Motorola Moto G56 ma zadatki na królowanie w promocjach od pierwszych dni na rynku. Zobacz ją we wszystkich wersjach i zapoznaj się ze specyfikacją.
Moda powraca jak bumerang, a Motorola Moto G56 jest tego niezłym przykładem. Wyglądem przypomina znacznie droższe smartfony producenta, a w specyfikacji nie ma większych wad. Do tego ma coś, czego nie znajdziesz nawet we flagowcach.
Motorola Moto G56 kupi fanów głównie kolorami
Na początek sam design, a w zasadzie wersje kolorystyczne. Podoba mi się to, że zamiast nazwać to szarym, zielonym, fioletowym i czarnym, mamy tutaj szarą mgłę, koperek, oślepiający fioletowy oraz czarną ostrygę. „Dzień dobry, poproszę Motorolę. Którą? Koperkową”. Genialne.
Klasyczny smartwatch Samsunga powraca z uwielbianym elementem i inspiracją flagowym Ultra
Ponadto Motorola Moto G56 – podobnie jak modele Edge – ma tylny panel z wegańskiej skóry. Ten materiał nie tylko gwarantuje solidny chwyt, ale także wygląda dużo lepiej od zwykłego plastiku. Moim zdaniem w tanich telefonach jest też lepszym wyborem od szkła.
W specyfikacji nie widać rewolucji
O ile Motorola Moto G56 kupuje designem, tak w specyfikacji nie widać nic nowego. MediaTek Dimensity 7060 to bardzo podstawowy SoC z 5G. Do tego Motka występuje w wersji z 4 GB RAM, której mam nadzieję nie zobaczyć w Polsce. Poprosimy wariant 8/256 GB.
Trochę rozczarowuje mnie bateria. 5200 mAh to niby trochę więcej niż typowe 5 tysięcy, ale konkurencja potrafi lepiej. Ba, Motorola potrafi lepiej, choć w wyższych modelach. 33W ładowanie to też dolna granica oczekiwań w 2025 roku. Ponadto na otarcie łez mamy normę IP69.
Na koniec przypomnę, że na dniach do Polski zawitać powinien POCO F7. Znamy już specyfikację europejskiego wariantu, którego wyróżnikiem będzie potężna bateria. Choć nie jest tak wielka, jak być mogła, reszta specyfikacji nadrabia to z nawiązką.
Mogło być 7550, ale w tej sytuacji te 6500 biorę w ciemno. Takie Xiaomi to ja lubię
Źródło: YtechB, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.