realme 15 Pro to nowy Pro+, a wraz z nim zniknie ikoniczny dla tej serii teleobiektyw. Seria wraca do korzeni, wielkich baterii oraz opłacalności i… chyba mi się to podoba.
Uproszczenie oferty to zawsze dobry pomysł. realme 15 Pro dokona tego, zastępując realme 15 Pro+ w ofercie chińskiego producenta. Choć nadal się łudzę, to wygląda na to, że teleobiektyw znika razem z modelem Pro+. Mimo tego sądzę, że dzięki baterii smartfon jest w stanie się obronić.
realme 15 Pro zastępuje Pro+, ale najwyraźniej traci teleobiektyw
Producent oficjalnie potwierdził, że tym razem zamierza uprościć swoją ofertę i zrezygnować z modelu Pro+. Moim zdaniem to świetny pomysł, mocno ułatwiający życie użytkownikowi, który nie spędza całego dnia na analizowaniu tabelek ze specyfikacją.
Do tego realme 15 Pro będzie pierwszym zwiastunem tego, że linia wraca do korzeni. Mniej więcej w okolicach realme 11 Pro+ producent postawił na mobilną fotografię, podczas gdy poprzednie modele skupiały się na stosunku ceny do opłacalności. Teraz widzimy powrót do tej filozofii, ale kosztem aparatu. Ofiarą ma być teleobiektyw, który na dobre zniknie z wyposażenia.
Tak naprawdę znaczenie mają tu tylko ekran i bateria
Rano pisałem o pełnej specyfikacji realme 15 i realme 15 Pro. Wyłania się z niej obraz telefonu skupiającego się na pojemnej baterii, wielkim i dobrym ekranie, szybkim ładowaniu czy odporności na wodę i kurz. Mocno przypomina mi to realme 6 Pro i realme 7 Pro – oba te telefony kupiłem za własne pieniądze i miesiącami korzystałem z nich do grania. Tęsknię za czasami, kiedy telefony były tak proste.
Jedziemy po kolei – realme 15 Pro będzie mieć baterię 7000 mAh i mam szczerą nadzieję, że w Polsce nie zostanie ona pomniejszona. Do tego mamy Snapdragona 7 Gen 4, ładowanie o mocy 80W oraz IP69. Ciekawi mnie tylko, czy cena będzie utrzymana poniżej 2000 złotych, skoro w zapleczu fotograficznym zabraknie teleobiektywu.
Źródło: realme, via Sudhanshu Ambhore, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.







