To najlepiej sprzedające się takie telefony Samsunga w historii. W samej Korei korzysta z nich 4% całej populacji

Samsung Galaxy S25 to najlepiej sprzedające się flagowce Samsunga z 5G w historii. Nawet legendarny S10 nie jest już liderem, a tylko w Korei 2 miliony ludzi korzysta z S25.

Korea Południowa to dość duży kraj, liczący sobie ponad 51 milionów mieszkańców. W takiej sytuacji przekonanie 4% z nich do korzystania z nowego flagowca to niezły wyczyn. A to właśnie udało się Samsungowi Galaxy S25.

Samsung Galaxy S25 to najlepiej sprzedające się flagowce Samsunga w historii

Do tej pory tytuł najlepiej sprzedającego się flagowca Samsunga dzierżył legendarny już Galaxy S10. Miał swoje wady, ale na tle konkurencji z Androidem bez dwóch zdań był świetny. Samsung Galaxy S25 od rywali nie dzieli już przepaść, a mimo tego wyniki sprzedaży okazały się rekordowe.

Seria Samsung Galaxy S25 / fot. gsmManiaK

Lekki jak piórko, smukły jak brzytwa, a bateria większa niż u Samsunga. Jeżeli już kupować cieniutki telefon, to raczej ten

Od premiery w styczniu cała rodzina Galaxy S25 znalazła 2 miliony nabywców w samej Korei Południowej. Źródło powołuje się na faktyczne wyniki sprzedaży, a nie ilość sztuk dostarczoną na rynek. Ma to być najlepszy wynik wśród wszystkich generacji flagowców z 5G. Weird flex but OK.

Zastanawia Cię, który model sprzedawał się najlepiej? Oczywiście, że najdroższy. W tym przypadku jestem jednak w stanie to zrozumieć, ponieważ przepaść dzieląca Ultra od dwóch pozostałych modeli jest potężna.

Kolejna generacja ma wysoko zawieszoną poprzeczkę

W sieci jest już całkiem sporo przecieków na temat Samsunga Galaxy S26. Według nich ma powrócić dualizm procesorów, czyli niekończąca się saga Exynos-Snapdragon. Nie chce mi się już nawet narzekać na to, który z nich trafi do Polski.

Samsung Galaxy S25 Ultra / fot. gsmManiaK

Ponadto mówi się o nowym aparacie, którego pokłosiem ma być obudowa zbliżona do tej z Samsunga Galaxy S25 Edge. To przekreśla raczej szanse na powiększenie baterii, co na pewno spodoba się konkurentom z Chin.

Zmiany w swoich flagowcach planuje również Apple. Wewnętrzne testy przechodzą właśnie aparaty 200 MP, które mają pozwolić dogonić chińskie smartfony możliwościami fotograficznymi.

Choć trudno w to uwierzyć, to Apple nareszcie zauważyło, że ich aparaty są 100 lat za Chińczykami

Źródło: Chosun Biz, opracowanie własne