Spis treści
Historię tę warto chyba zacząć od zmian, które w ubiegłym roku zaszły w Nokii. We wrześniu stery firmy przejął Kanadyjczyk – Stephen Elop. Wydarzenie to należy uznać za bezprecedensowe, ponieważ pierwszy raz w historii fińskiej firmy jej szefem został obcokrajowiec. Ale w tym konkretnym przypadku nie można się zbytnio dziwić decyzji rady nadzorczej skandynawskiej korporacji, ponieważ rządy autochtonów doprowadziły firmę na skraj przepaści. Od 2006 roku Nokią zarządzał Oli-Pekka Kallasvuo, który nie podołał temu zadaniu. Aby lepiej zobrazować skalę problemu wystarczy powiedzieć, iż Apple sprzedając kilkanaście razy mniej urządzeń mobilnych zarobił dwa razy więcej niż Nokia. Zresztą wystarczy spojrzeć na ostatnie zestawienia przygotowane przez firmę analityczną Gartner, by zrozumieć, jak szybko fińska firma traci udziały w rynku.
Lekarstwem na te bolączki miał się okazać „człowiek z zewnątrz” – ktoś, kto wyciągnie firmę na prostą i pozwoli jej znów zarabiać krocie i kreować trendy na rynku. Poszukiwania trochę trwały, a ostatecznie padło na Stephena Elopa, który do niedawna dowodził oddziałem Microsoftu, odpowiedzialnym m.in. za rozwój pakietu biurowego Microsoft Office. Pojawia się jednak pytanie, czy jedna osoba może nagle diametralnie zmienić tak trudną sytuację? Niektórzy odpowiedzieliby pewnie, że tak – wystarczyło ściągnąć do firmy Steve’a Jobsa, za którym natychmiast przyszłyby rzesze wiernych klientów… 😉 Jednak patrząc na sprawę obiektywnie, można stwierdzić, iż zmiana szefa to trochę za mało – firmie pomóc mogą tylko gruntowne zmiany. Zrozumiał to także sam Elop, który znalazł (szeroko dziś komentowane) rozwiązanie problemów Nokii.
Jeszcze w grudniu poinformowaliśmy Was o doniesieniach Eldara Murtazina, z których wynikało jasno, iż Nokia szuka ratunku w objęciach Microsoftu. Murtazin po raz pierwszy wspomniał wówczas, że ewentualna współpraca dwóch gigantów nie ograniczałaby się do kurtuazyjnej wymiany technologii i drugorzędnych informacji, lecz współpracy pełną parą. Wieszczone wówczas tworzenie smartfona Nokii z systemem operacyjnym Windows Phone 7 wielu ekspertów (a także znaczna część naszych czytelniKów) przywitało z ironicznym grymasem na twarzy. Plotka rosła jednak z każdym tygodniem i zaczynała być realnym scenariuszem. Doszło nawet do tego, iż pewien analityk z branży finansów wezwał publicznie szefów Nokii i Microsoftu do współpracy. A przy tym nazwał platformę MeeGo „pośmiewiskiem”. Jak zapewne sporo z Was wie, z systemem MeeGo wiązano w Finlandii spore nadzieje i zakładano, iż będzie on w stanie poprawić sytuację firmy. Jednakże realizacja tego projektu przeciągała się w czasie i kumulowała dalsze koszty. Dla zarządu fińskiego koncernu okazały się one zbyt duże.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Fani strategii mogą czuć się kokietowani. Epic Games w ramach rozdawnictwa postanowił udostępnić graczom dwa…
Tanich smartwatchy o designie G-Shocka jest wiele, ale to BlitzWolf BW-AT7 robi największe wrażenie -…
W ostatnich miesiącach zadebiutowało parę pancernych smartfonów polskiego HAMMER-a, ale żaden z nich nie jest…
Do sieci trafiła specyfikacja maluszka dopełniającego serię Honor Magic8. Model Mini przenika się z wersją…
Roborock Saros 10R ma system nawigacji nawet 21 razy dokładniejszy od klasycznego LiDARu i mierzy…
Dobry producent postanowił przecenić swoje smartwatche zarówno u siebie, jak i w wielu sklepach partnerskich.…