Kategorie: Kospet Testy Wearables

Test Kospet Rock: świetna idea, ale diabeł tkwi w szczegółach!

Kospet Rock: test smartbanda „inteligentnego inaczej”. Mimo wad można go polubić, ale raczej jako odporny zegarek z funkcjami powiadomień, niż konkurenta Bandów. Sprawdzamy, kto powinien unikać Rocka!

Kospet to chińska marka, specjalizująca się w produkcji niedrogich smartbandów (bo tym w istocie są te urządzenia i nie zmyli nas wygląd nawiązujący do klasycznych czasomierzy) oraz smartwatchy pracujących pod kontrolą Androida, które mają docelowo zastępować telefon.

Kospet Raptor / fot. techManiaK

Co ciekawe, jak przystało na producenta z Państwa Środka, Kospet ciągle się uczy i kolejne odsłony jego urządzeń mają wyraźne cechy zmian na lepsze – dotyczy to takich podstaw jak budowa czy dedykowana aplikacja. Choćby dlatego – mimo ich budżetowego charakteru – z ciekawością sięgam po testowe modele i biorę poprawkę na koszt ich zakupu.

Kospet Prime 2 / fot. techManiaK

Wśród zegarków marki, które są w jakich sposób charakterystyczne, przywołam dwa zupełnie inne typy:

Te modele pokazują zarówno pęd Kospeta do celowania w potrzeby dwóch głównych i skrajnych grup odbiorców inteligentnych zegarków, czyli z jednej strony osób szukających de facto smartfona na nadgarstek, a z drugiej – fanów prostych urządzeń z mocną obudowa i baterią, które kupimy za cenę markowego smartbanda.

Na Gearbest za Kospet Rock zapłacimy około 150 zł.

O ile Rock siłą rzeczy nie ma nic wspólnego z Prime 2, to już z Raptora czerpie całymi garściami – a co najważniejsze, stara się zatrzeć wrażenie po problemach, jakie były udziałem poprzednika.

Kospet Rock: specyfikacja

Kospet Rock / fot. techManiaK

  • Ekran: TFT
  • Wersja Bluetooth: 5.0
  • Rozdzielczość ekranu:  240*280 px
  • Rozmiar ekranu: 1.69 cala
  • Wodoodporność: 3ATM
  • Funkcje śledzenia: monitor pracy serca, krokomierz, powiadomienie o bezczynności, monitorowanie snu, SpO2, pomiar ciśnienia krwi
  • Zgodna wersja systemu: IOS 9.0 i nowsze, Android 5.1 i nowsze
  • Pojemność baterii: 350 mAh
  • Czas czuwania: 50 dni
  • Czas pracy: do 14 dni
  • Materiał paska: TPU
  • Materiał koperty: plastik + metalowa ramka wewnątrz
  • Kształt tarczy: prostokątna (ośmioboczna)
  • Wymiary: 48x43x13mm, szerokość paska 20 mm
  • Waga: 50 g
  • Zegarek nie obsługuje języka polskiego, ale dedykowana aplikacja już tak
  • Uwagi: 20 trybów sportowych do wyboru, powiadomienia, pogodynka, sterowanie muzyką

Wiem, że oszczędność to kluczowe zagadnienie w przypadku zegarków takich jak Kospert – ale produkowanie kilku modeli i wrzucanie ich do identycznych, rażących bylejakością opakowań to już lekkie przegięcie. Zarówno recenzowany wcześniej Raptor, jak i Magic 3 (niebawem test!) oferowane są w tych samych pudełkach!

Kospet Rock / fot. techManiaK

W środku znajdziemy zegarek, instrukcję, dość krótki przewód ładujący USB-A, przechodzący do złącza składającego się z dwóch pinów i magnesów, pozwalających przyczepić je do plecków Rocka.

Nie do końca podoba mi się słabe przytwierdzanie ładowarki do Kospeta – wystarczy byle ruch, a urządzenie przestaje się ładować.

Kospet Rock, czyli lekki, wygodny i odporny zegarek z przeciętnym wyświetlaczem

Kospet Rock / fot. techManiaK

Według producenta Kospet Rock to „ten wzmocniony” smartwatch w jego portfolio, który jest odporny na pyły, uszkodzenia mechaniczne, temperatury (zakres -40 do +55). Zresztą zobaczcie sami, jak ten model został zareklamowany na filmiku:

Robi wrażenie, prawda? Co najzabawniejsze, podejrzewam że  te próby są realnie do przebrnięcia przez Kospeta: sam podtapiałem go przez kilkanaście minut, z impetem rzucałem o ściany i chodniki, próbowałem zadrapać obudowę i … niemal nic.

Mówię: niemal, bo drapanie po wyświetlaczu nożyczkami (co prawda z lekkim naciskiem) nie przyniosło mu najmniejszej szkody, ale już z ramki wokół niego w jednym, miejscu udało mi się zetrzeć czarną farbę (dosłownie milimetrowe punkciki). Zanim powiecie, że to zbyt lekkie traktowanie, uprzedzę: większość markowych urządzeń, 2-3 krotnie droższych, po takim teście wyglądałoby jak znalezisko z berlińskiej wystawki.

Kospet Rock / fot. techManiaK

Tu przy okazji dodam, że fajnym bonusem jest oklejenie przez producenta wyświetlacza ochronnym plastikiem (drugi, zapasowy znajdziemy w opakowaniu).

Dobre wrażenie w zakresie budowy Kospeta psuje przeciętny wyświetlacz TFT, który ma wyraźne piksele, jest dość blady i głęboko osadzony, co dodatkowo potęguje wrażenie jego archaicznego wyglądu.

Jeśli przebolejemy walory estetyczne ekranu okaże się, że to całkiem wdzięczne urządzenie do pracy, które dobrze reaguje na dotyk i łatwo się czyści.

Kospet Rock: wrażenia z użytkowania i rzetelność pomiarów

Kospet Rock / fot. techManiaK

Mało kto przepada za recenzowaniem budżetowych zegarków (nie chodzi nawet o jakość, ale raczej o to, że mamy tu do czynienia z klonowaniem kilku modeli na kilkadziesiąt odsłon pod różnymi markami), ale Rock spędził ze mną prawie miesiąc (choć testowałem go na zmianę z innymi urządzeniami), w czasie którego okazał się jednym z najbardziej wygodnych „smartwatchy”, z jakimi miałem do czynienia.

To zasługa dobrego wyprofilowania tyłu zegarka i lekkiego paska, który dzięki szerokiemu dziurkowaniu po obu stronach nie powoduje pocenia się skóry.

Kospet Rock / fot. techManiaK

Dodajmy do tego odporność na uderzenia (celowo rzucałem nim o ścianę, przeżył również upadki na kostkę brukową) i niefrasobliwe traktowanie (mimo zastrzeżeń producenta co do umownej wodoodporności Kospet wylądował w zlewie i spędził tam kilkanaście minut pod całkowitym zanurzeniem) to po prostu solidne urządzenie, które jest odporne na warunki zewnętrzne.

Menu zegarka to klasyka budżetowych konstrukcji:

  • przesunięciem w górę odczytamy powiadomienia (około 10 ostatnich, brak problemów z polskimi znakami, brak obsługi emotek i obrazów)
  • ruch w dół uruchamia szybkie ustawienia (połączenie Bluetooth, wyciszenie, jasność wyświetlacza, latarka, pogoda, tryb kinowy i przejscie do głównego menu ustawień),
  • przesunięciem w prawo odsłaniamy właściwe menu, przedstawione w formie rozproszonego zbioru ikonek,
  • ruch w lewo odsłania ekrany z ilością kroków, czasem snu, pulsem, wyborem ćwiczenia, mierzeniem ciśnienia krwi, mierzeniem SpO2, pogodynką, sterowaniem migawką aparatu, sterowaniem muzyką.

Kospet Rock / fot. techManiaK

Kospet może pochwalić się świetnym czasem pracy (10 dni to bezproblemowy rezultat), ale sam wskaźnik naładowania baterii potrafi wprowadzić nas w błąd. Mały przykład: po kilku dniach użytkowania jej stan wskazywał ponad 80% – po przeprowadzeniu aktualizacji oprogramowania, która trwała kilka minut, na wyświetlaczu pojawiło się wskazanie 60%.

Kospet Rock / fot. techManiaK

Rock ma się na bakier z dokładnością pomiarów i niestety dotyczy to każdego aspektu jego działania:

  • podczas snu potrafi naliczyć całkiem sporo kroków – około 50 to norma,
  • zawyża dzienną liczbę kroków i to tak poważnie, że chyba tylko Dusty z Paradise PD miałby z niego radochę,
  • nie radzi sobie z mierzeniem aktywności podczas uprawiania sportu (mierzy puls z dużym opóźnieniem i nie widzi maksymalnego tętna),
  • aha – odkryjemy z nim tętno przyrody nieożywionej, bo Kospet zmierzy puls wszystkiego, od pilota do TV po pień drzewa,
  • ciśnienie krwi mierzy umownie, z uspokajającą tendencją do mocnego zaniżania,
  • czujnik SpO2 działa prawidłowo,
  • analiza snu gubi jego czas i … potrafi odnotować ponad godzinne przebudzenie, a do tego drastycznie przekłamuje tętno!

Ze względu na zafałszowane wyniki analiz zdrowotnych oszczędzę przydługich opisów i zamieszczę dwa charakterystyczne screeny.

Pierwszy dotyczy wyniku jazdy rowerem:


Drugi to rezultat analizy snu:


Już wiecie, dlaczego Rock nie jest dobrym urządzeniem do monitorowania snu (Suunto 7 wskazało max. tętno dochodzące do 60, Kospet – ponad 100, a do tego rzekomo na ponad godzinę się wybudziłem) i aktywności (tętno max. według Polar to 160, według Kospeta – 140, spalone kalorie Kospet określił na 130, Polar – 273).

Da Fit: coraz lepsza aplikacja, ale co celu jeszcze kawałek

Do obsługi Kospeta używamy od jakiegoś czasu aplikacji Da Fit, która staje się coraz lepsza (głównie dzięki mało dyskretnym zapożyczeniom z apek Amazfit i Huawei –  ktoś, kto przesiadł się z nich na świeżo dostrzeże całe partie bliźniaczych zakładek), ale ciągle nie grzeszy zbyt dużą inteligencją, prezentując analizy nijak mające się do rzeczywistości.


Chciałoby się powiedzieć: co z tego, że apka jest coraz ładniejsza i bogata w możliwości, skoro kuleje analityka i wskazuje wyniki na zasadzie szklanej kuli wróżbity Macieja?

Na głównym ekranie znajdziemy podstawowe wskaźniki:

  • liczbę kroków w skali dnia,
  • analizę snu,
  • wyniki tętna z manualnych pomiarów,
  • wyniki tętna z całej doby,
  • wyniki ciśnienia krwi,
  • natlenienie krwi,
  • rezultat pomiaru ostatniego treningu.


Obok głównego ekranu funkcjonują dwa dodatkowe:

  • jeden to ustawienia (parowanie zegarka, zmiana tarczy, powiadomienia, alarmy, aparat, inne ustawienia, aktualizacja – była jedna w czasie miesięcznych testów),
  • drugi to nasz profil, cele dzienne, instrukcja dodawania apki do chronionych procesów i synchronizacja z Google Fit.


Da Fit reaguje responsywnie i wygląda coraz lepiej, potrafi wizualizować wyniki analiz czy sporządzać zestawienia dzienne, tygodniowe i miesięczne, ale ich wiarygodność jest – delikatnie mówiąc – umowna.

Czy warto kupić Kospet Rock?

Kospet Rock / fot. techManiaK

Dawno nie odczułem takiego zawodu testowanym zegarkiem i powiem wprost: gdyby nie słabiutka analityka, Rock byłby świetnym przykładem na tani smartband do codziennego tyrania!

Mamy tu wzmocnioną obudowę, dobry komfort noszenia i niską wagę, świetna baterię, sporo fajnych tarcz, które jeszcze niedawno były dla Kospeta nieosiągalne.

Byłem zaskoczony tym, jak Rock niepostrzeżenie wkrada się w łaski w takim zwyczajnym, codziennym użytkowaniu: mimo przeciętnych materiałów dobrze leży na nadgarstku, jest realnie odporny na uderzenia (w ramach testów przetrwał rzucanie o ścianę czy półgodzinne zanurzenie), pokazuje czytelne powiadomienia, nieźle wygląda (retro menu i obudowa w stylu Casio!).

Niestety, wszystkie funkcje związane z monitorowaniem naszego organizmu są przekłamane i to zabija urządzenie w oczach fanów sportu.

Kospet Rock / fot. techManiaK

Pali licho problemy z odnajdywaniem tętna w mchach i porostach – pamiętamy, że podobne cuda wyprawiały starsze generacje Mi Bandów, które mimo wszystko potrafiły względnie prawidłowo zmierzyć puls, kiedy już znalazły się na nadgarstku. A Kospet tu również zawodzi i zaniża wskazania tętna tak poważnie, że nie można uznać go za wsparcie w treningach.

Kospet nie radzi sobie również z monitorowaniem kroków, ciśnienia krwi i snu: w zasadzie jako narzędzie pomiarowe sprawdzi się wyłącznie do kontroli natlenienia krwi.

Wzmocniony zegarek z obsługą powiadomień i czujnikiem SpO2 – to chyba właściwa kategoria dla tego urządzenia, bo ze smartem w jakiejkolwiek postaci ma on niewiele wspólnego.

Mam jednak wrażenie, że warto dać Kospetowi szansę – kolejne modele z tej półki cenowej, o ile zyskają lepszej jakości czujniki i aplikację, mogą nieźle namieszać na rynku.

Ocena końcowa testu [1-10]: 6.0

ZALETY
  • Design i budowa
  • Cena
  • Coraz bogatsza aplikacja
  • Mocna bateria
  • Integracja z Google Fit
WADY
  • Jakość pomiarów!
  • Przeciętny wyświetlacz (jasność i piksele)
  • Nie działający tryb wygaszania ekranu poprzez skrót!
  • Problemy ze wskazywaniem stanu baterii
Grzegorz Szczypa

Najnowsze artykuły

  • Motorola
  • Newsy
  • Telefony

Coś mi się wydaje, że tę Motorolę będziemy polecać w każdej promocji. Oto cena i specyfikacja

W sieci pojawił się kolejny pretendent do tytułu najlepszego smartfona do 1500 złotych. Motorola Moto…

4 maja 2024
  • Promocje

Współczuję Ci, jeśli kupiłeś ją w premierowej cenie. Ta nowa Motorola błyskawicznie staniała w Polsce

Motorola Edge 50 Pro potrzebowała raptem 3 tygodni, by stanieć do znacznie bardziej rozsądnej ceny.…

4 maja 2024
  • Newsy
  • TCL
  • Telefony

Nie wierzę, że ten nowy telefon kosztuje tylko 600 złotych przy tak fajnej specyfikacji

Rynek tanich telefonów do 1000 złotych jest coraz ciekawszy. TCL 50 XL 5G jest jeszcze…

4 maja 2024
  • HTC
  • Newsy
  • Tablety

Ten powrót „króla” Androida woła o pomstę do nieba. Nowy HTC zafunduje Ci powrót do przeszłości

HTC niegdyś był królem Androida, dlatego szkoda patrzeć na jego dzisiejszą sytuację. Powrót na tarczy,…

4 maja 2024
  • Promocje

Jaki telefon kupić do 1000 zł? Ten ma 100 MP (OIS), 67 W, AMOLED 120 Hz i wygląda ślicznie

Najlepszy telefon do 1000 zł? Pod rozważania z pewnością trzeba wziąć realme 11 Pro. Posiada…

4 maja 2024
  • Newsy

5,5 mln Polaków zagrożonych. O krok od tragedii

Jak bardzo zagrożeni jesteśmy w sieci? W 2023 roku prawie 5,5 miliona Polaków kliknęło w…

4 maja 2024