REKLAMA TP
wtorek, 29 września 2020, Grzegorz Szczypa

Huawei Watch GT2 Pro – odgrzewany kotlet w tytanowej panierce? (TEST)

Huawei Watch GT2 Pro (2)
Huawei Watch GT2 Pro / fot. techManiaK

0 odpowiedzi na “Huawei Watch GT2 Pro (2)”

  1. Zorpox pisze:

    Mysłałem nad nim, ale skoro pomiary nie są tak dokładne, a poza tym brak płatności i bez asystenta głosowego (wiadomo tylko WearOS) to chyba odpuszczę.

    Oczekuję:

    – wiarygodne pomiary
    – minimum 4-5 dni normalnej pracy
    – płatności zbliżeniowe
    – czytelny i ładny wyświetlacz
    – elegancki wygląd (by można było ubrać również „pod koszulę”), ale tutaj nawet sportowe zegarki dobrze wyglądają
    – bezproblemowe powiadomienia
    – płynny i szybki system
    A to wszystko do 1500zł…oj może się doczekam takiego smartwatcha. Zerkałem na Garmina Venu bo to ciekawa propozycja, ale poczekam jeszcze co to jeszcze sie pokaże na rynku.

    • Marcin Mierzejewski pisze:

      Mam i mogę polecić. Co prawda nie ma głośniczka i mikrofonu, a na wiadomości można odpisywać jedynie w formie predefiniowanej. Ale tak poza tym jest niezbędne minimum smart (czytelny Amoled z opcją zawsze włączony, muzyka z zegarka, Wifi, Bluetooth, obsługa słuchawek, płatności Garmin Pay, powiadomienia, Alarmy, stoper, minutnik, kalendarz, sklep z aplikacjami Garmina – Connect IQ). O mozliwosciach sportowych chyba nie ma co sie rozpisywać, bo jest poza konkurencją dla wszystkich poza Suunto, Polarem i moze jeszcze FitBitem i Corrosem. Jedynie Suunto 7 może tutaj coś ugrać, ale ma fatalny akumulator i jest ogromny i ciężki. W Venu bateria przy Always On Display, Pulsoksymetrze włączonym podczas snu, całodobowym pomiarze tętna, 3 treningach trwających łącznie 3h, podczas, których słucham muzykę, bateria wytrzymuje na oparach 2 dni. Z reguły. Jak mam dni nietreningowe to jest to 2-3 dni z Always On i Pulsoksymetrem. Wyłączając AOD zyskamy dzień, a pulsoksymetr kolejny dzień. Ale wychodzę z założenia, że nie po to urządzenie napakowane jest funkcjami by z nich nie korzystać. W końcu to Garminowy trener ? Zatem te rozsadne 1.5-2 dni korzystając z jego wszystkich dobrodziejstw da się wyciągnąć. W swiecie Amoledów o takiej funkcjonalności raczej nic nie trzyma dłużej. Wygląd to kwestia gustu, a o nich się nie dyskutuje. Każdy wybiera co mu pasuje ?

      • Grzegorz pisze:

        Hej, przepraszam za wcinę ale dzięki Tobie wiem, że musimy zdobyć Venu do testów – dzięki za merytoryczną wypowiedź!

        Jak dotąd największe wrażenie wywarł na mnie właśnie Suunto 7 (jest duży, ale mam sporą dłoń i nie wygląda to źle, ale z baterią masz rację – zabija radość z korzystania z tego urządzenia).

        Za to responsywność, bogactwo WearOs, funkcje treningowe Suunto i jakość wykonania – kapitalne. Ciekawe czy ostatnia aktualizacja WearOs poprawiła czas działania, czy to bajki – jeszcze nie wiem, ale w następnym tygodniu będę miał możliwość przetestowania tego właśnie na 7ce.

        Co do Garmina – dwa dni przy pracy „prawdziwego” smartwatcha wydają mi się już akceptowalne, zwłaszcza, że wykorzystujesz go do monitorowania treningów – jeśli daliby jeszcze opcję dyktowania odpowiedzi na wiadomości, byłoby wspaniale – no, ale podobno nie można mieć wszystkiego 😉

        • Marcin Mierzejewski pisze:

          Jeśli chodzi o Suunto 7 Wear OS rozbija system Garmina w proch. Nie ma co porównywać. Ale rozmiar i czas baterii to musi być specjalna grupa docelowa. Suunto przeszło ostatnio metamorfozę. Aplikacja mobilna/webowa, funkcje zegarka, a przede wszystkim rozbudowali nawigację. Finowie zawsze słynęli z rewelacyjnego GPSa. Tylko, że nie zrobili wariantu dla kobiet czy mniejszych nadgarstków męskich. Może to i dobrze…co by było z baterią ?
          W każdym bądź razie, gdybym nie wybrał Venu (Garmin był dostępny w pazdzierniku/listopadzie 2019, Suunto dopiero w 2020 roku) wziąłbym 7-kę i czekam na powtórny test ?

          • Grzegorz pisze:

            Dokładnie – wiem że Venu to średnia półka i nie ma sensu wymagać od niej wszystkiego, ale jeśli zlepek tych funkcji, które ma, okaże się być na wysokim poziomie, to może być ciekawa alternatywa dla osób, które na brak WearOs i rozmów machną ręką, oczekując czegoś innego – a w kategorii „coś innego” ten model wydaje się mieć mocną talię.
            Pozdrawiam!

        • Marcin Mierzejewski pisze:

          Garmin w funkcjach smart raczkuje. Więc powoli. Obstawiam 2022 już bedą to mieli?
          Ja kupiłem go dla funkcji sportowych, bo nie szukałem Smartwatcha czy zegarek sportowy o wiarygodnych pomiarach.
          I powiem tak, nawet pomiar spalanych kalorii, który z góry jest obarczony błędem rzędu 10-30%, u mnie zaskakująco się sprawdza. Różnica jest rzedu 200-300 kcal od tego jak spada waga, a średnia spalonych kalorii z tygodnia.
          Akurat ja korzystam z Always On, pulsoksymetru i odtwarzacza muzyki na treningach na siłowni(które wraz z rozgrzewką i kardio na koniec nie zajmują mało, więc ciężko by ten zegarek trzymał tydzień). Natomiast myślę, ze wykorzystując jedynie funkcje smart (bez odtwarzacza) i Always on, bez pulsoksymetru, ograniczając częstotliwość pomiarów pulsometru (bo Venu i inne Garminy z czujnikiem Elevate 2 i 3 generacji, robią to nawet do kilku raz y na sekunde podczas aktywności) można do tych 5 dni doczłapać, które deklaruje producent.
          Fakt Garmin może i nie wykorzystuje potencjału Amoleda do końca (konserwatywna budowa menu i ustawień), ale i animowane tarcze też mozna zainstalować. Fabrycznie jest jedna Garminowa nawet. Także nie jest to tak do końca epoka kamienia łupanego.
          Wreszcie dochodząc do sklepu z aplikacjami… Zainstalowałem Spotify (działa po WiFi), kalkulator, latarkę, Kompas, dodstkowy kalendarz, portfel kart lojalnościowych (szkoda, że w PL mało działa z amoledami), Nawigacje, ktora wyznacza trasę na bazie Google Maps (na ekranie widzimy wskazówki tekstowe i strzałki oraz działają wibracje, bo Venu głośnika nie ma), jest microsoftowy notatnik do robienia listy zakupów np. Wszystko można wklepywać, konfigurować w Garmin Connect i potem odpalić na zegarku. Jest nawet apka do sterowania smart Home (nie wiem czy działa z rozwiązaniami dostępnymi w PL) czy radar symulacji opadów. To nie są wybitne aplikacje i ich wygląd przypomina programowanie w C++, ale nie ma co się oszukiwać. To jedyne 1.3 cala… Ciężko wymyślić cuda.
          JSyntax dogłębnie opisywał Vivoactive 4, więc polecam obejrzeć, jak steruje światłem w domu za pomocą zegarka ?
          W powiadomieniach podoba mi się to, że można przewinąć naprawdę sporą treść. Nie tylko to co zmieści się na pierwszym planie zegarka. Emotki też są, ale dla mnie to bez znaczenia.
          Ja głownie szukałem asystenta i monitora sportowego z prawdziwego zdarzenia, co nie znaczy, że nic więcej poza tym nie oferuje.
          Nie wspomnę o Garmin Pay. Działa rewelacyjnie, łatwe w konfiguracji. Mam zrootowany smartfon i dla mnie to zbawienie. Często nie noszę ze sobą już smartfona. A na siłowni wcale?

    • Snajpiq pisze:

      Garmin Venu jest ciekawym rozwiązaniem, ale jak dla mnie to ma trochę za mały ekran. Sam rozważałem zegarek Garmin Vivoactive 4 .

      • Marcin Mierzejewski pisze:

        Jeśli praca na jednym ładowaniu akumulatora jest priorytetem to zamiast Venu wybierz Vivoactive. On na pełnych obrotach wyrobi 4 dni.

  2. Snajpiq pisze:

    Zastanawiają te pomiary. Porównywałem ostatnio Huawei Honor Magic Watch 2 z pasem Polar H7 podczas biegania i praktycznie to samo pokazywały.

    • Grzegorz pisze:

      Miałem dwa poprzednie modele GT i również nie było różowo – przy zmianach tempa i szybkim wzroście tętna zegarki zostają w tyle (w jednym z poprzednich testów zestawiałem GT z GTS i Polarem, tam widać, że względem pasa najsłabiej wypadał Huawei, lepszy był Amazfit).
      Czekamy teraz na Fitbita i (ponownie) Suunto 7, jestem ciekaw jak po ostatniej dużej aktualce sprawują się pomiary.

      • Snajpiq pisze:

        Rozumiem. Podczas swoich testów biegałem tak by było widać ewentualne różnice we wzroście tętna. Jednak było ono niemal takie samo. Polar H7 jest starszy od H10, ale jego pomiary nie powinny przekłamywać. Zastanawiają mnie teraz te różnice.

  3. bogymen pisze:

    Płacenie za ten zegarek nawet w zestawie razem ze słuchawkami kwoty prawie 1400zł jest niedorzeczne z takiego powodu, że ten zegarek to w rzeczywistości opaska sportowa a nie prawdziwy smartwatch. Moim zdaniem ktoś kto wydaje takie sumy na smartwatcha chce mieć możliwość choćby odpisywania na wiadomości a nawet tak podstawowej funkcji nie ma testowany model, absurd. Czas pracy na ładowaniu to jedyne czym może pochwalić się ten zegarek, ale i tak jest daleki od zapewnień producenta. Polecam natomiast serię gt2, która jest odpowiednio w tej chwili wyceniona biorąc pod uwagę jej możliwości. Ten gt2 pro jest przecież niczym więcej, jak gt 2 po prostu w lepszym wykonaniu i dwukrotnie droższym z tegoż powodu.

  4. Snajpiq pisze:

    Tak jak wyżej pisałem. Z tydzień temu porównywałem Huawei Honor Magic Watch 2 z pasem Polar H7 podczas biegania. Czytając komentarze na temat różnic pomiarowych postanowiłem sam to sprawdzić. Starałem się by biec odpowiednim tempem żeby było widać ewentualne różnice przy wzroście tętna. Pomiar był praktycznie taki sam. Wiem, że Polar H10 jest nowszy od H7, ale chyba nie byłoby takich przekłamań. Oczywiście nie podważam testu autora. Tylko zastanawiam się skąd te różnice.

    • Grzegorz pisze:

      Podeślij swoje screeny, zobaczymy tempo i jakiego programu użyłeś.
      Co do rozchodzenia się wyników – z tego co obserwuję smartwatche gubią się przy drastycznych wahaniach pulsu, np. kiedy wykonujesz serię siadów pas pokazuje, że to skok z każdym powtórzeniem, a zegarek „nie zdąża” i opuszcza skrajne wyniki. Gubimy przez to najwyższy zarejestrowany puls, przez co wynik jest niedokładny.

      • Snajpiq pisze:

        Niestety nie będę miał screenów do porównania. Użyłem do dwóch treningów aplikacji Polar Beat, a po teście ją usunąłem. Porównanie zrobiłem na dwóch treningach. Pierwszy na 1 km i drugi na 5 km. Przy tym pierwszym czas to 3:44, średnie tętno 144, a max 153 (oba urządzenia podobnie). Przy drugim treningu średnie tempo 4,59 /km. Na jednym odcinku trochę przycisnąłem żeby zobaczyć jak odczyta skok tętna. Średnie tętno 144 na obydwu, max 166 na zegarku, a 167 z pasa.

  5. Grzegorz pisze:

    UUU, grubo Panie Wojciechu – nic tylko się odnieść do tego, co Pan napisał. Po kolei:
    – tak, płaska powierzchnia = brak ochrony szkła, żeby nie tracić czasu podam przykład pierwszy z brzegu: jak myślisz, dlaczego nie tylko G-Shocki mają je w zagłębieniu?
    – czytałem różne opinie na stronach sklepów, sam mam problem z odróżnieniem tych .. ekhem komercyjnych
    – również mnie nie interesuje co Panu koło tyłka lata, ale takie są fakty, że dla dużej (nie wiem, czy większej, nie mi to roztrząsać) grupy użytkowników NFC jest integralną składową inteligentnego zegarka, nic na to nie poradzę
    – 1000 zł więcej za Samsunga? to zwyczajne kłamstwo, pierwszy przykład z brzegu tutaj: https://www….black.html
    – co do emotek, widzę że nie miałeś do czynienia ze samrtwatchami Amazfit, które już za około 500 zł oferują tę „megatrudnąwimplementacji” funkcję,
    – podałem kilka poważnych argumentów in minus, do których wcale się nie odniosłeś – to też znaczące.

    • Monika WB pisze:

      W pełni zgadzam się w kwestii ochrony. Nawet nie jestem w stanie opisać ile rozbitych GT2 widziałam właśnie przez takie rozwiązanie. Kolega przy mnie lekko zaczepił o drzwi i już nie mógł chwalić się całym szkłem… Dla odmiany Garminem w trakcie treningu i codziennego korzystania regularnie w coś uderzam i nie ma na nim najmniejszego śladu. Takie rozwiązanie jak w GT2 to zło i nic więcej nie można o tym powiedzieć…

  6. Grzegorz pisze:

    Podobnie jak jak nie widziałem tak nieprofesjonalnego – choć nie, to złe określenie – raczej nielogicznego toku rozumowania.
    Nie ma znaczenia, czy zmierzysz laserem, czy poczciwą linijką długość kartki A4 – wynik ma być ten sam i zgodny z rzeczywistością.

  7. Sosna pisze:

    Drogi autorze, jeśli chodzi o wykonanie, miałeś kontakt ze „zwykłymi” poprzednikami. Wersja Huawei Watch GT Active był już wykonany z tytanu i robi to dużą różnicę, naprawdę. Na marginesie, po roku nie mam ani jednej ryski na bezelu ani na szkle…

    • Grzegorz pisze:

      Hej, nie za bardzo rozumiem, o czym mówisz – w teście nie wspominam o GT Active, lecz o GT 2 i GT2e, które miałem osobiście w ręku i w których specyfikacji nie było ani słowa o tytanie.
      Podeślij proszę link do specyfikacji tego starszego modelu, wykonanego z tytanu, będzie mi się łatwiej odnieść 🙂
      Pozdrawiam!

      • Sosna pisze:

        Dokładnie o tym mówię że te które miałeś w ręce nie były z tytanu i z tąd zapewne ambiwalentne uczucia. Tytanowy był GT Activ, z zielonym bądź pomarancziwym paskiem.
        https://cons…/watch-gt/

        • Grzegorz pisze:

          Masz rację, tej pierwszej wersji nie miałem w ogóle w ręku – ciekawe jak sprawuje się pod względem GT2 i Pro.

          • Sosna pisze:

            Mam go i używam. Pozbyłem się wrażenia wibracji telefonu nosząc go w kieszeni. Nie wyjmuję tak często telefonu żeby zerknąć czy coś tam się nie „świeci”. Powiadomienia są na zegarku bardzo wygodne. Pływam z „nim” na basenie i dobrze się w tym sprawdza. Nie ma kilku funkcji w porównaniu do nowszych modeli, czas działania podobny. W tytanie prezentuje się znakomicie (to naprawdę robi robotę). W zwykłym wykonaniu w ogólemmnie nie zainteresował. W tej chwili kosztując nie całe 500 zł, uważam że to przydatny gadżet.

  8. Andrzej Zawadzki pisze:

    To by było na tyle jeśli chodzi o tak chwalony przez Huawei czujnik tętna koło h10 to pewnie co najwyżej leżało.

  9. Patryk Chrzanowski pisze:

    Bardzo dobrze wykonany, bateria świetna, a wyniki bardzo podobne do najdroższych modeli Garmina, polecam!


reklama