Samsung Galaxy Z Fold7 nieźle ucierpi przez transparentność UE. Jego klasa energetyczna pokazuje, że będzie działać tylko trochę dłużej od S25 Edge. Na tle Honora Magic V5 wygląda to po prostu komicznie.
Samsung Galaxy S25 Edge ma beznadziejną baterię i chyba nikogo to nie dziwi. Według UE tak samo źle spisuje się też Samsung Galaxy Z Fold7. Wygląda na to, że w pogoni za smukłą obudową Samsung zapomniał, że niektórzy użytkownicy nie przepadają za ładowaniem 2 razy dziennie.
Samsung Galaxy Z Fold7 z baterią jak w S25 Edge
Zestandaryzowane testy baterii, wytrzymałości i tak dalej ze strony UE to chyba największy powód do nienawiści dla producentów pokroju Samsunga czy Google. Już na pierwszy rzut oka kupujący widzi, jaka przepaść dzieli ich czas pracy od chińskiej konkurencji. Świetnym przykładem jest Samsung Galaxy Z Fold7 z wynikiem na poziomie 40 godzin i 28 minut.
To tylko nieco powyżej S25 Edge, który w testach baterii (i w wynikach sprzedaży) wypada tragicznie. Dla porównania – OnePlus 13 wyciąga ponad 60 godzin, a przecież nie jest to nawet rekordzista wśród flagowców. realme GT 7 wyciąga prawie 80 godzin. Oddając Koreańczykom, co ich – bateria powinna zużyć się do 80% dopiero po 2000 ładowań, co jest wynikiem powyżej średniej.
Podoba mi się to, jak UE dobrała się do skóry producentom
I nikt nie będzie już mógł oszukiwać, opowiadając o świetnej baterii w Galaxy, skoro w większości jest ona znacznie poniżej średniej. Widzę to jako osobiste zwycięstwo – byłem jednym z tysięcy głosów, które mówiły głośno o krótko działających Samsungach. Wygraliśmy, choć długo to trwało.
Ponadto Galaxy Z Fold7 ma najwyższą klasę odporności na upadki (zakładam, że dotyczy to raczej zamkniętego niż otwartego urządzenia). Klasę naprawialności ustalono na C, ale to chyba nikogo nie dziwi w kontekście składanego smartfona.
Źródło: Mystery Lupin, opracowanie własne
Ceny Samsung Galaxy Z Fold7
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.