Kategorie: Android Sony Telefony Testy

Test | Sony Xperia Z3+. Gorąca piękność

Jakość połączeń głosowych

Trzymana przy uchu, Z3+ nie daje się odróżnić od swojej starszej siostry i podobnie jest z jakością rozmów głosowych. Wbudowany głośnik posiada tak duże natężenie dźwięku, że wprawia on w delikatne wibracje tylny panel telefonu. Dla większości użytkowników, jak słusznie stwierdził Antoni w teście Xperii Z3, taka głośność będzie wręcz za duża, ale dobrze mieć w zanadrzu tak dobre wyposażenie.

Telefon, jak zakładam, korzysta z dodatkowych mikrofonów, aby usunąć hałasy z naszego otoczenia. Prowadziłem rozmowę przy ruchliwej ulicy i mój rozmówca nie skarżył się na trudności ze zrozumieniem mnie. Telefon pozwala także na dość niespotykane ustawienia połączeń głosowych: korektora graficznego (normalny i jasne brzmienie) lub nawet funkcji wolnego rozmówcy („zwolnij szybkość mówienia przez drugą stronę rozmowy” — opis z telefonu).

Sony Xperia Z3+ / fot. gsmManiaK.pl

Klawiatura dialera została tak zaprojektowana, że bez większych trudności wybierzemy numer przy użyciu kciuka jednej dłoni, a klawiatura ekranowa służąca do pisania wiadomości nie wymaga żadnych zmian, aby wygodnie się na niej pisało. Wielkość i rozkład klawiszy są, według mnie, bardzo dobre; w ustawieniach klawiatury uaktywniłem jedynie dźwięk i wibracje dla większej precyzji pisania.

Sony Xperia Z3+ / fot. gsmManiaK.pl

Choć klawiatura zalicza się udanych, to możemy co nieco w niej zmienić — wybrać dogodną dla siebie skórkę, dobrać klawisz skrótu dla emotikonek i emoji oraz uruchomić tryb obsługi jedną ręką. Autokorekta działa sprawnie, a system podpowiedzi czasami zaskoczy tym, że słowo proponuje zastąpić emoji. Cóż, takie nastały czasy. 😉

Ekran

Sony podchodzi konserwatywnie do wyświetlacza swojego flagowego modelu — kurczowo trzyma się tej samej technologii, przekątnej i rozdzielczości. W rezultacie spotykamy się z tym samym wyposażeniem: 5,2-calową matrycą IPS TRILUMINOS software’owo wspieraną silnikiem X-Reality wyświetlającą obraz o rozdzielczości 1920 na 1080 pikseli. Nie będę jednak w tym miejscu forsować tezy, że Sony powinno podrasować specyfikację ekranu, bo nie takich zmian należało oczekiwać po Z3+.

Grunt, że udało się podtrzymać zalety poprzednika. Wyświetlacz świetnie radzi sobie z różnego rodzaju zawartością — od filmów, przez książki po strony internetowe i zdjęcia. W hierachii telefonów flagowych postawiłbym Z3+ gdzieś pomiędzy LG G4 a HTC One M9. Matrycę charakteryzuje mocny kontrast, duże zagęszczenie pikseli (424 PPI) i w moim odczuciu, optymalnie dobrany profil kolorystyczny.

Sony Xperia Z3+ / fot. gsmManiaK.pl

Oczywiście, ile par oczu, tyle opinii, dlatego chwalę Sony za dodanie możliwości doboru profilu kolorystycznego. Dzięki tej opcji możemy wpłynąć na charakter obrazu, w tym także dobrać odpowiednią dla nas temperaturę braw. Fabrycznie matryca jest skalibrowana tak, że punkt bieli jest przesunięty w stronę zimnych kolorów, co mnie osobiście odpowiada.

Sony Xperia Z3+ / fot. gsmManiaK.pl

Na wygląd zdjęć wyświetlanych w Albumie fotografii ma wpływ wspomniany już silnik X-Reality, którego zadaniem jest poprawa nasycenia kolorów. Możemy także pójść o krok dalej i zastąpić technologię trybem superżywych kolorów (opcja wyboru dostępna jest w ustawieniach wyświetlacza). To rozwiązanie jest według mnie zwykłą przesadą, ponieważ prowadzi do przejaskrawienia kolorów na niektórych fotografiach.

Kąty widzenia nie rozczarowują. We wszystkich możliwych konfiguracjach kolory pozostają niezmienione, natomiast w dwóch rzutach zauważyłem, że matryca wydaje się jaśniejsza, niż w dwóch pozostałych. Zaobserwowane zjawisko nie ma absolutnie żadnego przełożenia na praktyczne użycie telefonu.

Obok świetnej reprodukcji kolorów i szerokich kątów widzenia, ekran Z3+ powiela jeszcze jeden atutu poprzedniczki — mocne podświetlenie. Pomiary wykonane naszym kalibratorem wskazały na szczytową wartość równą 558 cd/m2, a minimalną 4 cd/m2. Wyniki, choć słabsze w porównaniu do poprzedniczki, to wciąż są bardzo dobre i mówią same za siebie. Czytelność wyświetlacza zostanie zachowana nawet w miejscu, gdzie panuje duże nasłonecznienie, a z kolei niskie podświetlenie minimalne zapewni komfort korzystania z telefonu po zmroku. Zakres regulacji podświetleniem pozwoli otworzyć na telefonie książkę do czytania na dobranoc bez obawy o to, że wyświetlacz będzie razić w oczy.

To, czego oczekiwałbym po nowszym modelu to wyeliminowanie śladów digitizera, które z łatwością można dostrzec, kiedy popatrzymy na ekran pod światło. Owszem, w codziennym użytku nie zauważyłem, aby ów mankament jakoś szczególnie mi przeszkadzał, ale skoro Z3+ ma być telefonem lepszym od poprzedniczki, to można było pochylić się nad tym problemem i pomyśleć o jego rozwiązaniu.

Jednakże, to jedyny zarzut, jaki mogę skierować pod adresem wyświetlacza, bo oprócz tego spisał się na piątkę. Obsługuje do 10 punktów dotyku i jest bardzo responsywny.

Aparat fotograficzny

Autorem sekcji jest Antoni Żółciak

Sony Xperia Z3+ bazuje na 1/2,3-calowej matrycy o rozdzielczości 20,7 megapiksela. Jest to więc jednostka ta sama, którą znajdujemy we flagowcach japońskiej firmy już od kilku generacji. Trudno zresztą oczekiwać czegoś innego, jeśli pod uwagę weźmiemy ogół drobnych usprawnień, jakie producent wprowadza w związku z dodaniem do nazwy „plusika”. Z3+ jest tylko delikatnym odświeżeniem Z3.

Sensor, ponownie, wykonano w technologii CMOS Exmor R, co w parze z wydajnym procesorem obrazu pozwala na osiąganie czułości do ISO 12800. Tutaj również spotkamy się z konceptem oversamplingu, domyślnie zapisującym zdjęcia w rozdzielczości 8 megapikseli; szerzej o tym rozwiązaniu pisałem wcześniej.

Jakby na sprawę nie patrzeć, specyfikacja aparatu pozostaje praktycznie niezmieniona w stosunku do poprzedniego wcielenia Xperii Z. Poza identyczną matrycą, otrzymujemy tu obiektyw o ogniskowej 25 mm (w ekwiwalencie dla formatu małoobrazkowego) z jasnością f/2,0 oraz nieco ulepszony aparat frontowy, który wyposażono w 5-megapikselowy sensor i szkło o ogniskowej identycznej, jak w przypadku aparatu głównego.

Sony Xperia Z3+ – kluczowe elementy specyfikacji aparatu

  • matryca 1/2,3″, 20,7 MP;
  • piksel o wielkości 1,12 mikrometra;
  • obiektyw z jasnością f/2,0 i ogniskową 25 mm (w ekwiwalencie dla małego obrazka);
  • 5-megapikselowa matryca w aparacie frontowym, ogniskowa 25 mm;
  • skuteczna, cyfrowa stabilizacja obrazu w trybie filmowym;
  • filmowanie w 4K;
  • dwustopniowy spust migawki;
  • dioda doświetlająca.

Kosmetyczna zmiana doprowadziła do poważnego problemu

Xperia Z3+, poza nowym procesorem i większą pamięcią pokładową, może pochwalić się też konstrukcją o grubości 6,9 mm. I prawdopodobnie właśnie zmniejszenie gabarytów telefonu doprowadziło do pojawienia się problemu, z którym Sony nie uporało się do tej pory – koszmarnego przegrzewania się telefonu.

Sony Xperia Z3+ / fot. gsmManiaK.pl

Temperatura jest w stanie rosnąć do takiego stopnia, że aplikacja aparatu – uprzedzając nieco wcześniej – postanawia się wyłączyć. Ot tak, w trakcie fotografowania. Użytkownik otrzymuje jedynie komunikat o zastanym stanie rzeczy.

Sony Xperia Z3+ / fot. gsmManiaK.pl

Co więcej, nie mówię tu o wymagających czynnościach, takich jak kręcenie filmów 4K. Wielokrotnie Z3+ deaktywowała zintegrowany aparat w trakcie zwykłego dokumentowania kwiatków. Po kilku minutach telefon teoretycznie znów był gotowy do pracy, jednak rozpoczynał wówczas „działalność interwałową”. Przez chwilę funkcjonował, by znów wyświetlać monit o zbyt wysokiej temperaturze.

Zaczynam myśleć, że jedynym sposobem na ostudzenie Z3+ jest zanurzenie się z nią w basenie

Przypomnę, że mamy do czynienia z telefonem za niecałe 3 tys. złotych. Sprzętem, który jest prawie idealny, a którego producent dopuścił się tak istotnego niedopatrzenia.

Jakość zdjęć

Sony przyzwyczaiło nas do tego, że zdjęcia generowane przez flagowe Xperie należą do jednych z najlepszych na rynku. Ale czy – w obliczu takich gigantów, jak LG G4, iPhone 6 Plus czy Samsung Galaxy S6 – w dalszym ciągu Z3+ może stać na porównywalnych miejscach podium?

Według laboratoryjnych pomiarów DxOMark Mobile, ogólny ranking wygrywa S6 Edge, za którym znajdziemy Note’a 4 i – wreszcie – omawianą Z3+, która plasuje się ex aequo z iPhone’em 6 i 6 Plus. Japoński smartfon doceniono za właściwy dobór ekspozycji, odpowiedni balans bieli, reprodukcję szczegółów, szybki autofocus czy skuteczną, cyfrową stabilizację w trybie filmowym. Minusami, z kolei, okazały się nierówna ostrość obrazu, delikatna degradacja kolorów i wolny AF podczas nagrywania wideo.

A jak w praktyce prezentują się kadry zarejestrowane Z3+?

Test ISO

Test ISO Xperii Z3+ przeprowadziłem na domyślnej rozdzielczości 8 megapikseli, gdzie maksymalną wartością natywną jest ISO 800, a po rozszerzeniu czułość wzrasta do ISO 3200. Jak zauważycie poniżej, zanik detali jest widoczny już przy ISO 800.

Sony Xperia Z3+ / fot. gsmManiaK.pl

Zdjęcia w słabym świetle

O ile jakość fotografii smartfonowych wykonywanych już po zachodzie Słońca w dalszym ciągu pozostawia sporo do życzenia, w przypadku Z3+ zastrzeżenia będą ograniczone do minimum. Trudno powiedzieć, by kadry nadawały się do wielkoformatowych wydruków, ale w przypadku publikacji w sieci będziemy w zupełności ukontentowani.

Porównanie z Xperią Z3

Prawdopodobnie za sprawą nowszych, bardziej dopracowanych algorytmów, w 80 proc. przypadków Xperia Z3+ generuje ostrzejsze zdjęcia, niż jej poprzedniczka. Nie wynika to raczej z różnic sprzętowych, a właśnie programowych. Trudno też powiedzieć, czy chodzi o proces odbywający się jeszcze w trakcie wykonywania fotografii, czy już podczas obrabiania pliku podczas jego zachowywania. Na pierwszym kadrze widzicie plan ogólny, gdzie znaczących różnic nie znajdziemy.

Te pojawiają się dopiero niżej, gdzie widać, jak – akurat w tym przypadku – Z3 wygenerowała nieco ostrzejszy obrazek. Z3+, natomiast, cechuje się delikatnie intensywniejszym zabarwieniem.

Kolejne zdjęcie obrazuje definitywną wyższość Z3+ w kategorii wyostrzania obrazu. Przeglądamy kadr w proporcjach 1:1 – i praktycznie tylko w takich zwrócimy uwagę na nieco inny proces zachowywania obrazu nowszego smartfonu. Podobny rezultat zauważymy w kolejnych zdjęciach, tym razem nocnych, gdzie Z3+ zazwyczaj radzi sobie minimalnie lepiej.

Zerknijmy jeszcze na obraz filmowy. Osobiście znaczących różnic nie zauważyłem – czasem zdarzy się jedynie, że Z3+ dobierze minimalnie zbyt ciepłą temperaturę barwową.

Filtry artystyczne

Sony, tradycyjnie, dodaje nam zestaw filtrów, za pomocą których szybko zmienimy wygląd rejestrowanej sceny.

Aplikacja? Wciąż bałagan

Na aplikację stockową od Sony narzekałem już wielokrotnie, a teraz – mając do dyspozycji konkurencyjny, cudownie minimalistyczny program z LG G4 – mogę narzekać jeszcze bardziej. Sony, w moim przekonaniu, zbytnio rozbudowuje aplikację, dodając masę funkcji zbędnych, które jedynie spowalniają jej działanie.

[nggallery id=1156 template=techmaniak]

Plusem jest za to możliwość ingerencji w manualne ustawienia ekspozycji, gdzie zmodyfikujemy kompensację ekspozycji, balans bieli, zmienimy czułość ISO, włączymy stabilizację, zmodyfikujemy pomiar światła i wiele innych składowych.

Edycja zdjęć

[nggallery id=1158 template=techmaniak]

Xperia Z3+ pozwala również na edytowanie już wykonanych zdjęć. O ile w dalszym ciągu za benchmark smartfonowej obróbki uważam Snapseeda 2.0, tak aplikacja proponowana przez Sony w zupełności sprawdzi się w 95 proc. przypadków. Jest czytelna, działa bardzo płynnie, a ilość oferowanych funkcji i efektów zadowoli nawet najbardziej wybrednych.

Zdjęcia przykładowe

Poniżej znajdziecie galerię zdjęć przykładowych wykonanych Xperią Z3+. Wszystkie powstały w trybie automatycznych na domyślnych ustawieniach.

Filmy przykładowe

Xperia Z3+ pozwala na rejestrowanie klipów zarówno w rozdzielczości Full HD (1080p), jak i 4K (3480 x 2160 px) z prędkością 30 klatek na sekundę. Jakość obrazu, jak w przypadku poprzednich generacji telefonu, jest w zupełności wystarczająca. Co ciekawe, Sony pozostaje jedynym producentem z tak skuteczną, cyfrową stabilizacją obrazu podczas nagrywania.

Plusem jest również obsługa standardu MHL 3.0, umożliwiającego odtworzenie materiału w telewizorze czy projektorze za pośrednictwem odpowiedniego adaptera.

Michał Milc

Z wykształcenia lingwista, z pasji śpiewak klasyczny, prywatnie niewolnik ciasta drożdżowego. ;)

Najnowsze artykuły

  • Android
  • Newsy
  • Telefony

Masz jeden z tych smartfonów? Sprawdź, czy już dziś możesz zainstalować Androida 15

Android 15 beta już tu jest! A przynajmniej może być na sporej liście urządzeń od…

16 maja 2024
  • Promocje

Testowałem ten smartwatch, a on w promocji staniał o 65%. Już wcześniej kosztował grosze!

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu zakup smartwatcha za mniej niż 2 stówki był problemem. Dzisiaj Zeblaze…

16 maja 2024
  • Newsy
  • Samsung
  • Wearables

Największa wada tych smartwatchy ma zostać wyeliminowana. Podobno jest o 20% lepiej

Krótki czas pracy na baterii pozostaje największą wadą smartwatchy z WearOS. Nowa iteracja tego systemu…

16 maja 2024
  • Newsy
  • Samsung
  • Telefony

Samsung nie zabiera, a dodaje? Galaxy S25 Ultra od razu zrobił się ciekawszy po tym przecieku

Aparat w Samsung Galaxy S25 Ultra musi doczekać się poważnych zmian. Teleobiektyw 3x podobno zostaje,…

16 maja 2024
  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Samuraju, konkurencja może popełnić harakiri. Tak wybitny nie był jeszcze żaden flagowiec w 2024 roku

Zwykle zapewnienia o flagowcu, którego można ładować co 2 dni, to bajki. Testy Sony Xperia…

16 maja 2024
  • Newsy
  • Promocje
  • Sony
  • Telefony

Najlepsza promocja na flagowca w tym roku. Prezent wart 1399 zł dostaniesz za darmo

Sony Xperia 1 VI trafiła do przedsprzedaży w Polsce. Jak zwykle producent przygotował genialną ofertę…

16 maja 2024