HTC One A9 oficjalnie. Jak wypada na tle One M9?

HTC oficjalnie zaprezentowało One A9 – smartfon, który przez ostatnie kilka tygodni był głównym bohaterem przecieków. Jaka w rzeczywistości jest ostatnia deska ratunku dla tajwańskiej firmy?

HTC nie może zaliczyć tego roku do udanych. Tegoroczny flagowiec tajwańskiej firmy, tj. testowany przez nas One M9, nie okazał się sukcesem sprzedażowym z kilku różnych i ogólnie znanych powodów. HTC postanowiło pod koniec roku poprawić swoje statystyki, wprowadzając do swojej oferty nowego ,,bohatera” – One A9. Czy jest to smartfon godzien miana ,,alternatywy dla urządzeń Apple”? Przekonajmy się.

Design. HTC A(pple)9

Chciałem zacząć od opisu wyglądu zaprezentowane dziś urządzenia. Jednak chwilę później doszedłem do wniosku, że słowa nie oddadzą w pełni mojego zażenowania, dlatego pozwolę sobie podsumować ten krótki akapit powyższym zdjęciem. Mam nadzieję, że to wystarczy.

Wyświetlacz

Niewątpliwie to wyświetlacz jest cechą najbardziej wyróżniającą HTC One A9. Tajwańczycy, w czasie prawie wszechobecnego WQHD zdecydowali się postawić na ,,tradycyjną” rozdzielczość Full HD (w zasadzie na więcej nie pozwala jednostka centralna, ale o tym później), uznając ją za optymalną dla wyświetlaczy o przekątnej 5 cali. Prawdziwą zmianą jest postawienie na wyświetlacz wykonany w technologii Amoled, który oferuje nieskończony kontrast, nasycone kolory i niezłą czytelność w jasnym słońcu. Co prawda nie wiadomo na ten moment, jak dobry jest to panel (Amoled nie znaczy z automatu, że wyświetlacz jest dobry), ale jest to sensowny krok w wykonaniu Tajwańczyków.

SoC. Mocy nie ma za wiele

Pierwsze przecieki sugerowały, że HTC One A9 będzie wyposażony w topowy, 10-rdzeniowy procesor firmy MediaTek. I jak się ostatecznie okazało nie jest to prawdą, bowiem nowe dziecko Tajwańczyków pracuje pod kontrolą Snapdragona 617 – procesora z półki średniej. Jest on złożony z 8 rdzeni Cortex-A53, taktowanych zegarem 1,5 GHz i 1,2 GHz, i wspierany jest przez układ graficzny Adreno 405 i (w zależności od wersji pojemnościowej) 2 lub 3 GB pamięci operacyjnej RAM. Jest to zestaw, który będzie w stanie zagwarantować płynną pracę urządzenia, jednak do bardziej wymagających czynności mocy może zabraknąć. Jest to zestaw, który wkrótce zapewne zdominuje całą półkę średnią. Jednego jestem jednak pewien – One A9 nie jest demonem wydajności.

Na szczęście potencjalnym użytkownikom nie zabraknie miejsca na pliki, bowiem smartfon jest wyposażony w 16/32 GB pamięci wewnętrznej, którą będzie można rozbudować przy pomocy karty pamięci aż o 2TB. Zawsze to jakiś plus.

Aparat. HTC na dobre zaprzyjaźniło się z OIS

HTC One A9 został wyposażony w 13-megapikselowy aparat główny, wspomagany przez optyczną stabilizację obrazu. To właśnie tego elementu zabrakło do pełni fotograficznego szczęścia w One M9. Zgodnie z duchem czasu nowe dziecko Tajwańczyków zostało wyposażone w rozbudowany tryb manualny, dzięki któremu użytkownik będzie miał wpływ na wszelkie możliwe parametry robionego zdjęcia (takie jak ISO czy balans bieli). Smarfon wspiera również format RAW i został wyposażony w rozbudowany edytor zdjęć, dzięki któremu będzie można poprawić parametry zdjęć bez posiłkowania się zewnętrzną aplikacją.

Zdjęcia selfie będzie można wykonać 4-ultrapikselowym aparatem przednim. Cóż, jeżeli mam być szczery to powinna się ona tam znaleźć już za czasów One M7.

Główny atut – Android Marshmallow prosto z pudełka

HTC postanowiło udowodnić światu, że wie jak istotne dla niektórych użytkowników jest wsparcie producenta. Właśnie dlatego ich najnowszy smartfon pracuje pod kontrolą zaprezentowanego naprawdę niedawno Androida 6.0 Marshmallow. One A9 zostanie oczywiście wzbogacony o nakładkę Sense w najnowszej wersji. Jednak najciekawiej zapowiada się specjalna edycja, nazwana przez HTC ,,unlocked”. Jej głównym atutem będzie możliwość odblokowania bootloadera bez utraty gwarancji oraz szybkie aktualizacje – HTC zapowiada bowiem, że będą one udostępniane nie później niż 15 dni po debiucie nowego oprogramowania na Nexusach. Jest to niewątpliwie świetna opcja, jednak dostępna będzie tylko i wyłącznie w USA.

Oczywiście nie da się ukryć, że naprawdę świeża wersja oprogramowania jest dużym atutem tego urządzenia. Mam szczerą nadzieję, że Android Marshmallow rzeczywiście będzie czynił cuda i poprawiał czas pracy na baterii, bowiem HTC One A9 został wyposażony w ogniwo o pojemności 2150 mAh, więc jest się o co martwić.

Cena. Ktoś w HTC upadł na głowę

HTC One A9 jest średniakiem, na który czekałem. Nie bałbym się otwarcie powiedzieć, że jest to najlepszy średniak 2015 roku, gdyby nie jeden mały problem – strasznie wygórowana cena (design pozostawię bez komentarza). W Stanach smartfon będzie kosztował 399 dolarów, a w Polsce 2549 złotych. Cóż, nie wiem kto w HTC ustala ceny, ale w tej cenie można mieć po tysiąckroć lepsze urządzenia. W tym momencie pozwolę sobie wspomnieć o Samsungu Galaxy S6, LG G4, iPhonie 6 czy nawet o One M9.

Z całym szacunkiem dla HTC, ale nie widzę już przyszłości dla tej firmy w smartfonowym świecie.

Ciekawostki. Co jeszcze oferuje One A9?