Telefon dla dziecka lub dla nastolatka, a może po prostu dla oszczędnego gracza? Infinix GT 30 Pro spodoba się każdej z tych grup. Tak wygląda na żywo przed premierą.
Już jutro ma dojść do premiery smartfona, który pewnie zawita do Polski oficjalnymi kanałami sprzedaży. Infinix GT 30 Pro będzie tani, całkiem mocny, ma sporą baterię i widać, że do designu ktoś naprawdę się przyłożył.
Infinix GT 30 Pro pozuje na żywo w dzień przed premierą
Na początek przyznam, że nie jestem specjalnym fanem mocno udziwnionych smartfonów, ale podoba mi się, jeżeli ktoś w tańszym smartfonie przyłoży się do designu. Dlatego korzystam z Nothing Phone 3a, dlatego też podoba mi się Infinix GT 30 Pro.
Ta bestia fotograficznie rzuca wyzwanie flagowcom, a w promocji kosztuje tylko 1360 złotych
Ponadto trzeba przyznać, że obecność diod RGB robi wrażenie w tak taniej konstrukcji. Mówimy tutaj o sprzęcie przeznaczonym dla graczy, a więc nie mogło zabraknąć dotykowych przycisków na lewym boku. Te przydadzą się podczas grania.
W specyfikacji wrażenie robi procesor i bateria
Od strony wydajności pojawia się MediaTek Dimensity 8350. Ten SoC znamy dobrze z Oppo Reno 13 oraz z Motoroli Edge 60 Pro. Oba telefony są zdecydowanie droższe od Infinixa, więc producent dostaje plusa.
Bateria jest duża, ale nie ogromna. Na tle behemotów z ogniwami po 7000 mAh te 5500 mAh z Infinix GT 30 Pro nie robi aż takiego wrażenia. Ponadto pojawia się szybkie ładowanie o mocy 67W, ale w Polsce raczej nie liczyłbym na ładowarkę w pudełku.
Ekran dla odmiany jest ponadprzeciętny. Źródło nie podaje jego przekątnej, ale za to zdradza częstotliwość odświeżania. Te 144 Hz jeszcze mocniej podkreślają gamingowy profil nowego Infinixa.
Na koniec płynnie przechodzimy do specyfikacji Xiaomi 15T Pro. Po bardzo udanej premierze we wrześniu 2024 roku następca bije popularne modele swoim wyposażeniem.
Wiem już, kiedy fotograficzny flagowiec Xiaomi z baterią 7500 mAh narobi szumu w Polsce
Źródło: GSMArena, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.