Po raz kolejny, drodzy maniaKalni czytelnicy - wybieramy się na Targi Elektroniki Użytkowej IFA 2014 do Berlina
Podsumowanie relacji - techManiaK na IFA 2014.
Zapraszamy!
ASUS ZenWatch jest przykładem urządzenia, które powstało na skutek słuchania próśb potencjalnych użytkowników. Narzekaliśmy, że smartwatche są brzydkie? Proszę bardzo – zróbmy ładny, zbliżony klasą do Moto360. Taki właśnie jest nowy zegarek tajwańskiego producenta. Stylowy, nierzucający się w oczy, będący przykładem świetnej myśli technicznej i zmysłu projektowego.
Spis treści
„Fashion, fashion, fashion”, jak to mówią w ASUS-ie
Na targach IFA 2014, po świetnie zorganizowanej konferencji, ASUS pokazał, że też chce liczyć się na rodzącym się rynku. Gdy w październiku będziemy zastanawiać się nad zakupem smartwatcha, ZenWatch z pewnością będzie propozycją, obok której nie przejdziemy obojętnie.
Na wyświetlaczu AMOLED o przekątnej 1,63 cala i rozdzielczości 320 x 320 pikseli obraz pokazywany jest w dobrej jakości – może nie idealnej, ale tylko bardzo wyczulony odbiorca byłby w stanie mieć do urządzenia jakieś pretensje. Trudno określić nam maksymalną jasność i ewentualną czytelność w świetle słonecznym; zegarek widzieliśmy wyłącznie w zamkniętym pomieszczeniu.
Panel dotykowy działa w ZenWatch znakomicie. Szybko i precyzyjnie reaguje na polecenia. Pod maską, natomiast, pracuje 512 megabajtów pamięci operacyjnej, Snapdragon 400 i grafika Adreno 305 – jest to więc zestaw całkiem konkretny, zważywszy na niewielkie wymiary urządzenia. Jak już wspominał Paweł, ZenWatcha wzbogacono o cały zestaw czujników.
ASUS pokazuje, że marka premium nie musi być najdroższa
Sądząc zarówno po samej konferencji, jak i przedstawionych na niej produktach, ASUS jeszcze bardziej zamierza iść w stronę marki premium. Przede wszystkim jednak tendencje te objawiają się w designie produktowym – nie w bezsensownym windowaniu cen.
ZenWatch to tego właśnie przykład – ładny pasek, ładna ramka i ciekawy mechanizm zapinania są jedynie kilkoma zaletami tego sprzętu. Kolejną jest to, że producent zdecydował się na umieszczenie swojego logo wyłącznie na klamrze i z tyłu sprzętu – nie na jego froncie.
Jest, a go nie widać
Ciekawostką jest też zgrabne ukrycie pulsometru w czarnym obramowaniu zegarka, poniżej ekranu. Nie widać go na pierwszy rzut oka, ale wystarczy na kilka sekund przyłożyć palec w to miejsce, by poznać, z jaką częstotliwością bije nasze serce.
ASUS deklaruje jeden dzień pracy
Nie mieliśmy szansy sprawdzić czasu działania ZenWatcha z daleka od gniazdka, ale ASUS twierdzi, że miliamperogodzin wystarczy nam na jeden dzień. Tym samym, zegarek musielibyśmy każdego wieczora podłączać do prądu; jest to spora niedogodność, zwłaszcza w zestawieniu z konwencjonalnymi produktami. To również kolejny zasilacz, który musimy ze sobą zabrać wybierając się w podróż.
W chwili obecnej nie pozostaje nam już nic innego, jak oczekiwać na testową wersję ZenWatcha. Gdy tylko pojawi się w redakcji – damy Wam znać.
Po raz kolejny, drodzy maniaKalni czytelnicy - wybieramy się na Targi Elektroniki Użytkowej IFA 2014 do Berlina
Podsumowanie relacji - techManiaK na IFA 2014.
Zapraszamy!
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Nothing nie zwlekał z wprowadzaniem stabilnego Androida 15 do swoich smartfonów. Oczekuje się takiego samego…
Rozpędzony fintech Revolut wprowadza do swojej oferty kolejne nowości. Tym razem zaoferuje własne usługi telekomunikacyjne.…
Motorola Edge 60 Fusion jest już u mnie na testach wystarczająco długo, bym mógł podzielić…
Ogromny atak hakerski przeprowadzono dzisiaj na rządową aplikację mObywatel. Polacy stracili dostęp do kluczowych e-usług.…
Majowa aktualizacja dla serii Samsung Galaxy S25 nie przyniesie zapowiadanych nowości. Zamiast usprawnień aparatu i…
To już ostateczne i oficjalne - OnePlus 13T nie trafi do sprzedaży w Polsce. Poza…