vivo X Fold 5 na papierze wygląda na najbardziej zaawansowany składany telefon w historii. Bije Samsunga designem, odpornością, baterią i aparatem. Może czas przyznać, że składane smartfony to już domena chińskich producentów?
Samsung Galaxy Z Fold6 jest niemal dokładnie tym samym sprzętem, co dwie poprzednie generacje. W tym czasie Chińczycy nie tyle zdążyli dogonić Samsunga, co zdecydowanie wyjść na prowadzenie. Przykładem jest vivo X Fold 5, o którym przed premierą wiemy już wszystko.
vivo X Fold 5 to największa bateria w składanym smartfonie
Na początek po prostu trzeba wspomnieć o baterii. Ogniwo o pojemności 6000 mAh w vivo X Fold 5 w momencie premiery będzie największe w jakimkolwiek składaku w historii (choć niedługo Honor i tak ich przegoni). Przypomnę, że Galaxy Z Fold7 nadal zostanie przy 4400 mAh, a waga na poziomie 209g również przemawia na korzyść vivo.
Samsung nie będzie również najcieńszy, bo po rozłożeniu vivo mierzy 4.3 mm. To może odporność, którą koreański producent tak mocno się chełpił? Też nie, bo X Fold 5 zaoferuje nie tylko IP68, ale także IP69. Samsunga broniłoby może zagięcie na środku ekranu, ale i na tym polu przegrywa z chińskimi producentami. Poza szeroką dostępnością nie broni ich w zasadzie nic – stąd spadki w niszy, którą sami stworzyli.
Wczoraj poznaliśmy cenę, ale i tak czekam na polski debiut
Zaledwie wczoraj pisałem o tym, że gdy vivo X Fold 5 opuści Chiny, będzie kosztować około 6000 złotych. Nawet, jeżeli ta kwota w Polsce miałaby urosnąć do 8000 złotych, to i tak w segmencie składanych telefonów vivo jest bezkonkurencyjne.
Ponadto vivo zaimplementowało dużo lepszy teleobiektyw. Tutaj akurat mogę bronić Samsunga, bo ci zdecydowali się na utrzymanie niewielkich rozmiarów aparatów, zamiast celować w możliwie najlepszą jakość zdjęć. Z drugiej strony – jeżeli chce się celować w tytuł najlepszego z najlepszych, to w teorii zaplecze fotograficzne nie powinno być kompromisem.
Na koniec zostaje bomba. vivo twierdzi, że X Fold 5 będzie w stanie bezproblemowo współpracować z Apple Watchem, AirPodsami i usługami Apple. Nie mam pojęcia, w jaki sposób mają zamiar to osiągnąć, ale już szykuję popcorn.
Źródło: producenta, via Gizmochina, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.