Podatek PCC kojarzy nam się przede wszystkim z zakupem nowego samochodu — błędnie. Dyrektywa DAC7 dała Urządowi Skarbowemu nowe narzędzia do… ścigania Polaków, którzy zakupili np. używaną elektronikę i nie zapłacili od niej podatku. Brzmi jak niespecjalnie dobry żart? Niestety nim nie jest.
Dyrektywa unijna DAC7 miała — teoretycznie — na celu „uderzyć” w sprzedawców, którzy nie odprowadzają podatków od rzeczy, której w danym momencie się pozbywają. Oczywiście w takich, którzy czymś handlują bez działalności. Podatek PCC i ostatnie wydarzenia pokazują jednak, że na tym się nie skończy.
Nowy-stary podatek PCC od używanych przedmiotów — o co chodzi?
Jak już wspomniałem, PCC to podatek / danina, którą uiszcza się, chociażby przy zakupie używanego samochodu od osoby prywatnej. Trzeba jednak spełnić jeszcze inny warunek, jakim jest przekroczenie wartości 1000 złotych przez kupowany towar. Przy spełnieniu tych kryteriów, do 2 tygodni trzeba uiścić 2% od kwoty transakcji do fiskusa. No ale co ma to wspólnego z używaną elektroniką?
Dzięki wejściu w życie dyrektywy DAC7 Urząd Skarbowy posiada informacje nie tylko o sprzedawcach, ale też o kupujących. To też ktoś wpadł na pomysł, by ściągać owy podatek z szerszego grona obywateli. Do tej pory był to martwy przepis dla właśnie osób kupujących używane rzeczy przez internet, z uwagi na ograniczone możliwości technologiczne fiskusa.
Skok na kasę? W rzeczy samej, podwójne opodatkowanie na pełnej
I tak właśnie pierwsze osoby stykają się z US, który domaga się zapłaty owego podatku. Sprawę podniósł nie tylko portal PolsatNews, ale także Blackwhite, znany YouTuber z polskiej sceny technologicznej. Więc jeżeli będziecie — bądź już kupiliście — czy to sprzęt, czy coś innego, co kosztowało powyżej 1000 złotych w ostatnim czasie, to nie zdziwcie się, jak skontaktuje się z Wami fiskus.
Chociaż z drugiej strony, czy taki organ państwa będzie ubiegał się o „tak małe kwoty”? W końcu 2% z 1000 złotych to ledwie 30 PLN. Cóż… nie takie „manewry” były widziane w historii tej instytucji.
Warto pamiętać, że jeżeli zakupicie coś poniżej tej kwoty, od najbliższej rodziny (jakkolwiek to brzmi), bądź od firmy, gdzie dostaniecie fakturę VAT — to jesteście „czyści”.
Źródło: PolsatNews, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.