Microsoft Lumia 640 XL LTE w maniaKalnej redaKcji

Od premiery ostatniego flagowca z serii Lumia minął już ponad rok. Obecnie Microsoft jest utożsamiany już tylko ze słuchawkami z niższej lub co najwyżej średniej półki. Trzeba jednak przyznać, że koncernowi świetnie wychodzi produkcja niedrogich, uniwersalnych urządzeń. Przykładem jest chociażby niedawno testowana przez nas Lumia 532. Dziś weźmiemy pod lupę słuchawkę dwa razy większą i dwa razy droższą, wciąż jednak sensownie wycenioną, jak na oferowane wyposażenie. Przed Wami Lumia 640 XL.

Choć nazewnictwo tego nie wskazuje, 640 XL śmiało można nazwać następczynią Nokii Lumii 1320. Jest ona bowiem kierowana do tej samej grupy odbiorców – ludzi szukających możliwie najtańszego, jednak funkcjonalnego phabletu o nietuzinkowym wyglądzie.

Już na pierwszy rzut oka widać, że producent posłuchał użytkowników i poprawił główne mankamenty poprzednika. 640-tka jest mniejsza, poręczniejsza i lżejsza przez co jej użytkowanie jest bardziej komfortowe. Kanciaste kształty również pozytywnie wpływają na poręczność i pewniejszy chwyt. Niezaprzeczalnym krokiem naprzód jest 13-megapikeslowy aparat z optyką Carl Zeiss, który dotychczas był znany tylko z droższych modeli.

A co w środku? Z pozoru to samo – Snapdragon 400 i 1 GB RAMu. Po bardziej wnikliwej analizie dowiadujemy się jednak, że jest to inna wersja tej układu, po pierwszych testach widać, że słabsza. Czy różnica będzie jednak zauważalna? O tym będziecie mogli przeczytać w pełnej recenzji, która już wkrótce ukaże się na łamach gsmManiaKa. Tymczasem, coś dla maniaKów benchmarków.

Jak zawsze czekamy na Wasze pytania. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć w recenzji Lumii 640 XL.