Nowy, ultra-tani Samsung zdradza specyfikację, ale… czy jest potrzebny na polskim rynku?

Kolejne tanie telefony są w drodze ku rynkowej premierze. Tym razem mowa o modelu Samsung Galaxy A07, który ujawnił sporo nowych informacji o sobie. Przyjrzyjmy się w takim razie temu, co takiego może mieć do zaoferowania i kiedy może zadebiutować na rynku.

Po artykule o Redmi 15 4G czas na to, żeby przyjrzeć się kolejnemu, taniemu telefonowi, jakim będzie Samsung Galaxy A07. Wyciekło o nim bowiem trochę informacji w zakresie danych technicznych, czy wyglądu. Kiedy można spodziewać się premiery tego modelu?

Samsung Galaxy A07 z przeciekiem specyfikacji i wyglądu

Przede wszystkim zdaje się to być tańszy model, względem propozycji Redmi, którą omawiałem wcześniej dla Was. Zasilany ma być przez starego i dobrze znanego MediaTeka Dimensity G99. Ten sparowany ma zostać z 6 GB pamięcią operacyjną — niby fajnie, bo lepiej względem poprzednika to zauważalny upgrade.

Samsung Galaxy A07 / fot. Gizmochina

Prócz tego, mowa jest o wyświetlaczu, który charakteryzować ma się rozdzielczością 1600 × 720 pikseli. Nie ma jednak konkretnych informacji o tym, jaką miałby mieć przekątną. Można więc założyć, że będzie to ten sam panel PLS LCD, co w poprzedniku, który mierzył 6,7″. Wiadomo również, że na start smartfon ten otrzyma Androida 15 na pokładzie.

Premiera zdaje się być coraz bliżej

To tyle z nowych informacji, aczkolwiek patrząc na poprzednika, można wywnioskować jeszcze inne. Nie mogłoby zabraknąć 50 MP aparatu głównego, czy 8 MP kamerki selfie. Za zasilanie odpowiedzialna zapewne bateria 5000 mAh, którą naładujemy przewodowo z mocą 25 W. I to w zasadzie tyle, co może być wiadome o nowym, tanim telefonie prosto z Korei Południowej.

Samsung Galaxy A07 / fot. Gizmochina

Pytanie o cenę jest bardzo istotne w przypadku takiego telefonu. Poprzednik kosztuje obecnie 499 złotych i przez większość czasu, kiedy to był dostępny, kręcił się właśnie w takiej okolicy. Nowy model może więc kosztować 500-600 złotych, jeżeli pojawi się w Polsce. Tutaj jednak zapewne trzeba mocniej liczyć na wariant 5G.

Źródło: Gizmochina, opracowanie własne