Samsung Galaxy A54 5G / fot. producenta
W 2025 roku wielokrotnie pisałem na temat krzemowo-węglowej rewolucji. Być może ktoś zastanawia się, dlaczego w takim razie Samsung czy Apple mają tak małe baterie. Temat omówię tutaj szerzej i tak przystępnie, jak tylko potrafię.
Spis treści
Optymalizacja. Pojemność baterii. Marka smartfonu. Smukłe obudowy. Te tematy w oczywisty sposób łączą się w dyskusji na temat baterii w telefonach w 2025 roku. Postaram się wyjaśnić, dlaczego Oppo, vivo, Xiaomi czy realme mogą mieć duże ogniwa, podczas gdy Samsung, Apple czy Google nadal tkwią w 2020 roku.
Na początek kilka słów o tym, czym w ogóle są baterie krzemowo-węglowe i czym różnią się od litowo-jonowych ogniw, których w zasadzie w niezmienionej formie używamy od 50 lat. Przesadzam? Wcale nie, badania nad tą technologią rozpoczęto w latach 60. Na szeroką skalę zaczęły zasilać naszą elektronikę po 1990. Kto nie miał walkmana na baterię, ten niech zapyta rodziców – ja miałem i z rozrzewnieniem wspominam te czasy. Jak dobrze, że minęły bezpowrotnie.
No dobra, to czym różni się krzemowo-węglowe ogniwo? W bardzo dużym uproszczeniu chodzi o to, że anoda z krzemu ma teoretycznie 10 razy wyższą pojemność od tej z grafitu. Dlaczego zatem nie mamy telefonów z bateriami o pojemności 40 czy 50 tysięcy mAh? Bo krzem zmienia swoją objętość i takie ogniwo miałoby żałośnie krótką żywotność. Stąd obecność węgla.
Obecnie udaje się z powodzeniem używać pojemności o około 50-60% wyższej od litowo-jonowych ogniw. I to jest przyczyna, dla której w chińskich telefonach widzimy obecnie akumulatory 7000 czy 7500 mAh. Zasadnym byłoby teraz odpowiedzieć na pytanie, dlaczego niektóre z nich w europejskich wariantach mają mniejsze baterie.
Zapytałem o to praktycznie każdego PRowca chińskich producentów, z jakim miałem okazję rozmawiać z tym roku. Do tego zbadałem sprawę sam, założyłem wątek na Reddicie, poczytałem i jestem… o tylko kilka informacji mądrzejszy niż na samym początku. Wygląda na to, że głównych winnych mamy tu dwójkę.
Pierwszym oskarżonym będą przepisy lotnicze, które w teorii nie pozwalają na latanie z telefonami (lub elektroniką generalnie) powyżej 20 Wh, co przekłada się na mniej więcej 5400 mAh. Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego podczas startu i lądowania nie możesz korzystać z laptopa? Właśnie dlatego.
Drugim powodem, który udało mi się kuluarowo uzyskać od jednego z przedstawicieli chińskich producentów, są koszty transportu. W dużym skrócie chodzi o to, że przewożenie elektroniki z większymi bateriami jest droższe (tak zwane towary niebezpieczne 9 klasy – zabawne, że w tej samej kategorii są też genetycznie modyfikowane organizmy). Możesz sobie wyobrazić, że przetransportowanie czegoś takiego z Chin do Europy do tanich nie należy.
Co nie jest powodem małych baterii w telefonach? Ich grubość, bo wszystko da się obejść kreatywnym projektem. Przykładem jest Honor Magic V5, którego grubość jest komiczna, a wewnątrz mamy baterię o pojemności 5800 mAh. Grubszy Samsung Galaxy Z Fold7 ma tylko 4400 mAh, bo Samsung po prostu nie ma ochoty skorzystać z krzemowo-węglowych ogniw.
Nie da się dyskutować z faktem, że gdyby Apple użyło krzemowo-węglowej baterii w iPhonie 17 Air, to jego czas pracy prawdopodobnie wygrywałby z iPhonem 17 Pro Max. Na to nie mogli sobie pozwolić, bo pojawiłyby się pytania ze strony nawet największych fanów – dlaczego nie postawiliście na tę technologię w całym portfolio? Powiem Ci, dlaczego tego nie zrobili. Bo koszty byłyby potężne, a Apple mogłoby stracić nieco na wartości.
Dokładnie to samo dotyczy Samsunga Galaxy S25 Edge. Wewnątrz spokojnie zmieściłaby się bateria o pojemności 5000 mAh (jak w Samsungu Galaxy S25 Ultra – dzisiaj w kapitalnej promocji), gdyby nie sięgnięto po litowo-jonową technologię. Dzięki temu i świetnej optymalizacji softu można by cieszyć się z naprawdę dobrego czasu pracy. Tylko kto w takiej sytuacji wybrałby droższy model?
Ulubionym argumentem fanbojów Samsunga, Apple i Google było to, że optymalizacja oprogramowania w ich ulubionych smartfonach jest znacznie lepsza od tej w chińskich modelach. Mają nieco racji, choć testy Oppo Find X9 Pro raczej tego nie potwierdziły. Uważam, że optymalizacja oprogramowania ma duże znaczenie, ale nie jest to dla mnie żadnym powodem, by nie stosować większych ogniw.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że sam soft zarządzający pracą ogniwa krzemowo-węglowego mocno różni się od tego z litowo-jonowych ogniw. Potrzebne są inne jednostki sterujące, inne obudowy ogniwa i tak dalej. To oznacza jedno – producenci, którzy zainwestowali miliardy w bazujące na graficie akumulatory, są teraz wiadomo gdzie i niechętnie wydadzą następne miliony na zmiany. Dopóki ich telefony się sprzedają, zmian nie będzie.
Udało mi się też uzyskać informację o tym, że Samsung zamierza użyć krzemowo-węglowych ogniw w 2027 roku. To jednak tylko plotka, a póki co wiemy na pewno, że Galaxy S26 Ultra otrzyma baterię 5500 mAh. 10% wzrost pojemności odbędzie się po raz pierwszy od czasów… Galaxy S10. Tak, zdecydowanie zasługują na tytuł królów innowacji.
Co do Google, to powiększą swoje baterie w momencie, w którym… Apple i Samsung będą już mieli to od generacji lub dwóch. Doświadczenie uczy, że w ich przypadku bateria jest na samym końcu listy priorytetów. Pamiętaj bowiem, że po 400 cyklach ładowania programowo zepsują Ci telefon i nikt nie może nic z tym zrobić.
Co z Apple? Moje osobiste przewidywania to mniej więcej rok po Samsungu, a więc 2028. To daje chińskim producentom bite trzy lata na dopracowanie tej technologii. Czy zdziwiłbym się, gdyby mój telefon miał w sobie podzielone na trzy części ogniwo o pojemności 15000 mAh, a ja sam ładowałbym go co trzeci dzień? Absolutnie nie.
Źródło: PhoneArena, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Wydawałoby się, że Apple to synonim dbałości o każdy detal i skrupulatnej kontroli jakości. Tymczasem…
Jeden z najciekawszych głośników do 500 złotych doczekał się w Polsce przyjaznej przeceny. Niejaki Soundcore…
Akcje promocyjne Black Friday od zawsze wzbudzały emocje. I prawidłowo, gdyż nie zawsze czarnopiątkowe "okazje"…
Ogromna awaria Cloudflare sparaliżowała tysiące stron i aplikacji. Początkowo podejrzewano potężny atak DDoS, ale rzeczywista…
Najważniejsze usługi zostaną tymczasowo wyłączone. Bank ING nie pozostawia złudzeń, że klienci, którzy odpowiednio się…
realme szykuje kolejną odsłonę swojej popularnej serii średniaków. Nowy realme 16 Pro może zadebiutować już…