Z każdym kolejnym miesiącem okazuje się, że ban USA tak naprawdę pomógł Huawei. Dostali 30 miliardów na rozwój procesorów. A przecież i tak prawie wszystko produkują sami, bez pomocy zagranicznych firm.
Największym problemem Huawei w 2023 roku nie jest już brak dostępu do usług Google. Ich własne repozytoria są tak dobre, że żadnemu świadomemu użytkownikowi nie będzie to przeszkadzać. Prawdziwym problemem są procesory. Najwyraźniej nie ma jednak takich problemów, których nie dałoby się rozwiązać przy pomocy miliardów dolarów.
Huawei dostało miliardy na rozwój procesorów
Bloomberg twierdzi, że w Chinach powstaje właśnie fabryka nowoczesnych procesorów. Chiński rząd miał stworzyć całą sieć pomniejszych firm, które mają pomóc w stworzeniu układów do konkurowania ze Snapdragonami i MediaTekami. Do tej pory Chińczykom nie udało się zejść z litografią do 4 i 3 nm, które rządzą teraz w mobilnym świecie. Wszystko to ma kosztować 30 miliardów dolarów.
HUAWEI P60 Pro / fot. gsmManiaK
Jednocześnie nowe Kiriny – bo zakładam, że nadal taka będzie nazwa nowych układów – mają zacząć oferować 5G. Najwyraźniej to ważna cecha dla większości użytkowników. Kto na tym skorzysta? My wszyscy, bo konkurencja na rynku działa na korzyść użytkownika. Był taki moment, w którym topowe SoC Huawei górowały nad konkurencją. Gdyby nie ban USA, kto wie, czy Huawei nie przebiłoby Apple.
Huawei już teraz niespecjalnie przejmuje się sankcjami ze strony USA. Weźmy na przykład takiego Huawei Mate 60. Wiesz, ile z ważnych podzespołów w jego specyfikacji pochodzi spoza Chin? Ja właśnie się dokształciłem – to tylko RAM (z Korei od SK Hynix). Procesor to 7 nm Kirin, ekran jest od BOE, matryce to Ofilm, a baterię wyprodukowała chińska Sunwoda. Zaczynam mieć wrażenie, że Trump raczej pomógł im się uniezależnić, niż zaszkodził na dłuższą metę.
Czy nowe procesory zobaczymy już w najbliższej generacji flagowców Huawei? To pokaże premiera serii P70. W poniższym wpisie poznasz specyfikację przyszłego, najlepszego fotosmartfona.
Fotoflagowców z 1-calową matrycą nigdy za wiele. Ten jednak będzie bardziej wyjątkowy
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
