Czy to najlepszy telefon za 850 złotych, jaki w tym roku trafi na rynek? Patrząc na specyfikację iQOO Z10R można wysunąć taką tezę, bo tu po prostu nie ma wad.
Gdy zobaczyłem specyfikację realme 15 Pro, pomyślałem, że chyba nie da się wypuścić bardziej opłacalnego średniaka. iQOO Z10R w zaledwie 24 godziny później udowodnił mi, że się myliłem. Za taką kasę jego specyfikacja robi świetne wrażenie.
iQOO Z10R ma kosztować mniej niż 850 złotych
Na początek sama cena, która według przecieków ma zostać ustalona na maksymalnie 850 złotych. Dolna granica podana przez źródło to nawet 660 złotych, a to już niesamowicie niska kwota za telefon o takich możliwościach. Niestety, póki co dotyczy to tylko Indii, bo marka iQOO w ogóle nie jest dostępna w Polsce.
W tej cenie obecność zagiętego z czterech stron ekranu AMOLED robi kolosalne wrażenie – również wizualne. Do tego producent pozycjonuje vivo Y50 5G jako idealny smartfon do vlogowania. Biorąc pod uwagę, ile wideo jest obecnie nagrywane pionowo przednim aparatem, ma to spory potencjał. Zwłaszcza, że na froncie znajdzie się 50 MP aparat do selfie.
Największe wrażenie robią na mnie ekran i bateria
Wróćmy na chwilę do wyświetlacza. Front szczelnie wypełnia matryca AMOLED o przekątnej 6.77 cala. Ma rozdzielczość FullHD i jest odświeżana w 120 Hz. Biorąc pod uwagę cenę urządzenia, jest to jeden z najlepszych ekranów w stawce.
Ponadto podoba mi się kwestia wydajności. Mówimy tu bowiem o MediaTeku Dimensity 7400, któremu na co dzień wsparcie w wielozadaniowości zapewni 12 GB RAM. To akurat potwierdził już benchmark Geekbench. Za 8 stówek to naprawdę solidny zestaw.
Nawet on nie jest jednak tak solidny jak bateria. Mówimy tu bowiem o ogniwie o pojemności 6000 mAh. Do tego można szybko naładować je przy pomocy 90W adaptera. Wady? Moim zdaniem brak, poza tą, że w Polsce nie mamy obecnie szans na tak opłacalne smartfony.
Źródło: producenta, via Gizmochina, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.








