagę oraz wzrost – gotowe.

Co istotne, sama apka jest intuicyjna i prosta w obsłudze, ale poza tym niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jej jedynym minusem jest fakt, że nie oferuje możliwości eksportu danych. Wielka szkoda.

fot. Rafał Jeleń

Na szczęście na mocy współpracy Huawei z Jawbone – urządzenia chińskiego producenta są kompatybilne z UP, która oferuje wszelkie udogodnienia dla aktywnych (wyzwania, rywalizacje, przejrzysty interfejs). W konsekwencji, jeśli nie wystarczy Ci zwykła apka, masz możliwość dołączenia do platformy internetowej. W mojej opinii ten pozornie nie mający znaczenia fakt, sprawia, że Huawei daje lekkiego pstryczka konkurencji z brażny telekomunikacyjnej.

W akcji

Smartband Huawei Color Band A1 niczym nie różni się na tle innych monitorów aktywności, które już znamy – no może poza jedną funkcją, o której trochę więcej za chwilę. Standardowo pierwsze skrzypce odgrywa szeroko rozumiana aktywność dobowa, a więc pokonane kroki, przebyty dystans i spalone kalorie wraz z dziennym celem oraz monitorem snu. Nie będzie dla Was żadną niespodzianką fakt, że ten ostatni niewiele wnosi, poza suchymi informacjami na temat spoczynku. Zupełną i niespotykaną jak dotąd funkcją jest pomiar promieniowania UV, dzięki któremu otrzymuje się informacje w jakim stopniu jest się narażonym na promieniowanie ultrafioletowe. To tyle, jeśli chodzi o nieznane wody. Poza tym wszystko już było.

fot. Rafał Jeleń

Niestety, jakość pomiarów nie jest taka, jakiej można byłoby oczekiwać, również ze względu na brak modułu GPS. Wskazania odbiegają od rzeczywistości. Co więcej, brakuje również monitora tętna, co było dla mnie sporym zaskoczeniem już na samym starcie. Tak to jest z opaskami bez wyświetlacza…

Są za to powiadomienia z telefonu – delikatne, subtelne wibracje informują o połączeniach przychodzących i wiadomościach. Funkcja ta spisuje się bez zarzutu. Rzecz jasna jest też funkcja alarmu oraz lokalizator opaski, pozwalający ją znaleźć, kiedy ta się zawieruszy.

fot. Rafał Jeleń

Niestety, opaska jest całkiem bezużyteczna, jeśli w pobliżu nie ma smartfona. Jeśli chodzi za to o czas pracy, tutaj jest bardzo dobrze. Na jednym ładowaniu gadżet potrafi pracować nawet do 28 dni. No dobra, ale biorąc pod uwagę koszty, nie wiem czy było warto. Wolałbym chyba 3-4 dni, ale z najważniejszymi funkcjami…

Największym problemem jest dostępność samej opaski. Generalnie nie jest sprzedawana osobno, choć tak jak wspomniałem wcześniej, przy odrobinie szczęścia można ją ściągnąć z zagranicy bądź kupić na Allegro. Może Huawei jeszcze się zreflektuje? Pożyjemy, zobaczymy.

Podsumowanie i ocena

fot. Rafał Jeleń

Huawei Color Band A1 to smartband, który specjalnie niczym nie wyróżnia się na tle konkurencji, no może poza świetnym designem i funkcją pomiaru promieni UV. W oczy rzuca się za to brak opcji, które dla aktywnych są na wagę złota, jak np. wodoszczelność, pulsometr czy GPS. Poza tym ta dostępność, ech. Opaska Xiaomi Mi Band 2 udowodniła, że niskobudżetowy smartband może konkurować jak równy z równym z zaawansowaną konkurencją. Choć Huawei Color Band A1 nie jest sprzętem, który mógłbym Wam polecić, to dla mało wymagających powinien wystarczyć, tym bardziej, jeśli nie chcą przesadnie inwestować. Podstawy, podstawy i jeszcze raz podstawy. Color Band A1 podąża w stronę słońca, jednak nie jest to podróż w przyszłość, a przeszłość. 2 lata temu może bym docenił…