Nothing Phone 3 po tygodniu to nadal mój ulubiony smartfon 2025 roku. Choć to jeszcze nie recenzja, ten majstersztyk sztuki kontrowersji zasługuje na kilka słów. Po tygodniu wiem jedno – właśnie tego potrzebuje świat telefonów, by kogokolwiek obchodzić.
Spis treści
Tu mogła być recenzja Nothing Phone 3, ale doszedłem do wniosku, że tydzień to za mało na sprawdzenie tego smartfona. Teoretycznie mógłbym go potraktować jako kolejnego OnePlusa, Motorolę, Oppo czy Samsunga. Sęk w tym, że byłoby to niesprawiedliwe, bo to telefon jak żaden inny. I strasznie bawi mnie stwierdzenie, że jest za drogi w stosunku do swoich możliwości.
Ból dupy społeczności tech i Twittera to majstersztyk
Pewnie zauważyłeś, że mam dość kontrowersyjny styli pisania (jeżeli akurat go lubisz) lub jestem cholernym bajciarzem, pszczelarzem-tytularzem (jeżeli mnie nie znosisz – to jedna z moich ulubionych obelg, jakie otrzymałem w swoim życiu, a otrzymałem ich naprawdę wiele). Moje śmieszne kontrowersje to jednak nic w porównaniu do tego, co Carl Pei zrobił ze światem tech.
Ludzie mają ochotę zamordować go za to, że śmiał – za własne pieniądze – stworzyć telefon, który mu się podoba. Ci sami ludzi ukrzyżowaliby Batmana za to, że jest czarny. Choć może w 2025 roku nie powinienem tego pisać w tekście podpisywanym własnym nazwiskiem.
Otóż zrobił to, bo chciał i mógł. Sprzedaż zweryfikuje, czy telefon, którego choć raz w historii ostatnich 10 lat nie zaprojektował księgowy (tak Tim, to o Tobie), okaże się hitem. Jak powiedziałem – to będzie mój nowy smartfon, również po testach. I zamierzam korzystać z niego tak długo, jak na rynku nie pojawi się coś wyraźnie ciekawszego. Czyli bardzo długo.
Pozwólcie, że coś wyjaśnię ludziom, dla których to nie jest flagowiec. Flagowiec, moi mili, jest najlepszym smartfonem w ofercie producenta. POCO F7 Ultra jest flagowcem. Motorola Edge 50 Ultra jest flagowcem. I – z przyczyn, których nie chce mi się już nawet wyśmiewać – Samsung Galaxy Z Flip7 też jest flagowcem.
Na koniec dodam jeszcze, że większość zarzutów do Nothing Phone 3 pochodzi z Indii. Indii rozpieszczonej flagowcami za 1500 złotych od iQOO i POCO. Po raz pierwszy dostali normalnie wyceniony telefon, który nie pochodzi od Samsunga lub Apple. I jeszcze nie zdali sobie sprawy, jak bardzo są uprzywilejowani (pod względem smartfonów oczywiście).
Czy Nothing Phone 3 to bardzo opłacalny telefon?
Nie. Tak, naprawdę nie zamierzam napisać tu nic innego – za 4000 złotych da się kupić lepiej wyposażone smartfony.
Czy Nothing Phone 3 to opłacalny telefon?
Tak. Tutaj wysilę się nieco bardziej. Przypomnę Wam, drodzy hejtujący obecność Snapdragona 8s Gen 4, że iPhone 16 debiutował z rocznym procesorem za 3999 złotych i nikt nie mrugnął okiem. Pixel 9 debiutował z kaszaniastym procesorem i nikt nie mrugnął okiem. Wybitnie śmieszy mnie więc dowodzenie, że kosztujący w Polsce 3999 złotych mocniejszy wariant z 16 GB RAM jest za drogi. Trochę powagi.
Mam do niego pewne prywatne zarzuty. Pierwszy jest taki, że nie ma tu ekranu LTPO, którego w niższej cenie oferował poprzednik. Nie zależy mi specjalnie na 1 Hz odświeżaniu przy statycznych treściach, ale muszę uczciwie przyznać, że dzięki temu bateria byłaby jeszcze lepsza. Drugi jest z tym powiązany – byłaby jeszcze lepsza, gdyby indyjski wariant z ogniwem 5500 mAh trafił do Polski. Szkoda, że regulacje prawne na to nie pozwoliły.
Ponadto ta konkretna matryca Samsung JN w szerokim kącie nie przystaje do reszty wyposażenia. Widać to przy nocnych zdjęciach, ale dotyczy to wielu smartfonów do 4000 złotych.
Czy zamierzam napisać pełny test tego telefonu?
Również tak. Ukaże się on 31 lipca, dokładnie po miesiącu użytkowania. Uważam, że pierwszy tak ciekawy flagowiec od kilkunastu lat zasługuje na trochę więcej niż standardowy tydzień lub 10 dni. Dla sprawiedliwości zamierzam go pokatować dłużej i naprawdę głęboko poszukać w nim wad.
Nothing Phone 3 to dla mnie najfajniejszy smartfon 2025 roku
Czas na kilka słów o tym, co mi się podoba. Podoba mi się wygląd tego smartfona, a z matrycy LED na tylnym panelu korzystam wielokrotnie częściej, niż się spodziewałem. Tak, robię to głównie do sprawdzania godziny, gdy telefon leży na biurku. Tak, kręciłem tą butelką i nie znalazła się nawet jedna osoba, która przeszłaby nad tym bez słowa. Że niepoważne? Poważni to są politycy (na pewno?) i chyba nikt nie chce się z nimi utożsamiać.
Podoba mi si też fakt, że smartfon praktycznie wcale się nie nagrzewa. Lubię go za to, że ładuję go co półtora, czasem nawet 2 dni. A najbardziej doceniam go za to, że nie jest dla mnie tylko narzędziem. W ciągu tygodnia użytkowania jakieś 178 razy zdarzyło mi się powiedzieć „o, ale fajny bajer”. To więcej, niż przez pozostałe 6 miesięcy 2025 roku.
I dlatego Nothing Phone 3 jest dokładnie tym, czego potrzebuje branża tech. Wyjęciem kija z dupy i wsadzeniem go w mrowisko.
Ceny Nothing Phone 3
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.












