Motorola Moto G100s / fot. producenta
Motorola Moto G100s to smartfon, o którym można powiedzieć, że jest tani i ma baterię 7000 mAh. Do tego oferuje 120 Hz, ekran nie dla każdego i niezły procesor. To wszystko w śmiesznie niskiej cenie. Założę się, że takim tanim telefonem nie pogardziłbyś w Polsce.
Cicha premiera Motoroli Moto G100s to dowód na to, że nawet pod koniec 2025 roku nie jest trudno o dobry i tani telefon. W specyfikacji nie widzę niedociągnięć – choć wyświetlacz nie jest dla każdego, a cena to bajka. Nawet po dodaniu „podatku od polskości” będzie całkiem opłacalna.
Na początek kilka słów o cenie, bo Motorola Moto G100s to kapitalnie wyceniony telefon. Mówimy tu o kwocie 520 złotych za wersję 8/128 GB. Za 570 złotych możemy dostać wariant 8/256 GB, ale nie widzę sensu dopłacania do tego wariantu dla podwójnej pamięci. Oczywiście takie kwoty obowiązują w Chinach.
Wyobraźmy sobie jednak, że Motorola Moto G100s trafia do Polski – wtedy za juany trzeba by podstawić złotówki (to właśnie ten podatek od polskości). Wtedy wersja 8/128 GB kosztowałaby 999 złotych, podczas gdy wariant 8/256 trzeba by wycenić na 1099 złotych. Moim zdaniem to nadal spoko kasa za taką specyfikację.
Na początku wspomniałem, że ze względu na ekran nie jest to telefon dla każdego. Chodzi oczywiście o panel LCD, który jest coraz rzadziej stosowany nawet w najtańszych telefonach. Na szczęście zastosowano tu rozdzielczość FullHD i odświeżanie 120 Hz. Taki ekran ma swoje konsekwencje – jedną z nich jest przeniesienie czytnika linii papilarnych na bok smartfona.
Wydajność jest typowa dla tanich Motoroli – Snapdragona 7s Gen 2 znajdziemy na przykład w Edge 50 Fusion (obecnie za 799 złotych). Do tego mamy wspomniane 8 GB RAM i 128 lub 256 GB na dane użytkownika.
Największą zaletą Motoroli Moto G100s jest oczywiście bateria. To również główna przewaga nad Edge 50 Fusion i powód, dla którego sam wolałbym nowszy model. 7000 mAh brzmi dumnie, a do tego obudowa wcale nie jest przesadnie gruba. Może i trochę szkoda, że nie zastosowano tu szybszego ładowania, a 30W to wszystko, na co możemy liczyć.
Na koniec słowo o aparatach. Jak pewnie się spodziewasz, to tu poszukano oszczędności. Mamy więc 50 MP matrycę główną bez OIS oraz 8 MP szeroki kąt. Do tego na przodzie znajduje się 8 MP aparat do selfie. Podsumowując – to bardzo fajny smartfon dla oszczędnego gracza, a lubiący mobilną fotografię nie mają tu czego szukać.
Źródło: producenta, via Notebookcheck, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Wydawałoby się, że Apple to synonim dbałości o każdy detal i skrupulatnej kontroli jakości. Tymczasem…
Jeden z najciekawszych głośników do 500 złotych doczekał się w Polsce przyjaznej przeceny. Niejaki Soundcore…
Akcje promocyjne Black Friday od zawsze wzbudzały emocje. I prawidłowo, gdyż nie zawsze czarnopiątkowe "okazje"…
Ogromna awaria Cloudflare sparaliżowała tysiące stron i aplikacji. Początkowo podejrzewano potężny atak DDoS, ale rzeczywista…
Najważniejsze usługi zostaną tymczasowo wyłączone. Bank ING nie pozostawia złudzeń, że klienci, którzy odpowiednio się…
realme szykuje kolejną odsłonę swojej popularnej serii średniaków. Nowy realme 16 Pro może zadebiutować już…