Wybitny smartfon Huawei otrzymuje ważną aktualizację. Teraz ma najlepszy aparat na rynku

Huawei Mate 40 Pro jest uważany za najlepszy telefon do fotografii na świecie. Flagowiec otrzymał teraz nową aktualizację, która ulepsza możliwości zastosowanych w nim jednostek optycznych.

Tylko trzy aparaty fotograficzne. Tyle trzeba było flagowemu Huawei Mate 40 Pro, by zostać topowym smartfonem fotograficznym do amatorskich i profesjonalnych zastosowań – według DxOMark jest to fototelefon numer jeden, lepszy nawet od iPhone’a 12 Pro Max.

Aby zostać królem fotografii, Mate 40 Pro nie potrzebował wysokich rozdzielczości pokroju 108 MP czy przesadzonej liczby obiektywów, które znajdziemy u konkurencji. Wystarczyły trzy sprawne aparaty i dobrze napisane oprogramowanie.

Aparat Mate 40 Pro jest jeszcze lepszy

Chińczycy zdecydowali, że ich kod potrzebuje kilku poprawek, dlatego do azjatyckich egzemplarzy Mate 40 Pro trafiła aktualizacja o numerze EMUI 11.0.0.130 SP1. Paczka waży prawie 800 MB i oprócz zmian w aparacie zawiera też kilka innych usprawnień.

Aktualizacja z pewnością trafi do polskich użytkowników, ale trzeba będzie na nią poczekać – zakładam, że dwa tygodnie opóźnienia to minimum, choć może się zdarzyć, iż paczka dotrze nad Wisłę jeszcze później.

W aparacie Huawei Mate 40 Pro poprawiono ogólną jakość zdjęć w niektórych warunkach (Huawei nie precyzuje, o jakie sytuacje chodzi), funkcję anti-shake, „stabilność” fotografii oraz wyniesiono na nowy poziom nagrywanie wideo.

Log niniejszej poprawki jest całkiem niejasny, ale z podobnej aktualizacji dla niedostępnego w Polsce Mate 40 Pro+ możemy wywnioskować, iż Huawei chodziło głównie o oddawanie na zdjęciach naturalniejszych kolorów oraz poprawienie rejestrowanych filmów.

W tym miejscu krótko przypomnę, że za fotografię i filmy flagowca odpowiadają: aparat główny 50 MP z OIS tworzący ostre zdjęcia w 12 MP, teleobiektyw 12 MP z optyczną stabilizacją oraz oczko szerokokątne o rozdzielczości 20 MP z obiektywem o jasności f/1.8. Całość dopełnia sensor mierzący temperaturę barw.

Tak jak wspomniałem, aktualizacja nie poprawia tylko aparatu, ale skupia się również na innych elementach flagowca: stabilności systemu oraz optymalizacji dźwięku w niektórych sytuacjach.

Przeczytaj też:

Demony przeszłości. Galaxy S21 znowu obskakuje bęcki od Snapdragona 875

Źródło